Lot (z przesiadką) trwał 14 godzin. Ponieważ nie wystarczyło nam na klasę "biznes", to najkrócej można go podsumować tak: atrakcja duża, wygoda trochę mniejsza. Atrakcja duża, bo nigdy tak daleko nie leciałem. Tym bardziej, że trasa wygląda na mapie jak wielki łuk: nad Wielką Brytanią, w pobliżu Islandii, nad Kanadą i USA - wzdłuż wschodniego wybrzeża aż do miasta Meksyk. Lądowanie udane i wreszcie jesteśmy. Dla nowicjusza w dalekich podróżach - jeszcze jedno zdziwienie: ten dzień (w naszym przypadku środa) trwał 31 godzin. Ciekawe uczucie. Dzięki attacheM kulturalnemu polskiej ambasady w Meksyku - Grzegorzowi Sobocińskiemu, a także dzięki panom Jerzemu Mrożkowi i Jerzemu Skorynie nasz pobyt był niezwykle sprawnie zorganizowany. Mogliśmy w kilka dni obejrzeć i nagrać wszystko, co było nam potrzebne.
Matka Boża z Guadalupe towarzyszyła nam od samego początku.
Jej wizerunek jest bowiem umieszczony w kaplicy lotniska Okęcie w
Warszawie. Jak nam powiedział kapelan lotniska ks. Sławomir Kawecki
- obraz jest darem ambasadora Meksyku, który chciał, aby rzesze podróżników
udających się za ocean już w warszawskiej kaplicy mogły prosić o
wstawiennictwo Królową obu Ameryk.
Nasza ekipa (w składzie: Jarosław Mytych, Waldemar Flis
i wyżej podpisany) mogła już następnego dnia stanąć przed prawdziwym
wizerunkiem Matki Bożej w Jej największym (w obu Amerykach) sanktuarium
w mieście Meksyk. Świadomość historii tego wizerunku dodaje dużo
do emocji pierwszego spotkania. Nowa bazylika także podnosi emocjonalną
temperaturę. Niezwykła jest świadomość oglądania prawdziwego oblicza
Matki naszego Pana. Nietrudno o analogię z Całunem Turyńskim, którego
kopie wiszą także w tym kościele. Oba wizerunki powstały w sposób,
którego do dziś nie może wyjaśnić nauka.
Kanonizacja Juana Diego, dokonana przez Ojca Świętego
Jana Pawła II, w sposób ostateczny potwierdza nie tylko doskonałość
cnót tego Indianina, ale także całość objawienia znanego pod nazwą
Guadalupe. Jak nam powiedział rektor sanktuarium - ks. prał. Diego
Monroy Ponce: "Matka Boża z Guadalupe jest nierozerwalnie związana
z Juanem Diego, a Juan Diego z Matką Bożą".
Doniosłość tego objawienia jest związana z okolicznościami,
w jakich się ono dokonało. W czasie krwawych walk Corteza z Aztekami
najeźdźcy, trzymając w jednej ręce miecz, w drugiej mieli krzyż.
Nietrudno wyobrazić sobie, jak odbierali to Indianie, nietrudno zrozumieć,
że nie chcieli mieć nic wspólnego z taką religią. Ich kultura była
bardzo rozwinięta. Nie powinniśmy popełniać błędów Corteza i lekceważyć
czyichś dokonań, narzucając komuś nasze własne jako jedynie słuszne.
To także przekazuje nam Matka Boża z Guadalupe. Pojawiając się 9
grudnia 1531 r. na drodze jednego z Azteków o imieniu Cuauhtlatohuac
- w 1525 r. ochrzczonego jako Juan Diego - Matka Boża potwierdza
godność Indian. Równocześnie nie odrzuca jednak Hiszpanów. Jej orędzie
jest niejako dwutorowe. Juan Diego spotyka się z Maryją kilkakrotnie.
Podczas ostatniego spotkania Ona sama układa zerwane przez niego
kwiaty (w miejscu, gdzie o tej porze roku nie powinno ich być) i
poleca, aby je zaniósł do biskupa. Po ich wysypaniu oczom zebranych
ukazuje się piękny wizerunek odbity na płaszczu Juana Diego. Dla
obecnych przy tym Hiszpanów jest on w sposób oczywisty wizerunkiem
Matki Bożej z hiszpańskiego Guadalupe (tak też brzmi w ich uszach
przedstawienie się Maryi powtórzone przez Juana Diego). Sanktuarium
to leży w środkowej Hiszpanii i nawiedzane jest do dziś. Figura Matki
Bożej z tamtego sanktuarium znana była Kolumbowi i jego towarzyszom,
a także Cortezowi i jego wojsku. W uszach Indian nie znających głosek "
g" i "d" musiało to brzmieć inaczej - np. "tekłatalupe", co oznacza: "
Ona, która powstała na szczycie stromej skały", co odnosiłoby się
także do miejsc Jej spotkań z Juanem Diego1. Wiedząc, że Hiszpanie
wymawiali nazwę swojego sanktuarium z przedrostkiem, czyli słyszelibyśmy "
deguadalupe", możemy takie tłumaczenie przyjąć. Pamiętajmy, że Maryja
rozmawiała z Juanem Diego w jego języku. A zatem Matka Boża przemawia
jednocześnie do Hiszpanów i Indian, używając zrozumiałych i jednoznacznych
dla obu kultur środków przekazu. Tych "dwutorowych" przekazów związanych
z wizerunkiem jest, oczywiście, więcej.
Samo istnienie od blisko 500 lat nietrwałej tkaniny (
płaszcz wykonany był z włókien agawy) jest kolejną niewyjaśnioną
zagadką. Wizerunek narażony od wieluset lat na wpływy zewnętrzne
oparł się nie tylko tym naturalnym czynnikom, ale także oblaniu kwasem
czy wybuchowi ładunku podłożonego przez fanatyka.
Opisy niezwykłości związanych z wizerunkiem można by
mnożyć długo. Wspomnijmy tylko jeszcze odkryte w 1929 r. odbicia
postaci ludzkich w prawym oku Maryi2. Jeżeli dodamy do tego fakt,
że obraz z meksykańskiego sanktuarium przedstawia kobietę w ciąży,
to zrozumiemy, dlaczego Jan Paweł II w 1999 r. uczynił Matkę Bożą
z Guadalupe Patronką życia nienarodzonych dzieci, a wcześniej, podczas
wizyty w Meksyku w 1979 r., nazwał Matkę Bożą z Guadalupe Patronką
ewangelizacji dla wszystkich ludzi na świecie.
Meksyk staje się bliższy Polsce nie tylko przez posługę
Polaka - następcy św. Piotra. Tuż przed naszym wyjazdem na Mazurach
- w Piszu - przebywał wspomniany już rektor bazyliki Matki Bożej
z Guadalupe, który uczestniczył w rozpoczęciu prac nad wielkim ośrodkiem
Bożego Miłosierdzia im. Matki Bożej z Guadalupe3. Opowiadał o tym
z ogromnym wzruszeniem. Są w Polsce parafie pw. Matki Bożej z Guadalupe (
np. w Laskach pod Warszawą). W meksykańskiej parafii pw. Matki Bożej
Częstochowskiej, która powstała dzięki staraniom bardzo zasłużonego
dla Polonii inż. Jerzego Skoryny4, Meksykanie modlą się nieustannie
w intencji Polski. Może choćby z tego powodu powinniśmy trochę lepiej
poznać treści, które przekazuje nam Matka Boża z meksykańskiego Guadalupe.
Wielkie nabożeństwo, jakie ma do Niej Jan Paweł II, także do tego
powinno nas zachęcać. W czasach objawień Juanowi Diego Kościół katolicki
utracił w Europie na rzecz protestantyzmu ok. 5 mln wiernych. Świadectwo
Juana Diego i wizerunek Matki Bożej spowodowały w krótkim czasie (
7 lat: 1531-38) przyjęcie chrztu w naszym Kościele przez ok. 8 mln
Meksykanów.
Orędzie Matki Bożej z Guadalupe wciąż trwa. Wciąż aktualne
są wypływające z niego przesłania: życie wszystkich ludzi jest święte,
a Dobra Nowina Chrystusa daje wyzwolenie każdemu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu