8 grudnia 1991 r. w polskich domach rozległ się po raz pierwszy głos katolickiego Radia Maryja. Czy ktoś mógł wówczas przypuszczać, że jest świadkiem prawdziwego przewrotu w mediach?
Czy katolicy mogli spodziewać się wówczas, że za kilka lat to Radio zdobędzie miliony słuchaczy i razem z Telewizją TRWAM stanie się największą amboną świata? Oczywiście,
zanim do tego doszło, Radio Maryja przebyło prawdziwą drogę przez mękę, ktoś powiedział: może nawet potrzebną, by wzmocnić i zjednoczyć ludzi, uwrażliwić na siłę środków społecznego komunikowania.
Piszę o tym, będąc pod wrażeniem dorocznego świętowania w Toruniu 12. już rocznicy powstania Radia Maryja. Piszę z przekonaniem, że w upadającej ojczyźnie,
rujnowanej gospodarczo i społecznie przez liberalno-lewicowe rządy, można radować się z faktu, że istnieją katolickie środki przekazu, że jest Radio Maryja, które przebiło się na
polskim rynku mediów, zdominowanym przez byłych komunistów. Tu należy dodać, że jest naszą winą, iż w pierwszych latach wolności wielu z nas nie zdawało sobie sprawy z mocy
mediów, dlatego razem z majątkiem narodowym zajęli się mediami ci, którzy skorzystali na tzw. transformacji. Dzisiaj już wielu przekonało się, jak potrzebne są media, by uformować ludzkie umysły
w prawdzie, bronić się przed zniewoleniem i manipulacją, dotrzeć do ludzi z ewangelizacją.
Właśnie tę ewangelizacyjną rolę Radia Maryja podkreślił bp Andrzej Suski, przewodnicząc 7 grudnia br. w Toruniu Mszy św. z okazji 12. rocznicy powstania Radia Maryja. Ordynariusz
toruński kilkakrotnie podkreślił, że to radio znacząco i wytrwale uczestniczy w szerzeniu nowej ewangelizacji, że za sprawą Radia Maryja np. Różaniec na nowo zawitał do
wielu polskich domów, szpitali i na podwórka, gdzie bawią się dzieci.
Ktoś zwróci mi w tym miejscu uwagę, że gdyby w Radiu Maryja modlono się wyłącznie na różańcu, nikt by go nie atakował. To prawda, w Radiu Maryja nie ma miejsca na
połowiczność, rozbrzmiewają w nim, oprócz modlitwy, także słowa ewangelicznego radykalizmu. Ale czy w sytuacji, kiedy dostrzega się błędy rządzących, kiedy naród cierpi coraz większą
biedę, kiedy słyszy się w mediach polityków czy twórców podszywających się pod katolików albo widzi samych katolików, mówiących to samo, co głoszą różne centrale antyewangelizacyjne, czyż ktoś
nie powinien ostro tego piętnować?
Mówił o tym w kazaniu w Toruniu bp Antoni Dydycz, ukazując ludzką godność, wartość rodziny, atakowane dzisiaj z wyjątkową furią przez grzech i zło.
Wśród groźnych przejawów zła Biskup drohiczyński wymienił przede wszystkim odbieranie rodzinie matki. Jak powiedział, dzieje się tak za przyczyną feministek, które uderzają w samą
istotę kobiecości.
Pisząc czy mówiąc o Radiu Maryja, należy widzieć owoce tej dwunastoletniej posługi. Pierwszym jest z całą pewnością wspomniana rola ewangelizacyjna, o której uczestnicy
toruńskiego spotkania w telegramie do Ojca Świętego Jana Pawła II napisali: „Stanowiąc Rodzinę Radia Maryja, od początku swoją formację duchową budujemy na modlitwie. Różaniec zaś
wyznacza rytm naszego dnia, towarzyszy w chwilach radości i doświadczenia”. Niemniej ważnym owocem służby Radia Maryja jest obudzenie świadomości ludzi - jako katolików
i Polaków. Wielu przejrzało na oczy i w konsekwencji zaczęło budować struktury dobra, poczynając od własnej rodziny, parafii, od obrony zakładu, w którym ktoś
pracuje, od obrony ziemi... Myślę, że historia pokaże, jak Radio Maryja odwaliło ów kamień niemocy, przyłożony na naród przez komunistów, a potem przypieczętowany grubą kreską przy okrągłym
stole.
I jeszcze kilka zdań o toruńskiej uroczystości, na którą przybyło tysiące słuchaczy z całej Polski, znacznie więcej niż w latach ubiegłych, co było widać po ogromnej
liczbie delegacji z transparentami, które organizatorzy ulokowali na chórze, aby nie przeszkadzały we wspólnej modlitwie i radosnym spotkaniu. Eucharystię koncelebrowało
sześciu księży biskupów i ponad stu kapłanów. W części artystycznej wystąpił Zespół Pieśni i Tańca „Wileńszczyzna” oraz w kościele - orkiestra
„Victoria” z Warszawy Rembertowa. Z okazji jubileuszu telewizja TRWAM zainaugurowała przekaz obrazu przez Internet (www.radiomaryja.pl).
Można za bp. Dydyczem życzyć Radiu Maryja: niech mu nie zabraknie wśród nas życzliwości i zrozumienia, modlitwy i wsparcia. Niech coraz wyraźniej głosi ewangelię miłości,
służąc kulturze życia, obronie dobrych obyczajów; niech będzie wciąż ewangelicznym głosem, mocnym i czytelnym, wolnym od pomyłek i potknięć, zawsze ukazującym wielkość Bożego miłosierdzia
w duchu wiary we wspólnocie Kościoła, w oparciu o charyzmat zrodzony ze świętości Alfonsa Liguoriego - założyciela Zgromadzenia Ojców Redemptorystów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu