W jednym z ostatnich wywiadów przed mistrzostwami Zbigniew
Boniek zdefiniował zachowanie polskich piłkarzy. W rozmowie z Piotrem
Mucharskim i Michałem Okońskim na łamach Tygodnika Powszechnego mówił: "
Polacy rzadko walczą o najwyższe stawki, a kiedy już osiągną awans
do mistrzostw świata po 16 latach przerwy, to zamiast traktować tę
sytuację jak trampolinę do następnego skoku, zachowują się jakby
już byli u celu" i kończy: "Zawodnik jest tyle wart, ile jego ostatni
mecz".
No właśnie. Futbolowe szaleństwo ogarnęło wielu Polaków.
Na dwie godziny przed meczem z Koreą spotkałam w sklepie pana koło
sześćdziesiątki, który zapalonym kibicem być musiał, bo ubrany był
na biało-czerwono, a dodatkowo przez ramię i pierś przewieszoną miał
szarfę w tych samych kolorach. Na ulice wyszli kibice z narodowymi
flagami lub pomalowanymi w barwy narodowe twarzami. O 13.30 spora
część obywateli zasiadła przed telewizorami. Ulice się wyludniły.
Sprzedawcy oraz właściciele kawiarni i pubów wystawili telewizory,
by umożliwić klientom śledzenie meczu. Niektórzy pracodawcy robili
specjalne przerwy w pracy. I ja siadłam przed telewizorem.
Cóż, mecz się odbył i właściwie prócz dwóch czy trzech
akcji z naszej strony, nic ciekawego polscy piłkarze nie pokazali.
Nawet ja jako zupełny laik w tej dziedzinie zauważyłam, że nasi chłopcy
ani szybkością, ani dobrą taktyką nie grzeszą. Całe granie zakończyło
się smutnym dla nas wynikiem 2:0 dla Korei.
Pierwszy mecz i jakby potwierdzają się słowa Bońka. Czy
rzeczywiście polscy piłkarze spoczęli na laurach po wejściu do awansu?
Czy to zaspokoiło już ich ambicje, bo ambicji kibiców na pewno nie!
Jakoś tak łatwiej znieść porażkę, gdy ogląda się mecz na poziomie,
gdy walka jest zażarta i każdy daje z siebie wszystko, jak na rywalizację
sportową przystało.
We wspomnianym już wywiadzie Zbigniew Boniek powiedział
rzecz ważną: "Piłkarza od szyi w dół każdy potrafi zrobić. O tym,
czy odniesie sukces, decyduje jednak to, co ma w głowie". Wierzmy,
że nasi chłopcy ambicji nie są do końca wyzbyci. Gdy to piszę, przed
nami dwa mecze. Miejmy nadzieję, że uda się nam jeszcze oglądnąć,
jak nasza drużyna gra pięknie i skutecznie!
W związku z dzisiejszą publikacją Gazety Wyborczej pt. „Zamiast do Jezusa zaprowadził ją do łóżka. Co skrywa znany ksiądz Dominik Chmielewski”, autorstwa redaktora Piotra Żytnickiego, działając w imieniu Inspektorii Pilskiej Towarzystwa Salezjańskiego, pragniemy przedstawić następujące stanowisko.
Zgromadzenie Salezjańskie potraktowało sprawę wynikającą ze zgłoszenia bohaterki przedmiotowej publikacji z należytą powagą i odpowiedzialnością. Bezpośrednio po otrzymaniu listownego zawiadomienia, niezwłocznie podjęto działania zgodne z obowiązującymi procedurami — przyjęto formalne zgłoszenie, zabezpieczono przekazane materiały dowodowe oraz skierowano sprawę do dalszego rozpoznania. W trosce o transparentność i bezstronność, na wniosek władz Zgromadzenia, przeprowadzenie tzw. postępowania wstępnego zostało powierzone niezależnemu organowi — Sądowi Biskupiemu w Toruniu.
Nie jest prawdą, że ciało przyszłego błogosławionego Carla Acutisa pozostało w stanie nienaruszonym – oświadczył ordynariusz diecezji Asyż-Nocera Umbra-Gualdo Tadino abp Domenico Sorrentino. Beatyfikacja włoskiego nastolatka odbędzie się 10 października w Asyżu.
Hierarcha wyjaśnił, że podczas ekshumacji na cmentarzu w Asyżu 23 stycznia 2019 roku, dokonanej w związku przeniesieniem trumny z ciałem Acutisa do sanktuarium Ogołocenia, stwierdzono, że znajduje się ono „w stanie transformacji właściwej zwłokom”. Ponieważ upłynęło niewiele lat od pochówku (Acutis zmarł w 2006 roku), różne części ciała, choć poddane zmianom, znajdowały się nadal w swym anatomicznym połączeniu.
Na początku wodę czerpaną w Gietrzwałdzie stawiano pod klonem w otwartych naczyniach, podobnie też kładziono tam płótno podczas odmawiania różańca. Po zakończeniu modlitwy zabierano je ze sobą i wykorzystywano przy rozmaitych chorobach, często z bardzo dobrym skutkiem.
Zestaw tekstów Objawienia Najświętszej Maryi Panny w Gietrzwałdzie ze źródeł autentycznych na miejscu i z różnych pism 1878 Andrzeja Samulowskiego oraz Objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie podług urzędowych dokumentów spisane za pozwoleniem ks. biskupa Warmińskiego autorstwa ks. prof. dr. Franza Hiplera nie tylko opisuje przebieg wydarzeń, lecz także szczegółowo opowiada o treści przekazów Maryi. Unikatowy zbiór tekstów o objawieniach w Gietrzwałdzie, spisanych natychmiast po wydarzeniach i wydanych w roku 1878. Autorzy doskonale opisują atmosferę tamtych czasów, wielkie duchowe poruszenie Polaków i wielotysięczne pielgrzymki do sanktuarium w Gietrzwałdzie. Autorem znacznej części tekstu jest Andrzej Samulowski, kuzyn wizjonerki Barbary Samulowskiej, warmiński poeta ludowy, działacz oświatowy i społeczny, a także założyciel pierwszej polskiej księgarni w Gietrzwałdzie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.