Reklama

Kubeł lodowatej wody

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szanowna Pani Aleksandro!
Przysłowiowy kubeł lodowatej wody wylała Pani na głowę p. Katarzyny swoją odpowiedzią na jej list „Oblany egzamin” („Niedziela” 44/2003), cytuję: „Nie jestem pracodawcą, prawodawcą, bogatym filantropem, darczyńcą...”. Tak, tak, Pani Aleksandro, ze swoją „bezsilnością” nareszcie uświadomiła Pani tym wszystkim trędowatym - bezrobotnym: a odczepcie się ode mnie, sami sobie radźcie, jest tyle śmietników i starych kobiet z torebkami w ręku, że prawie pieniądz leży na ulicy. Piszę do Pani z goryczą, smutkiem i żalem, ponieważ mnie również „otrzeźwiono”. Mam bezrobotnego syna i wnuka w podstawówce. Dziś, kiedy ktoś mnie pyta, jak sobie radzę, odpowiadam - świetnie, wszak mam emeryturkę wypracowaną 43-letnim stażem i Bogu Najwyższemu dziękuję, że mam się czym podzielić, wspieram też różne akcje charytatywne.
Ciśnie mi się na usta i wciąż kołacze w głowie pytanie Pana Jezusa: Czy nikt się nie znalazł, kto by ci pomógł? Nie, Panie.
Pani Aleksandro, ma Pani stałą rubrykę w tygodniku „Niedziela”. Gdyby tak spróbowała Pani, aby „Niedziela” kosztowała 3 zł, a te 10 gr niech idzie do lokalnych Caritasów na tworzenie miejsc pracy... - może niezbyt jasno się wyraziłam, ale u nas, jeśli kupuje się tygodnik w kościele u zakrystiana, płaci się 3 zł, zaś w kiosku płacę 2,90 zł.
Uwielbiam ten tygodnik i czytanie zaczynam od Pani rubryki, więc pytam - po co te „matrymonialniaki”? A może lepiej w tym miejscu umieszczać: „W tym miesiącu uskładano z tych 10-groszówek tyle i tyle złotych w danej parafii na utworzenie jednego, może dwu miejsc pracy”... Zdaję sobie sprawę, iż jest to propozycja może i trudna do realizacji, lecz i społecznicy się znajdą, a Pani ma łatwiejszy dostęp do zespołu redakcyjnego „Niedzieli”.
Proszę mi wybaczyć, jeśli Panią uraziłam, bo - jak to mówią - „prawda w oczy kole”, ale ta nasza, polska, smutna prawda strasznie boli, a po wielekroć jest okrutniejsza, jeśli czyta się „takie” odpowiedzi, na jaką się Pani zdobyła. Z szacunkiem
Anna z Lublina

Jakże często w usta innych wkładamy słowa, które sami chętnie byśmy wypowiedzieli! Psycholog mówi, że jeśli coś cię denerwuje w drugim człowieku, to z pewnością to, że widzisz w nim siebie, lub że przypisujesz mu swoje spojrzenie na świat. Rzeczywiście, napisałam cytowane słowa, ale napisałam je z bólem i rozterką w sercu, bo nie jestem pracodawcą, by móc pomagać naprawdę konkretnie, a i sama jestem zależna od wielu rzeczy i ludzi. A już na pewno nie miałam na myśli słów: „... a odczepcie się ode mnie... wy trędowaci - bezrobotni...”, bo bym po prostu tu nie pracowała.
Ale też rozumiem Pani rozgoryczenie. Gdy jest się w trudnej sytuacji, każdą uwagę bierze się do siebie. Świat widzimy jedynie na czarno.
Pani pomysł jest ciekawy, ale jak mi się wydaje - mało realny, by z 10-groszówek można było aż tak wiele zbudować. Czy widziała Pani, ile osób kupuje w Pani parafii Niedzielę i ile jest jej egzemplarzy w sprzedaży co tydzień? Sytuacja jest ogólnie trudna. W odpowiedzi na to pytanie zawarta jest też odpowiedź na realność podobnego zamierzenia.
Listy drukujemy natomiast po to, by odnaleźli się ich „adresaci” bądź ci, którzy zechcą i rzeczywiście będą mogli wnieść coś konkretnego, którzy będą mogli pomóc prawdziwie skutecznie lub wspomóc dobrym słowem i radą i choćby w ten sposób wesprzeć osobę potrzebującą pomocy. Myślę, że i do Pani ktoś zechce napisać po tym liście. Może znajdzie się też praca dla Pani syna...
Jak Pani może zauważyła, drukujemy w Niedzieli oferty pracy - od dających pracę i poszukujących. Czy Pani syn dał takie ogłoszenie u nas? Czy chociaż próbował?
Powracając do początku Pani listu, to nie przypuszczam, by p. Katarzyna czuła się „oblana przeze mnie kubłem lodowatej wody”. To raczej ja coraz częściej pod nim ląduję, szamocząc się z nieprzyjazną rzeczywistością.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa z Lisieux

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

pl.wikipedia.org

Teresa urodziła się 2 stycznia 1873 w Alençon - mieście we francuskiej Normandii. Była najmłodszą córką Ludwika i Zelii Martinów, przykładnych małżonków i rodziców, ogłoszonych wspólnie błogosławionymi 19 października 2008 r.

Drodzy bracia i siostry,
CZYTAJ DALEJ

„Św. Jan Paweł II. Prorok nadziei” – wkrótce XXV Dzień Papieski

2025-10-02 11:30

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

prorok nadziei

XXV Dzień Papieski

Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia

XXV Dzień Papieski

XXV Dzień Papieski

- To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru. To tysiące osób, które skorzystały z pomocy fundacji - podkreślił abp Adrian Galbas SAC podczas dzisiejszej konferencji zapowiadającej XXV Dzień Papieski. W tym roku obchodzony będzie on 12 października pod hasłem: „Św. Jan Paweł II. Prorok nadziei”. Wydarzenie co roku przypomina o duchowym dziedzictwie Papieża Polaka i staje się okazją do modlitwy, refleksji oraz wsparcia programu stypendialnego dla młodzieży poprzez zbiórkę prowadzoną przez Fundację „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. W ciągu roku FDNT wspiera blisko 2100 stypendystów.

Abp Adrian Galbas SAC, metropolita warszawski i przewodniczący Rady Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, podkreślił, że jubileusz działalności fundacji jest dowodem jej trwałości i realnego znaczenia w życiu Kościoła w Polsce. - To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru. To tysiące osób, które skorzystały z pomocy fundacji. To naprawdę olbrzymie dobro także w wymiarze wspólnoty - konkretnej wspólnoty osób połączonych tymi samymi wartościami - zaznaczył hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję