„... Kiedy obejmowałeś krakowską stolicę, pozostawiłem Ci jakby w duchowym testamencie poemat Stanisław i widzę, że to Cię ukierunkowało w codziennym podejmowaniu
odpowiedzialności za Kościół - ten krakowski, ale też i ten na świecie. Opatrzność sprawiła, że nie potrzeba było krwi, aby nawracała, jak za czasów wawelskiego
Męczennika, ale wiem, że w tym ćwierćwieczu nie brakowało okazji do dawania wymagającego świadectwa o Chrystusie i Jego Ewangelii. Niech owocuje ono na długie lata w sercach
ludzi powierzonych Twojej pasterskiej pieczy...” - to fragment listu Ojca Świętego Jana Pawła II do kard. Franciszka Macharskiego na srebrny jubileusz biskupiej posługi Kościołowi w Krakowie.
List ten otwiera nowy album Adama Bujaka pt. Ziemia trudnej jedności. 25 lat posługi biskupiej Kardynała Franciszka Macharskiego, wydany przez Wydawnictwo „Biały Kruk”. Tytuł albumu to cytat
z poematu Stanisław, który został umieszczony w albumie wraz z krótką biografią Jubilata.
Dokładnie w 25. rocznicę tego wydarzenia, tj. 30 grudnia 2003 r., w siedzibie Wydawnictwa „Biały Kruk” odbyła się prezentacja najnowszego dzieła Adama Bujaka.
Jednym z gości prezentacji był najbliższy współpracownik Metropolity krakowskiego - bp Kazimierz Nycz. Podkreślił on, że album - będąc dziełem na najwyższym poziomie edytorskim
- pokazuje, jak pasterzowanie kard. Franciszka Macharskiego ściśle splata się z pontyfikatem Jana Pawła II. Adam Bujak zilustrował to zdjęciami. Wybrał je ze swego bogatego
archiwum, bowiem od początku towarzyszy z aparatem fotograficznym Kardynałowi Metropolicie. Łącznikiem treściowym do tych ilustracji są teksty osób bliskich Księdzu Kardynałowi, reprezentujących
świat kultury, nauki i Kościoła, świadków jego pasterzowania: ks. inf. Janusza Bielańskiego, ks. prof. Jerzego Chmiela, ks. inf. Bronisława Fidelusa, abp. Tadeusza Gocłowskiego, prof. Henryka
Mikołaja Góreckiego, prof. Mirosława Handke, ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, kard. Mariana Jaworskiego, kard. Stanisława Nagyego, prof. Stanisława Rodzińskiego, Marka Skwarnickiego, Leszka Sosnowskiego,
Teresy i Henryka Świebodzkich i prof. Franciszka Ziejki.
Czternaście osób, czternaście spojrzeń, które odsłaniają główne wątki 25 lat pasterzowania kard. Macharskiego - twórczej kontynuacji wielkich poprzedników na stolicy św. Stanisława: kard. Adama
S. Sapiehy i kard. Karola Wojtyły. Papieskie pielgrzymki, niezwykle trudne lata „Solidarności” i stanu wojennego, a potem czas odzyskanej wolności wymagały
od Księdza Kardynała odpowiedzialnego, zdecydowanego i twórczego działania. Widać to szczególnie w posłudze Miłosierdzia, z którym kard. Macharski od początku związał
swą pasterską działalność, wpisujac w swój herb biskupi hasło: Jezu, ufam Tobie! Odzyskanie i odbudowa Caritas, pomoc internowanym i ich rodzinom, domy samotnych matek,
budowa sanktuarium w Łagiewnikach i jego konsekracja przez Ojca Świętego oraz wiele inicjatyw charytatywnych, którymi to dzieło „obrosło”.
Ziemia trudnej jedności - to fotograficzny zapis wielkich uroczystości religijnych, patriotycznych, narodowych, to historyczna dokumentacja przemian społecznych w Polsce ostatnich
25 lat oraz ich splatanie się z biografią następcy kard. Karola Wojtyły w Kościele krakowskim i z wiekim dziedzictwem św. Stanisława, który - jak pisze
Ojciec Święty we wspomnianym na początku liście - „został dany nam i wszystkim biskupom na krakowskiej stolicy, aby uczył, chronił i wspierał”.
Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi.
Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością.
Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z
roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku
notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana
Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele
św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach
i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem
generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana
przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka.
Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do
Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować
nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo
św. Jana Nepomucena.
Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej
Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć
od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana
ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława
IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których
król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu
Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach
i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św.
Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego.
Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak
historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną
śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego
święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej
i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada
św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św.
Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie
Europę.
W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza
granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero
z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził
oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także
teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy,
Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII
zaliczył go uroczyście w poczet świętych.
Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana.
Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej
Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych
drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie,
komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie.
Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy
na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy
druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę.
Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską
w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych
kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych
ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi
biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.
W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych.
Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one
pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak
zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.
Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał
swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony
też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce
jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej
sławy i szczerej spowiedzi.
Na 31 maja zaplanowane jest ogłoszenie uznania przez Stolicę Apostolską cudu eucharystycznego, do jakiego doszło w Indiach. 15 listopada 2013 roku w czasie porannej Mszy św., odprawianej przez ks. Thomasa Pathickala w kościele Chrystusa Króla w Vilakkannur, w stanie Kerala, na konsekrowanej hostii pojawiła się twarz Jezusa Chrystusa.
O watykańskim uznaniu cudu poinformował 9 maja abp Joseph Pamplany, metropolita Tellicherry obrządku syromalabarskiego. Uroczyste ogłoszenie tej decyzji nastąpi w kościele w Vilakkannur podczas Mszy odprawianej przez nuncjusza apostolskiego w Indiach abp. Leopoldo Girellego.
Rzeka (bo przecież nie fala) oburzenia wylała się na posła Przemysława Witka z Lublińca.
Wszystko z powodu jego własnych słów, który w odniesieniu do 8 propozycji Mentzena, jakie lider Konfederacji ma przedstawić dwóm kandydatom II tury wyborów prezydenckich – już przy czytaniu deklaracji nr 1 o niepodpisywaniu ustaw podnoszących podatki – rzucił żartem „cóż szkodzi obiecać”. Oczywiście taki „żart” w polityce nie przystoi i powinien być traktowany na poważnie, szczególnie gdy pada z ust polityka Platformy Obywatelskiej, ugrupowania, które do władzy doszło poprzez wyłudzenie, bo za takie uważam złożenie 100 obietnic na 100 dni, gdy po 524 nawet jednej trzeciej z nich nie spełnili. I nie ma tu żadnego usprawiedliwienia, bo obietnica ich spełnienia padła nie tylko w kampanii, ale już po wyborach, w expose Donalda Tuska, gdy nowy-stary premier doskonale wiedział jaki jest podział mandatów i sił w parlamencie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.