Patriotyzm - miłość do Ojczyzny, podziw dla jej bohaterów,
zaufanie do autorytetów - to w moich czasach była podstawa wychowania.
Zastanawiam się, co myślą dziś młodzi ludzie, którzy nie mają takich
mocnych podstaw narodowych w swoim wychowaniu, jak ja w moim domu,
szkole, otoczeniu. Co myślą o Polsce i Polakach, kiedy słyszą tyle
przykrych ocen pod naszym adresem - a oskarża się nas nawet o ludobójstwo,
chociaż to my byliśmy ofiarami. Nie myślę tu tylko o II wojnie światowej,
ale i o innych faktach z historii Polski, które się "odkrywa", by
obrzucić Polaków najgorszymi oszczerstwami. Co mamy dzisiaj myśleć
o Polakach i Polsce, czy mamy się wstydzić?
Wiadomo, że historia ma swoje różne okoliczności, tym
bardziej trudna historia Polski. Przecież kraj ten znalazł się pod
presją sąsiadów, był pod zaborami, był w sposób brutalny wyniszczany.
Wszyscy wiemy, co robili z nami Rosjanie, Prusacy, Austriacy. Właściwie
trzeba wiedzieć, że nigdy nie mieliśmy normalnych warunków, żebyśmy
jako naród mogli się rozwijać. Zawsze warunki te były trudne, napięte,
czasem wręcz rewolucyjne, partyzanckie, nienaturalne. W tych warunkach
wzrastały całe pokolenia i jest jakimś cudem, że Polska się ostała.
A ostała się dzięki umiłowaniu wartości, które są życiodajne: dzięki
umiłowaniu Chrystusa, dzięki kultowi naszych bohaterów narodowych,
dzięki miłującej Ojczyznę literaturze, sztuce. To te elementy naszej
kultury zaważyły, że znaleźliśmy się z powrotem na mapie Europy.
Ale wydaje się, że tendencja do rozbioru Polski jakoś w świecie pozostaje.
Trudno nam dziś dowiedzieć się dokładnie, co stało się
w Jedwabnem. Wydano orzeczenie, ale wielu dopytuje się, czy badania,
jakie przeprowadzono, były wystarczająco dokładne, wiarygodne. Przecież
jest tak wielu świadków, którzy mówią inaczej. Toteż naturalne jest,
że budzi się w nas uczucie jeszcze większej miłości do naszej ojczyzny.
Tak jak w domu, gdy rodzinie zagraża jakieś niebezpieczeństwo, jej
członkowie starają się temu zaradzić, przeciwstawić się niszczeniu
opinii bliskich - tym bardziej gdy niszczona jest opinia naszej Ojczyzny,
nie możemy przechodzić obok obojętnie. Przecież w naszym narodzie
jest tak wielu szlachetnych i wielkich ludzi, którzy nie wyrośliby
na glebie nieurodzajnej. A więc to podłoże na pewno nie było i nie
jest złe.
Wiemy też skądinąd, że nie brak także w naszej historii
ludzi niecnych, podłych, ludzi, których się wstydzimy. Że przez pięćdziesiąt
lat tylu Polaków służyło Moskwie, jeżdżąc tam po wskazówki, szkoląc
się tam, a w Polsce wykonując polecenia Kremla. Byli UB-owcy, którzy
bez większych skrupułów potrafili prześladować, niszczyć, skazywać
na śmierć swoich braci, członków AK, ludzi Solidarności. Oni także
nosili imię Polaków.
Musimy więc być świadomi, że grzech jest możliwy wszędzie,
wszędzie jest możliwe zło. Tak dzieje się na całym świecie - popatrzmy
na Afganistan, na Palestynę i inne kraje. Ale wiedzmy też, że grzech
społeczny nie dzieje się bez przyzwolenia władz zewnętrznych, bez
atmosfery sprzyjającej, do takiego grzechu jest się też często zmuszonym
groźbą utraty życia. I jest to zupełnie inna odpowiedzialność.
A w ogóle czymś dziwnym wydaje się, że tak mało dziś
mówi się o tych ewidentnych zbrodniach: hitlerowskich, stalinowskich.
A przecież to nie Polska wywołała II wojnę światową, to nie Polacy
budowali obozy koncentracyjne i krematoria. Byliśmy krajem tak bardzo
zniewolonym, do końca walczyliśmy o wolność swoją, ale także innych
narodów. To Polacy walczyli o Wyspy Brytyjskie, szli na różne kontynenty,
by bić się "o wolność naszą i waszą". O tym dzisiaj nie chce się
pamiętać, choć tak wiele jest na świecie pomników chwały Polaków.
Dziś trudno nam dokonać gruntownej analizy wydarzeń sprzed
ponad pół wieku, lecz werdykt IPN odczuwamy jako mocno niesprawiedliwy,
chociaż wiemy jedno: trzeba nieustannie prosić Pana Boga o przebaczenie
i trzeba nieustannie się nawracać. Ale powinni to czynić wszyscy
- nie tylko żądać ciągłego mea culpa i wymyślać coraz to nowe pomówienia.
Taka jest cywilizacja, którą głosi Kościół katolicki, wzywając przede
wszystkim do prawdy - ale całej prawdy, i wobec wszystkich - a później
do skruchy i pokuty. Tego wymaga poczucie prawdziwej sprawiedliwości
i przebaczenia.
I jeszcze jedno wydaje się ważne: wszyscy Polacy powinni
znać historię swojej Ojczyzny, widzieć w niej wielką rolę Kościoła
i wiedzieć, że stolica tego kraju ma być nie w Moskwie czy w Brukseli,
czy jeszcze gdzie indziej, ale w Warszawie, i że miasta takie, jak
Kraków i Częstochowa, mimo różnych zawirowań dziejowych, wciąż odgrywają
niebagatelną rolę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu