Reklama

Ludzie, nie pozwólcie odebrać sobie nadziei!

Niedziela Ogólnopolska 4/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Taki okrzyk wyrywa mi się z serca, kiedy coraz więcej znajduję ludzi, co dają się uwieść magii czarnych scenariuszy. Jak to paraliżuje chęć udziału w życiu publicznym, choćby przy rozwiązywaniu problemów w małej ojczyźnie! A w perspektywie wyborów samorządowych może to mieć niemałe znaczenie.
Najpierw więc - uważam - należy wyzbyć się brzydkiego obyczaju, jaki, niestety, z góry idzie na dół, kiedy to, niezależnie od urzędu i stanowiska, na poprzedników zrzuca się wszelką winę i obarcza się ich odpowiedzialnością za to, że nowa ekipa z chwilą przejęcia władzy nie może nic zrobić, bo oni..., bo tamci... Brak szacunku dla poprzedników, dla drogi, którą odbyli, dla problemów, z którymi się mocowali, znamionuje jednostki słabe, egoistyczne, bez wizji działania i woli pokonywania trudności. Pamiętam z lekcji łaciny, jak Cezar wychwalał swoich przeciwników, pisał o ich męstwie i zwycięstwach. I o tym, że on ich zwyciężył czy też więcej zrobił niż oni. Bo co to za zwycięstwo nad ludźmi słabymi? Dzisiaj panuje obyczaj poniżania przeciwników, zwłaszcza gdy są poprzednikami na urzędzie. Nawet nie widać pragnienia, by czegoś od nich się nauczyć, by skorzystać z ich doświadczeń, z sukcesów i porażek. Kiedy tak postępuje kolejna ekipa władzy, a zwykli obywatele słyszą jedynie same negatywy o poprzednikach, to nic dziwnego, że rodzi się zniechęcenie i niesmak. Zamiast poderwać do działania, pokazać już szmat drogi, jaką społeczeństwo zrobiło, i co jeszcze można uczynić wspólnymi siłami dla dobra małej czy dużej ojczyzny, taką totalnie negatywną oceną podcina się skrzydła i odbiera ochotę do udziału w życiu publicznym. Co to za program - przecieramy oczy - którego pierwszym punktem jest sianie frustracji! Ci, co tak robią, dowodzą jednego: nigdy nie powinni być u władzy. Zapamiętajmy ten błąd, by go nie powtarzać.
Idąc dalej tym tropem, trzeba powiedzieć, że nie nadaje się w ogóle do sprawowania władzy ten, kto odbiera ludziom wiarę w ich własne siły, kto zniechęca do podejmowania inicjatyw. Oj, jak niebezpieczne to jednostki! Potencjałem ludzkim tak trzeba pokierować, by go powiększać, powodować jego wzrost i dynamikę, kreślić wizję realizacji ważnych dzieł, a nie marnotrawić kapitału na bezużyteczne drobiazgi i zżeranie sił na bezsensowną walkę. Bez budzenia wiary we własne siły nie zbudowano by np. w Polsce żadnej świątyni czy kaplicy. Kapłani i biskupi często podtrzymywali na duchu parafian budujących kościół, ukazując im, ile już zostało zrobione i że zrobi się resztę, choćby ta inwestycja trwała jeszcze kilka lat. Trzeba tak też spojrzeć na pracę samorządów i nie zniechęcać ludzi do działania, niezależnie od opcji politycznej. Tu, na dole, widać najlepiej, czy pracuje się dla dobra wspólnego, czy też dla osobistych lub partyjnych interesów. Cieszyć się trzeba z każdego kilometra szosy, ze szkoły, z sali gimnastycznej, z wodociągu czy z innego obiektu użyteczności publicznej.
Najgorsze jest jednak "dołowanie" własnego narodu, powolne sączenie zohydzającej nas opinii, że my, Polacy, jesteśmy do niczego, że nie nadajemy się do spokojnej pracy w czasie pokoju, że pełno u nas złodziei i oszustów, sprzedawczyków i zdrajców, że nikomu wierzyć nie można, że idziemy na dno, że nie ma już dla nas wyjścia. Finis Poloniae! (Koniec Polski!). Czarnowidztwo totalne. I wtedy zamiast kochać swoją ojczyznę, ludzie tak mało sobie cenią nawet niewielkie sukcesy w swoim gospodarstwie, w gminie, w powiecie, w województwie. Bo cała ich praca jest do niczego. I tak pójdzie na marne. Nie ma radości. Bo jest źle. I u mnie, i u innych. Bo mówili o tym przez radio. Bo tak rozprawiali w telewizji. Bo pisali w dzienniku. I to zarówno ci z lewej, jak i z prawej strony. Nie ma więc powodu, by się cieszyć. Nie mają nawet siły - obserwowałem - odgarnąć śniegu. Za moich młodych lat, kiedy śniegu było nieraz równo z płotem, nikomu by do głowy nie przyszło, by za tę sytuację obwiniać rząd. Ambicją każdego gospodarza było uprzątnięcie przy swojej zagrodzie, bo inaczej naraziłby się we wsi na śmieszność i zarzut, że w tym domu są same niedorajdy, co ze śniegiem sobie nie mogą poradzić. Kopaliśmy więc w śniegu tunele, by dojść do niektórych miejsc, jak spichlerz, stodoła, stajnia, obora, kurnik. A dzisiaj wszystkiemu winien ktoś inny, winni są oni, bo czegoś nie dowieźli, bo czegoś nie zrobili... Zaczyna panować coraz większe zniechęcenie. Jakby powtórka z PRL, z czasów późnego Gierka. I oskarżanie wszystkich. Obserwują to księża chodzący po kolędzie. To nie tylko zubożenie. Gorsze od niego jest wydzieranie sobie nadziei, że może być lepiej, że są u nas ludzie zdolni, że poradzimy sobie w każdej sytuacji - niezależnie od tego, czy będziemy w Unii Europejskiej, czy nie. Lepiej czy gorzej będzie, krócej czy dłużej, ale niech zostanie nadzieja, że warto żyć i zmierzyć się z wyzwaniem czasów. A może idzie o to, by Europa nie przyjęła takich frustratów? Kto wie?
Przez pryzmat posługi biskupiej widać jak na dłoni, że ostatnie lata to nie tylko jedno pasmo nieszczęść i katastrof, ale i dużo osiągnięć, że, na przykład, zbudowano wiele dróg, szkół czy dokonano ich rozbudowy (choć też inne zamknięto z braku dzieci!). Poświęcając nie tylko obiekty sakralne, ale i szkoły, sale gimnastyczne, wodociągi, mosty, pomniki i tablice pamiątkowe, widzę, że mamy dobrych specjalistów i zdolną młodzież, że powinno się ją kształcić, że majątkiem jest dzisiaj nie tylko ziemia, choć jej bardzo bronić trzeba jako przestrzeni i podstawy do życia narodu, ale że kapitałem jest też wiedza, jest poszerzanie kwalifikacji zawodowych. Zadaniem szkoły, zwłaszcza nauczycieli, jest właśnie wyszukanie i rozeznanie talentów, jakimi nas Bóg obdarzył, i takie nimi pokierowanie, by nie zostały zmarnowane. Bo to skarby dla całego narodu.
Nadzieja jest w działaniu, w zmaganiu się z trudnościami, w małych sukcesach, w rodzących się dzieciach, w ich wychowaniu i wykształceniu. To przyszłość Polski. Tu należy skupić uwagę, a nie oddawać się czarnowidztwu. Najgorszy scenariusz - to apatia. Chrześcijanin, wypływając na ocean trzeciego milenium, nie ulega demonowi zniechęcenia. Czeka go smak zwycięstwa. Największe zwycięstwo odnosi się nad samym sobą. Takiego sam Bóg wspiera.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. prof. Stanisz: Propozycja minister Nowackiej to wstęp do usunięcia religii ze szkół

2024-05-17 12:47

[ TEMATY ]

wywiad

religia w szkołach

Karol Porwich/Niedziela

Projekt nowego rozporządzenia Ministra Edukacji jest to inicjatywa mająca się przyczynić do wypchnięcia nauki religii z polskich szkół i przedszkoli - mówi w rozmowie z KAI ks. prof. Piotr Stanisz z Katedry Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Ekspert zwraca uwagę, że w świetle obowiązującego prawa, decyzje związane ze zmianą warunków nauczania religii w publicznym systemie oświaty powinny być dokonane „w porozumieniu” z Kościołem katolickim i innymi związkami wyznaniowymi, a nie jedynie po przeprowadzeniu konsultacji publicznych.

Marcin Przeciszewski, KAI: W ostatnich dniach kwietnia do konsultacji publicznych skierowany został projekt rozporządzenia MEN zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizacji nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/123 84702/katalog/13056494#1305649). Projekt ten zakłada dużo większe niż do tej pory możliwości łączenia uczniów uczęszczających na lekcje religii w grupy międzyoddziałowe, obejmujące uczniów na tym samym poziomie nauczania oraz w grupy międzyklasowe, zbierające uczniów z różnych poziomów kształcenia. Co Ksiądz Profesor na to?

CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Inauguracja I Synodu Diecezji Świdnickiej: „Patrzmy na Jezusa!”

2024-05-18 09:50

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Marek Mendyk

synod diecezji świdnickiej

diecezja świdnicka

Baner promujący I Synod Diecezji Świdnickiej

Baner promujący I Synod Diecezji Świdnickiej

Dziś sobotę 18 maja 2024 roku o godzinie 11. w katedrze świdnickiej odbędzie się uroczysta inauguracja Pierwszego Synodu diecezji świdnickiej. Msza święta rozpocznie to historyczne wydarzenie, którego hasłem przewodnim są słowa z Listu do Hebrajczyków: „Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala” (Hbr 12, 2).

W obliczu współczesnych wyzwań i przemian, zarówno w Kościele, jak i w świecie, Synod ten ma szczególne znaczenie. Jak zauważył papież Franciszek, „nie żyjemy w epoce zmian, ale przeżywamy zmianę epoki”. Widzimy, jak gwałtownie zmienia się nasz sposób życia, wzajemnego odnoszenia się do siebie i przekazywania informacji pomiędzy pokoleniami. Te zmiany wpływają również na naszą wiarę i sposób jej przeżywania.

CZYTAJ DALEJ

Wszystko zaczęło się przy chrzcielnicy

2024-05-18 12:51

[ TEMATY ]

urodziny

św. Jan Paweł II

Małgorzata Rokoszewska

18 maja 1920 roku w Wadowicach przyszedł na świat Karol Wojtyła. 33 dni później, 20 czerwca przyszły Papież został ochrzczony. Rodzice – Emilia z Kaczorowskich i Karol senior Wojtyła nadali mu imiona Karol Józef. W tym roku przypada 104. rocznica jego urodzin i chrztu, który otworzył mu drzwi do Boga i Jego Kościoła.

Nie da się poznać człowieka, nie znając jego historii. Nie da się go zrozumieć, nie wiedząc czego doświadczył. I choć nie da się wejść w nieswoje buty i przejść przez czyjeś życie, to można dotrzeć do miejsc, które naznaczyły życiorys Karola Wojtyły i przejść drogami, którymi chodził.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję