Ciągły zgiełk męczy, rozdrażnia, upośledza fizycznie i psychicznie. Do pylistej odmiany hałasu: szumu - przyzwyczaić się łatwiej, aczkolwiek skutki życia w takim środowisku są równie groźne, choć objawiają
się wolniej. Człowiek, tracąc możliwość regeneracji psychicznej, jaką daje strefa ciszy, harmonii, kontemplacji, staje się znerwicowany, ma mniejszą zdolność koncentracji, pogłębionej refleksji, a tym
samym rozwijania zdolności intelektu dla obmiatania umysłu z tysięcy impulsów informacyjnych, którymi zasypuje nas codzienność. Kształtując postawy i charaktery.
Postępowe mass media mają w tym procesie niebagatelny udział. Łatwość, by nie rzec łatwizna, kontaktu z sugestywnymi, dynamicznymi imitacjami rzeczywistości redukuje samodzielność myśli i rozleniwia
wolę. Uruchamia proces degeneracji. - Konkrety, nazwy, nazwiska? - Bez liku. Ale w tym miejscu, wtedy, i o tyle, o ile dotyczą recydywy i wyraźnie złej woli. W innym wypadku maleje szansa dotarcia do
zainfekowanego nosiciela fałszu. Nie o zgnębienie bliźniego wszak chodzi, a o zniszczenie zła, którego - świadomie lub nie - bywa nosicielem. Przykłady bywają niezbędne, gdy są pomocne uogólnieniom, szukaniu
przyczyn obserwowanych następstw. To jest najistotniejsze. Im głębiej wnikniemy w przyczynę, tym większa szansa, iż nie damy się uwikłać w skutki, tym łatwiej przyjdzie rozpoznawanie toksyn w pozornie
atrakcyjnych ofertach codzienności. Odtrutek działających błyskawicznie i na stałe nie ma. Pozostaje roztropność i mądry, systematyczny odpór. W rodzinie. W środowisku. W prawdziwie alternatywnych środkach
komunikacji społecznej. Aby nie dać się odkorować, a następnie zasypać przez miliony szczegółów i pikantnych szczególików.
Sięganie do źródeł, przykłady, uogólnienia, powtórzenia i odpowiednia dawka emocji, aby kontakt był skuteczny - to elementy przekazu "kontrrewolucyjnego" w odwojowywaniu wolności człowieka. Zwodzonego
w kierunku następnej fantasmagorii przez niby-młodzieńczy libertyński relatywizm. O starym obliczu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu