„Nie jest łatwo miłować
miłością głęboką,
która polega na autentycznym
składaniu daru z siebie” Jan Paweł II, kanonizacja św. Faustyny Kowalskiej, 30 kwietnia 2000 r.
Czwarta rano. Ból w klatce piersiowej, płytki chrapliwy oddech, kaszel. „Powiedz, córko moja, że jestem miłością i miłosierdziem samym” (Dzienniczek, 1074). Kryzys sensu życia. Choroba często sprawia, że pytamy „dlaczego?”. Odwieczny żal, którego nie powinno być. Trudne zaufanie. Trudna wiara w to, że Bóg nie przewiduje dla nas dróg nie do pokonania. Zna każdego z nas po imieniu, a więc zna również nasze możliwości. Ale czy pokonanie trudnej drogi może być sensem samym w sobie? S. Faustyna Kowalska (Helena Kowalska) miała marzenia. Własne wyobrażenia o służbie Bogu. Decyzją wstąpienia do zakonu sprzeciwiła się woli rodziców. Cierpliwie przyjęła pracę, by pomóc rodzinie i zarobić pieniądze na posag. W zakonie podejmowała wysiłek ciężkiej pracy w kuchni, ogrodzie, sklepie – mimo długotrwałej, ciężkiej, nieleczonej choroby. Głęboka miłość, składanie daru z siebie. To było dla niej największym wyrazem zaufania Jezusowi.
Czwarta rano. Żeby nie polec pod ciężarem własnych myśli i zagłuszyć chrapliwy oddech, włączam telewizor. „Jestem miłością i miłosierdziem samym” – mówi s. Faustyna głosem aktorki Doroty Segdy. Widzę zakonnicę. Wyraz jej twarzy tak wiele mówi. Jej modlitwę przerywa chrapliwy oddech i kaszel. Czuję jej wysiłek przy każdym wypowiadanym słowie. „To nic, Panie, nic. Dziękuję za to cierpienie, za miłosierdzie dla całego świata”.
Jezu Miłosierny, jako mała dziewczynka nie słyszałam o s. Faustynie, ale Twój wizerunek z obrazu namalowanego według jej wskazówek zawsze koił moje niepokoje. W kryzysie sensu życia, spowodowanym chorobą, zapomniałam, że można krzyż przyjąć jako łaskę, dar ofiarowania się Tobie. Z miłością.
Bóg działa w sobie tylko wiadomy sposób, więc bardzo trudno odpowiedzieć mi na to pytanie. Ja Go po prostu bardzo kocham i od kiedy sięgnę pamięcią, to chciałam całkowicie poświęcić Mu swoje życie. Teraz, oglądając Go twarzą w twarz, dziękuję Mu, że tak właśnie się stało. Dodam tylko, iż jestem niewymownie szczęśliwa.
Urodziłam się na początku ubiegłego wieku w biednej rodzinie chłopskiej w Głogowcu nieopodal Łodzi. Rodzice dali mi na chrzcie imię Helena. Od najmłodszych lat troszczyłam się o moje młodsze rodzeństwo - byłam trzecim dzieckiem spośród dziesięciorga - niejednokrotnie pracując na utrzymanie i pomagając w ten sposób rodzicom. Dobrze się uczyłam, lecz tak naprawdę nigdy nie zdobyłam żadnego konkretnego wykształcenia. Niemniej jednak nauczyłam się pisać i czytać, co pozwoliło mi później na zredagowanie słynnego dziś Dzienniczka, w którym zawarłam relacje z najbardziej intymnych spotkań z Jezusem.
W końcu udało mi się zrealizować moje dziewczęce marzenia, gdyż zostałam przyjęta do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Przyjęłam zakonne imię Faustyna, które pochodzi od łacińskiego słowa faustus („pomyślny”, „szczęśliwy”, „życzliwy”). Z pewnością był to wybór najlepszy z możliwych, ponieważ odzwierciedla w pełni wszystko to, co spotkało mnie ze strony mojego miłosiernego Pana Jezusa Chrystusa.
Za Jego sprawą miewałam różnorakie wizje i popadałam w ekstazy, co niekiedy nie było dobrze przyjmowane przez otoczenie. Po prostu odstawałam od innych i dlatego często mnie nie rozumiano. Niemniej, za sprawą mojego spowiednika - ks. Michała Sopoćki - nie przejmowałam się tym dogłębnie i coraz to intensywniej wsłuchiwałam się w głos Pana, który mi się w końcu ukazał w powszechnie znanym dziś obrazie Jezusa Miłosiernego. Zmarłam na gruźlicę na rok przed rozpoczęciem II wojny światowej.
Obecnie uważa się mnie za mistyczkę, która skierowała uwagę świata na kult Bożego Miłosierdzia. Stało się tak za sprawą Jana Pawła II, który doprowadził do tego, że zostałam świętą. Pozdrawiam pięknie wszystkich chrześcijan, zachęcając ich do bycia miłosiernymi na wzór naszego niebiańskiego Ojca.
Nowennę do św. Michała Archanioła rozpoczyna się 20 września i odmawia przez kolejne 9 dni aż do święta świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała (29 września).
W czwartek, 25 września 2025 r., wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu uroczyście zainaugurowała nowy rok akademicki 2025/2026. Jest to także kolejny rok formacji dla kapłaństwa dla blisko czterdziestu alumnów przemyskiego seminarium.
Uroczystości rozpoczęła Eucharystia, której w górnej kaplicy seminaryjnej przewodniczył pochodzący z archidiecezji przemyskiej abp Kryspin Dubiel, nuncjusz apostolski w Angoli oraz na Wyspach Świętego Tomasza i Książęcej. Wraz z nuncjuszem modlił się abp Adam Szal, abp Józef Michalik, bp Stanisław Jamrozek i bp Krzysztof Chudzio oraz księża przełożeni innych seminarium duchowych w Polsce, księża wychowawcy i profesorowie przemyskiego seminarium.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.