Co roku piszesz do mnie
życzenia świąteczne
na Boże Narodzenie.
Czytam je zawsze ze wzruszeniem,
całuję jak opłatek,
i do serca przytulam Was Wszystkich.
Tak dawno nie byłem
u Was na Wigilii.
Ksiądz to takie dziwne stworzenie,
które ma plebanię, rezydencję,
a nie ma domu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tomku!
Nigdy nie będziesz wiedział,
jak wygląda księżowska Wigilia.
Idę do samotnych, do biednych.
Składam im życzenia,
ale czuję, że to ich nudzi.
Oni chcą jeść!
Potem by jedli i jedli, długo, łakomie.
Rozumiem ich.
Może to tylko raz w roku, na siedząco,
w domu, gdzie ciepło i podane po ludzku.
Potem na plebanii
z księżmi, z siostrami,
z pracownikami.
Przyjmują życzenia,
ale czuję, że są gdzieś daleko, ze swoimi.
Chciałbym im podziękować,
ale to też chyba im niepotrzebne.
Oni myślą:
za to się nie dziękuje,
za to się płaci.
Lubię Pasterkę.
Tomciu, Ty nie wiesz,
jaka była piękna Wigilia,
gdy tata czytał Ewangelię,
dziadziuś brał opłatek jak gospodarz.
Życzył nam jak prorok
i dzielił się z nami chlebem,
a myśmy szlochali
i słów brakowało,
a serce biło kochaniem.
Reklama
Dziś, gdy wracam po Pasterce,
jestem sam.
Pachnie żywa choinka.
Światełka kolędą świecą.
Puszą się łańcuchy.
Gwiazdka coś śpiewa,
a mi serce płacze, skowyczy.
Do Was, Tomku,
do domu,
do tych, co byli na Pasterce,
do tych, co przyjdą w Święta.
Oni są mi teraz
i mamą, i tatą,
i siostrami, i braćmi.
Dużą mam rodzinę
i nie wiem,
dlaczego jestem sam?
Piszę Ci, Tomku,
nie po to,
abyś się litował nade mną,
ale mam takie
ciche pragnienie,
aby Twój dom, który budujesz,
był taki jak tamten,
co mi się śni,
za którym tęsknię,
bo był mój!
Wiem, że ten Twój
będzie piękny, ocieplony,
z łazienkami, z kominkiem.
Cieszę się, tylko boję się,
aby w nim nie było zimno.
Nie o kaloryfery mi chodzi,
nie o kominek,
tylko czy ktoś będzie
w tym domu kochał?
Czy nie zgaśnie Wam miłość?
Chciałbym, abyście się modlili.
Żeby w Waszym pięknym domu
było takie miejsce,
gdzie będziecie wszyscy klękać
do modlitwy.
Tu dzieci będą się od Was
uczyły pacierza
i za to będą Was kochać,
a kiedyś będą Was
serdecznie wspominać.
Biegnę do Was myślą, tęsknotą.
Łamię się z Wami opłatkiem
i dobrze Wam życzę.
Tomku,
można się przełamać opłatkiem,
zjeść, i to może nic nie znaczyć.
Ja pamiętam świeży chleb
w domu.
Pachniał i kazał się jeść.
Mama jednak uczyła,
że świeży chleb
trzeba zanieść
najpierw do sąsiadów,
bo chlebem trzeba się dzielić.
Gdy dziś przeżywam Podniesienie,
gdy przed Komunią św.
łamię Chleb,
to wiesz,
co to dla mnie znaczy?
Reklama
Tomku, ucałuj Mamę i Tatę.
Bądź dla nich dobry jak opłatek.
Wyręcz ich w tym, co trudne.
Daj im trochę odpocząć.
Powiedz Wszystkim z Rodzinki,
tym, którzy są w domu,
i tym, którzy na Święta przyjadą,
że kocham Ich jak dawniej,
tylko teraz więcej
i bardziej za Nimi tęsknię.
Rozpisałem się,
ale tak się w pamięci
i w sercu nazbierało.
Zostańcie z Bogiem.
Do zobaczenia. Przyjadę do Was
w Nowy Rok.