Reklama

Bliżej świata

Theatrum Mundi, czyli Pielgrzymowanie po śladach

Teatralne Centrum Wartości i Pojednania THEATRUM MUNDI im. Mieczysława Kotlarczyka, założone w roku Jubileuszowym 2000 w Krakowie, skupia entuzjastów Filozofii Spotkania przez Misterium Słowa, a za najważniejszą swoją powinność uznaje wędrowanie po śladach historii chrześcijaństwa i chrześcijańskiej Europy.
Podróż do źródeł Theatrum Mundi (TM) rozpoczęło od „Quo vadis, Domine” wg Henryka Sienkiewicza, aby potem - przez kolejnych 20 premier - dzięki tajemnicy teatru misteryjnego i jego niesłabnącej sile, współtworzyć rzeczywistość „myślenia według wartości”.
Szczególną duchową aurę dla przeżycia wspólnie z widownią tajemnicy naszego „tu i teraz” TM zawdzięcza Polonii i spotkaniom z Polakami na obczyźnie: Rzym (2000, 2001), Lwów (2002), Budapeszt (2003), Paryż (2004) oraz wielonarodowym spektaklom misteryjnym, realizowanym w kraju polsko-niemieckie FIAT LUX - Kraków 2003).
TM powstało z połączenia kilku scen, od lat działających w Krakowie, założonych przez ludzi bliskich sobie przekonaniami i „temperamentem estetycznym”.
Obecnie zespół liczy kilkadziesiąt osób (amatorsko i zawodowo zajmujących się teatrem), a dzięki niesłabnącemu wsparciu życzliwych mecenasów pielgrzymuje ze swoimi spektaklami-misteriami na wschód i na zachód Europy.
Oto relacja z ostatniej wyprawy do Paryża, zanotowana w formie dziennika przez jednego z uczestników pielgrzymki - studenta filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego - Cezarego Lackorzyńskiego.
(AS)

Niedziela Ogólnopolska 11/2004

W Ambasadzie RP w Paryżu

W Ambasadzie RP w Paryżu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

16 stycznia 2004 - piątkowe popołudnie, kościół Sióstr Sercanek przy ul. Garncarskiej

Członkowie zespołu zajmują miejsca w ławkach. Modlitwa, pożegnanie z rodziną i... w drogę - do kościoła polskiego nieopodal Place de la Concorde, przy Rue Saint Honore w Paryżu.
Cztery dni i trzy spektakle... Nikt o tym nie mówi, ale wszyscy boimy się tej podróży. W końcu jest zima... Przed nami 1600 km, 24 godziny w autobusie, a prawie zaraz po przyjeździe - występy! Czy nam się uda...?
Co przyniesie to spotkanie z Francją, z Paryżem - mekką artystów, z emigracją polską? Tą zasiedziałą i tą najmłodszą - coraz mniej „za wolnością”, coraz bardziej „za chlebem”.

17 stycznia - sobota, późny wieczór

Dojechaliśmy. Autobus zaparkował przed Domem Polskiej Misji Katolickiej w La Ferte pod Paryżem.
Zaniepokojone przedłużającym się oczekiwaniem gospodynie domu z ulgą wręczają klucze do pokoi hotelowych. Wszystko dobrze... Brakuje może tylko gorącej herbaty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

18 stycznia - niedziela, poranek

Reklama

Śniadanie. Ani francuskie, ani polskie... Kawa, bułka, masło, dżem, jogurt... przyjemnie jest zjeść coś przy stole. Przyjemnie się rozgrzać, kiedy jest zimno. Pakujemy kostiumy, rekwizyty do autokaru i udajemy się do Paryża.
Trzeba się śpieszyć. O 15.00 gramy Polskie Betlejem - misterium Teatru Słowa pod Krzyżem (jednej z trzech scen TM) - prof. Stanisława Jastrzębskiego. To będzie bukiet polskich wierszy bożonarodzeniowych... Wśród nich mój ulubiony - K. H. Rostworowskiego Powrót...
Dojeżdżamy. Paryż wita nas znajomym klimatem starego miasta... Czujemy się swojsko... Taki sobie trochę większy Kraków. I kto powiedział, że wracamy do Europy? My jej nigdy nie opuszczaliśmy!
Jest i nasz polski kościół w Paryżu, rotundowa budowla o „omszałej” architekturze.
Na placu przed świątynią zbierają się rodacy. Przychodzą na Mszę św., ale też aby spotkać się, porozmawiać.
Mszę św. odprawia po łacinie sędziwy ksiądz - Francuz. Jego niezwykły, piękny głos odbija się od kopuły i dociera do uszu wiernych, pełniejszy brzmieniem dziejów tej kolistej świątyni: In nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti... Po Mszy św. celebrowanej po łacinie tym bardziej swojsko brzmią słowa Ewangelii wg św. Łukasza: „W owym czasie...”. Tak właśnie rozpoczyna się Polskie Betlejem.
To dziwne, ale nie było żadnej wpadki, żadnego potknięcia. Spokój i skupienie pomogły opanować tremę.
Oklaski inne niż te nasze, krakowskie. Jakby bardziej uroczyste, bardziej podniosłe.
Udało się!

18 stycznia - niedziela, wieczór

Po wieczornej Mszy św. gramy Królową Polskiej Korony - kolejne misterium w opracowaniu prof. St. Jastrzębskiego. Trudne wiersze Brandstaettera, fragmenty z Ewangelii, Wyspiański.
Rzecz o lwowskich ślubach Jana Kazimierza i zawierzeniu narodu opiece Matki Bożej.
Mroczna opowieść o trudnych losach narodu, który do dziś buchalterów musi sprowadzać z zagranicy, ale na brak bohaterów nie może się uskarżać (!). Godzina pięknych polskich tekstów, wykonanych młodzieńczo, niedojrzale, ale prawdziwie.
Oklaski, rozmowy z widzami. Czujemy, że teraz lepiej rozumiemy, co mówimy. Tu, w Paryżu, lepiej rozumiemy Polskę.

19 stycznia - poniedziałkowy poranek

Reklama

Paryż w deszczu. Zwiedzamy cmentarz Pere Lachaise. Zaniedbany, wielowyznaniowy Pere Lachaise. Z daleka widać już pochyloną nad grobem Chopina postać muzy z białego marmuru. Włosy zasłaniają jej twarz. Całą sobą, pochyleniem tułowia, skłonem głowy, ułożeniem rąk zdaje się podążać w głąb podziemnej krainy cieni. Czy jest uosobieniem muzyki nieśmiertelnej, która tęskni za swoim twórcą, czy może wiecznym smutkiem pożegnań, zaklętym w piękno?
Wieczór w kościele polskim. Rozpoczyna się Pieśń o życiu i śmierci Chopina - poemat dramatyczny Romana Brandstaettera, dedykowany żonie. Ostatnie dzieło autora Jezusa z Nazarethu.
Słowa, choć ciężkie od znaczeń, brzmią lekko, swobodnie, jakby chciały dorównać muzyce. Chopin i jego muzyka.
„Jak to się stało, że w sieć moich nut, nic o tym nie wiedząc - złowiłem Boga?”
Zanim odszedł, rozdał wszystko, co miał. Nawet duszę, która „nie umiała się modlić”, podarował przyjacielowi - ks. Jełowickiemu, a ten „zaślubił ją” Bogu.

Muzyka.
Oklaski, oklaski - wzruszenie... Rzadkie chwile, kiedy piękno wybacza światu jego niedoskonałość.
„Kochani Rodacy! - głos reżysera spektaklu, Anny Osławskiej, ucisza widownię. - Pozwólcie przedstawić sobie aktorów (padają nazwiska) i przesłanie, z którym przybywamy: Co przynosimy Europie na jej trzecie tysiąclecie? Europie ekonomii, technologii, postępu”...
„Przynosimy ducha” - słowa prezesa TM Zbigniewa Osławskiego są finałowym akordem tego wieczoru.
Pakujemy sprzęt oświetleniowy, powoli żegnamy się z kościołem polskim. I tylko w uszach ciągle ta sonata na fortepian i wiolonczelę. Wracamy do La Ferte.
Teatr to więcej niż teatr!

20 stycznia - wtorek, poranek w deszczu

Spotkanie w Ambasadzie RP w Paryżu. Nauczyciel Liceum Nowodworskiego w Krakowie - prof. Stanisław Jastrzębski i były uczeń tej znamienitej szkoły - ambasador - Jan Tombiński pierwsi łamią się opłatkiem. Wyjątkowa chwila i wyjątkowy opłatek przysłany Panu Profesorowi przez Ojca Świętego z Rzymu.
Składamy sobie życzenia. Są też podarunki. TM przywiozło dla ambasady swoje nagrane na płytach CD spektakle, m.in. Bez oręża Zofii Kossak z muzyką Krzysztofa Pendereckiego.

21 stycznia - środa, godz. 13.15

Ostanie spojrzenie za siebie i wracamy do Polski. Tą samą drogą, ale czy ci sami?
Z paryskiego bruku wywożę radość pielgrzymowania po śladach i przekonanie, że „Paryż wart był trudu”.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Marii Magdaleny

[ TEMATY ]

nowenna

św. Maria Magdalena

źródło: wikipedia.org

Chrystus ukazuje się Marii Magdalenie, Aleksandr Andriejewicz Iwanow, 1834

Chrystus ukazuje się Marii Magdalenie, Aleksandr Andriejewicz Iwanow, 1834

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowennowej przed świętem św. Marii Magdaleny.

CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

"Nasi chłopcy" z... Wehrmachtu?! Oburzająca wystawa w Gdańsku

2025-07-14 13:24

[ TEMATY ]

wystawa

Gdańsk

Post FB Muzeum II Wojny Światowej

‘Nasi chłopcy’. Wystawa o przemilczanej historii. To opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków” - w taki sposób miasto Gdańsk reklamuje ekspozycję poświęconą służbie mieszkańców Pomorza w armii niemieckiej w czasie II wojny światowej. Informacje o wystawie, która „nie ocenia, lecz tłumaczy” wywołały potężne oburzenie w sieci. „To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej” — napisał na X Mariusz Błaszczak, były szef MON.

"Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków. Tytułowi „nasi chłopcy” to nie metafora – to świadome nawiązanie do terminu, jakim określano w trakcie wojny, będących w podobnej sytuacji Luksemburczyków („Ons Jongen”)" — czytamy na stronie Gdansk.pl, w artykule zapowiadającym wystawę „Nasi chłopcy”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję