Festiwal „Śladami Singera” w Łęcznej wraz z jednodniówką „Sztukmistrz łęczyński” to tegoroczne ożywienie pamięci o społeczności wyznania Mojżeszowego, która dominowała w miasteczku do II wojny światowej.
Do dzisiaj zachowały się: synagoga z XVII w. z bimą, budynek szkoły żydowskiej zwany „synagogą mniejszą”, lapidarium z macewami, ślady po kirkucie vis a’ vis stadionu „Górnika” oraz układ architektoniczny Rynku II, zwanego „żydowskim”. Dwa lata temu z inicjatywy radnych Rady Miejskiej odbył się Marsz Pamięci Chrześcijan i Żydów. Modlitwami z udziałem rabina Oriela Zareckiego, prawosławnego duchownego ks. Jerzego Łukaszewicza i ks. kan. Janusza Rzeźnika rozpoczęła się poglądowa lekcja historii i kultury wielowyznaniowej społeczności dawnej Rzeczypospolitej. W grudniu i marcu 2020 r. władze miasta podpisały listy intencyjne o współpracy na rzecz upamiętnienia wspólnego dziedzictwa. Ubiegłoroczne wirtualne i tegoroczne realne włączenie Łęcznej do projektu festiwalu „Śladami Singera” to kolejny dowód na sprawczą siłę modlitwy i pamięci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W dniach 23-24 lipca Paweł Sygowski, Witold Dąbrowski i Arkadiusz Ziętek wraz z zespołem artystów przybliżyli wszystkim pokoleniom Łęcznej dzieje i kulturę zapomnianej społeczności obywateli Rzeczpospolitej tradycji żydowskiej. Społeczności, która w Łęcznej miała swoisty „sądny dzień”, a zwłaszcza noc z 11 na 12 listopada 1942 r., gdy niemieccy zbrodniarze pozbawili życia ok. tysiąca Żydów skoncentrowanych w tutejszym getcie, przywiezionych tu także z innych krajów Europy. Podczas okupacji hitlerowskiej zginęło niemal półtora tysiąca łęczyńskich wyznawców judaizmu, głównie tradycji chasydzkiej. I nie działo się to „przy milczącej bezczynności” ani „przy biernej pomocniczości”, jak to wybrzmiało w niektórych przekazach medialnych. Wielu Żydów, szczególnie dzieci, znalazło schronienie w okolicznych wioskach (Ciechanki, Trębaczów, Witaniów, a także Nadrybie i Dratów), w zdjętych litością, choć zagrożonych niemiecką zemstą polskich rodzinach.
Jeden ze śladów Holocaustu został wspomniany w szkicach Izaaka Baszewisa Singera. Młodego chłopca żydowskiego, przed wybuchem II wojny światowej, zatrzymuje na lubelskiej ulicy starszy pan i wręcza mu książeczkę do nabożeństwa. Wypowiada przy tym wiele krytycznych, obrazoburczych uwag pod adresem Kościoła i swojej „byłej wiary”, ostrzegając dziecko, że ma się strzec wyznawców chrześcijaństwa, bo wyjdą zeń zbrodniarze, którzy wymordują jego rodaków. Ocalały z wojny, dorosły już człowiek, sięga po latach po modlitewnik i odnajduje tam obrazek prymicyjny księdza. Postanawia go odszukać. Gdy przyjeżdża do szukanej wioski, dowiaduje się, że duchowny został rozstrzelany przez Niemców w 1943 r. za ukrywanie Żydów. Singer nieco zmodyfikował literacko ten faktograficzny przekaz, ale jego autentyzm jest wymowny, a dzisiaj wręcz profetyczny.