Reklama

Po klęsce pod Radomskiem

Społeczny offset

Wyprzedaż Polski nie polega na ściąganiu obcych inwestorów do naszych hut i fabryk. Prawdziwym zagrożeniem dla gospodarki jest nadmierny odpływ pieniędzy z kraju. Przyczyniają się do tego wszyscy, którzy oddają w obce ręce handel, ale również ci, którzy preferują zagraniczne wyroby i usługi, często bez rozsądnej przyczyny.

Niedziela Ogólnopolska 5/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Generalnie nie jestem przeciwko wyjazdom zagranicznym, bo i sam widziałem kawałek świata. Poza tym podróże kształcą. Oczywiście, tylko tych, którzy znają parę języków i nie spędzają całego urlopu między hotelem a plażą, ale mogą sobie pozwolić na swobodny kontakt z ludźmi i ich kulturą. Dzięki temu przekonałem się, że np. Francuzi najbardziej cieszą się z upominków, które zostały wyprodukowane w tych zakładach, w których oni sami pracują, albo przynajmniej w ich regionie. Polak taki prezent skłonny byłby odebrać jako nietakt. Może wynika to z przekonania, że tam, gdzie nas nie ma, ludzie pracują solidniej, a może z niezrozumienia, że upominek z własnej firmy ma wartość podwójną, bo oprócz dawania radości, przyczynia się również do zachowania miejsca pracy. O te zaś coraz trudniej. Czas zatem uczyć się takiego małego patriotyzmu, który nie wymaga krwi, tylko odrobiny rozsądku.
Mogę w tym roku wyjechać na narty do Francji, Szwajcarii czy Włoch. Stać na to mnie i ludzi, wśród których się obracam: dziennikarzy, lekarzy, prawników itp. Zwłaszcza że ceny w Polsce i za granicą są porównywalne. Kiedy jednak w najbardziej atrakcyjnych turystycznie rejonach Polski bezrobocie sięga 30 proc., to nie można ot tak wywozić pieniędzy z kraju. Nie chodzi przy tym o małe kwoty, bo w kilkanaście osób z pewnością wydamy sporą sumę na tydzień. Zwyczajny odruch solidarności każe nam zostawić te pieniądze w kraju i dać zarobić polskim góralom. Niech mają na prąd i węgiel, niech kupują nasze gazety, niech zapłacą u nas podatki. Pieniądz jest bowiem jak krew w organizmie. Tam, gdzie krąży, przynosi ożywienie. A gdy biedni nie mają pieniędzy, to ucierpią na tym również bogaci, bo spadnie popyt i koniunktura... Troska, by mogli zarobić, nie jest sprawą miłosierdzia, ale roztropności.
Krótkowzroczność kosztuje. W połowie stycznia francuski koncern PSA (Peugeot - Citroën) zdecydował, że nową fabrykę samochodów wybuduje nie koło Radomska, ale w słowackiej Trnawie. Powody: stamtąd bliżej do Europy, tam mniej strajkują, mniej zarabiają, mają lepsze ciągi komunikacyjne i lepszych fachowców. Bez znaczenia okazało się to, co kiedyś miało być naszym atutem - rynek zbytu siedmiokrotnie większy niż u sąsiadów. Lubiani skądinąd przez nas Francuzi wolą budować nam hipermarkety, które bynajmniej nie powiększą produktu narodowego, bo, jak niektórzy mówią, herbata nie robi się słodsza od samego mieszania. A zresztą lwia część oferowanego tam asortymentu pochodzi z importu. Doszło do tego, że nawet deski sedesowe produkowane w Polsce są wywożone na Zachód i wracają do nas z obcą etykietą, aby się mogły sprzedać, bo napis: "Made in Poland" stawia je na straconej pozycji. Fikcyjny zachodni producent bierze, oczywiście, słoną marżę.
Trudno się oprzeć wrażeniu, że grozi nam widmo neokolonializmu, przed którym może nas obronić tylko ogólnonarodowa solidarność na płaszczyźnie ekonomii. Sięgając po konkretny produkt, trzeba więc patrzeć nie na to, jak się nazywa fabryka, ale komu daje pracę, gdzie odprowadza podatki i w co inwestuje zyski. Taki minipatriotyzm w epoce globalizacji. Żaden koncern nie zrezygnowałby przecież z budowy u nas fabryki samochodów, gdyby wiedział, że inaczej nie ma szans na prawie czterdziestomilionowym rynku w konkurencji z Oplem czy Fiatem, które zainwestowały u nas miliardy dolarów i dają pracę tysiącom Polaków. A do tego mają wcale nie gorsze produkty.
Zaczynają się ferie, czas na długie nocne Polaków rozmowy. Oby mądre! My będziemy je toczyć w naszej Krynicy. Pojedziemy tam samochodami koncernów inwestujących w Polsce. To taki nasz offset. Tylko z nartami problem, bo chyba już nikt ich u nas nie produkuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Leon XIV bije rekordy popularności w mediach społecznościowych!

2025-07-12 12:44

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Papież Leon XIV

Red

Oficjalny profil papieski @Pontifex na platformie X (dawny Twitter) ma ponad 53 miliony followersów, natomiast @Pontifex – Pope Leo XIV na Instagramie - 14 milionów. Te dane zaskakują i wskazują, że wybór kardynała Prevosta na papieża stał się także wydarzeniem komunikacyjnym.

Pierwszy post w social mediach Leon XIV zamieścił już w piątym dniu pontyfikatu. Było to przesłanie pokoju: „Niech pokój będzie z wami wszystkimi!”, wypowiedziane z Loggii Błogosławieństw Bazyliki św. Piotra tuż po wyborze. Od tej pory papieskie wpisy (na X) opatrzone zdjęciami lub filmikami (na Instagramie) pojawiają się codziennie, niekiedy po kilka jednego dnia. Wprawdzie obecność Stolicy Apostolskiej na platformach takich jak X (dawniej Twitter) oraz Instagram była zapoczątkowana za pontyfikatu Benedykta XVI, a później kontynuowana przez papieża Franciszka, to jednak Leon XIV zdobył – zaledwie po dwóch miesiącach pontyfikatu! - rekordową, większą niż jego poprzednicy, liczbę obserwujących: na Instagramie jest to 12,6 mln, a na platformie X ponad 53 mln.
CZYTAJ DALEJ

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV bije rekordy popularności w mediach społecznościowych!

2025-07-12 12:44

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Papież Leon XIV

Red

Oficjalny profil papieski @Pontifex na platformie X (dawny Twitter) ma ponad 53 miliony followersów, natomiast @Pontifex – Pope Leo XIV na Instagramie - 14 milionów. Te dane zaskakują i wskazują, że wybór kardynała Prevosta na papieża stał się także wydarzeniem komunikacyjnym.

Pierwszy post w social mediach Leon XIV zamieścił już w piątym dniu pontyfikatu. Było to przesłanie pokoju: „Niech pokój będzie z wami wszystkimi!”, wypowiedziane z Loggii Błogosławieństw Bazyliki św. Piotra tuż po wyborze. Od tej pory papieskie wpisy (na X) opatrzone zdjęciami lub filmikami (na Instagramie) pojawiają się codziennie, niekiedy po kilka jednego dnia. Wprawdzie obecność Stolicy Apostolskiej na platformach takich jak X (dawniej Twitter) oraz Instagram była zapoczątkowana za pontyfikatu Benedykta XVI, a później kontynuowana przez papieża Franciszka, to jednak Leon XIV zdobył – zaledwie po dwóch miesiącach pontyfikatu! - rekordową, większą niż jego poprzednicy, liczbę obserwujących: na Instagramie jest to 12,6 mln, a na platformie X ponad 53 mln.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję