Reklama

Niedziela w Warszawie

Pożegnanie abp. Henryka Hosera

Msza św. żałobna w kościele seminaryjnym w Ołtarzewie rozpoczęła dwudniowe uroczystości pogrzebowe byłego ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eucharystii przewodniczył kard. Konrad Krajewski. Razem z papieskim jałmużnikiem koncelebrowaną Liturgię sprawowali m. in.: abp Tadeusz Wojda, biskupi Romuald Kamiński, Janusz Stepnowski i Adrian Galbas oraz księża pallotyni i kapłani z obu warszawskich diecezji.

Kazanie wygłosił ks. dr Zenon Hanas. Przełożony pallotyńskiej prowincji Chrystusa Króla przypomniała w homilii najważniejsze etapy życia Zmarłego. Kaznodzieja podkreśli, że abp. Hoserowi przez całą posługę na misyjnych szlakach towarzyszyła „troska o życie, w każdym z jego wymiarów”. Natomiast życiowym programem Zmarłego była encyklika Pawła VI „Humanae vitae” o zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego (wydana w 1968r. - przyp. at)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim żyć będziemy – powiedział na początku homilii ks. Hanas. O tym, że właśnie taką ufność miał abp. Hoser świadczy kartka, jaką znaleziono na biurku, przy którym pracował Zmarły przed pójściem do szpitala. - „Wiem, komu zawierzyłem. Nie zawstydzę się na wieki” – przeczytał jej treść na koniec kazania ks. Zenon Hanas.

W Eucharystii w Ołtarzewie uczestniczyła rodzina zmarłego siostry i bracia zakonni, przedstawiciele wspólnot, stowarzyszeń i ruchów, z którymi współpracowała abp. Hoser.

Po zakończeniu Mszy św. Zmarłego wspominali m. in.: abp. Tadeusz Wojsa, siostrzenica Urszula w imieniu rodziny. Natomiast w imieniu środowiska lekarskiego Andrzej Kukwa i Jerzy Goliszewski, który poznał przyszłego arcybiskupa podczas studiów medycznych.

Wspólnotę Małżeństw i Rodzin reprezentowała Małgorzata Walaszczyk, która powiedziała, że abp. Hoser „nakierował” ich pracę na towarzyszenie rodzinom. - Ty pokazywałeś sobą, że Pan Bóg jest większy i nas tego uczyłeś. Kiedy wjeżdżałeś do Medjugorie, powiedziałeś, że choć się żegnamy, to przecież będziemy się kontaktować. A najpiękniejszą możliwością kontaktu ponad czasem i przestrzenią jest modlitwa. I dzisiaj nasza gromadka obiecuje Ci to – zadeklarowała Małgorzata Walaszczyk.

Reklama

Uroczystości pogrzebowe będą trwały dwa dni. Jeszcze dzisiaj trumna z ciałem abp. Henryka Hosera zostanie przewieziona na warszawską Pragę, gdzie o godz. 18.00 w bazylice katedralnej św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika rozpocznie się Msza św. pogrzebowa.

Przed i po Mszy św. jest możliwość modlitwy przy trumnie.

W piątek - 20 sierpnia o godz. 12.00 – w katedrze przy ul. Floriańskiej będzie sprawowana Eucharystia żałobna pod przewodnictwem metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza. Po tej Mszy św. ciało Zmarłego zostanie złożone w podziemiach katedry warszawsko-praskiej.

Transmisje z Eucharystii - jakie będą sprawowane w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika – przeprowadzi internetowa telewizja Salve. Net.

2021-08-19 14:11

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Hoser: Bóg sam swoim kosztem naprawia ludzkie krzywdy

[ TEMATY ]

abp Henryk Hoser

Artur Stelmasiak

Boże Miłosierdzie polega na tym, że Bóg sam swoim kosztem naprawia ludzkie krzywdy - powiedział dziś abp Henryk Hoser. W Niedzielę Bożego Miłosierdzia biskup warszawsko-praski przewodniczył uroczystej mszy św. w kościele św. Karola Boromeusza na warszawskim Wawrze. W czasie liturgii modlił się za Ojczyznę oraz ofiary katastrofy smoleńskiej.

W homilii abp Hoser powiedział, że Boże Miłosierdzie jest najpełniejszym wyrazem miłości Boga do człowieka, która wyraziła w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Miłosierdzie nie jest niesprawiedliwością ani zawieszenie sprawiedliwości ale jej uzupełnieniem, tam gdzie człowiek nie jest w stanie zrekompensować skutków dokonanego zła. Brak sprawiedliwości zawsze bowiem oznacza czyjąś krzywdę, dlatego Bóg sam swoim kosztem naprawia ludzkie krzywdy – zaznaczył biskup warszawsko-praski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

[ TEMATY ]

konkurs fotograficzny

diecezja lubuska

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Czekają atrakcyjne nagrody.

Konkurs jest przeznaczony zarówno dla fotografów amatorów, jak i profesjonalistów z wszystkich parafii naszej diecezji. Jego celem jest uwiecznienie śladów materialnych pozostałych po dawnej diecezji lubuskiej, która istniała od 1124 roku do II połowy XVI wieku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję