Reklama

Kościół

Kard. Müller: Szaleńcza kampania pomówień przeciwko Benedyktowi XVI

„To wręcz groteskowe, że chce się przedstawić światu człowieka takiego jak papież senior Benedykt XVI/Jospeh Ratzinger jako kłamcę, przypisując jedno wydarzenie 42 lata później, jednemu z setek spotkań, w których, jak mu się wydaje, mógł uczestniczyć lub nie.

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Monika Książek/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak więc to, czy ówczesny arcybiskup Monachium J. Ratzinger brał udział w tym spotkaniu w całości czy w części, nie ma decydującego znaczenia dla faktycznej decyzji o umieszczeniu tego człowieka na monachijskiej plebanii na czas jego psychoterapii. To nic innego jak perfidny upór, który głośno krzyczy o liście obecności i cynicznie trzyma ją przed sobą jak trofeum, podobnie jak tzw. „kobiety ryby” – „poissarden” niosły przed królem Ludwikiem XVI odcięte głowy jego sług na rożnach w demonstracyjnym marszu z Wersalu do rewolucyjnego Paryża (5/6 października 1789).

Codziennie spotykam wielu ludzi z różnych krajów, którzy pytają mnie, jak to możliwe, że w Niemczech papież z ich ojczyzny jest nazywany kłamcą. W obliczu tych wydarzeń można się tylko wstydzić, że jest się Niemcem, tym bardziej, że tak wielu ludzi dobrej woli daje się nabrać na propagandę antykatolicką.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rilinger: Czy uważa Eminencja, że pułapką było to, iż eksperci nie zwrócili uwagi Benedyktowi XVI na jego błąd dotyczący obecności na spotkaniu, wskazując na niego, ponieważ zaprzeczanie obecności na spotkaniu, gdy obecność jest udokumentowana podpisem na protokole, jest sprzeczne z wszelką logiką?

Kard. Müller: Prawdopodobnie tylko mylnie uważał, że nie uczestniczył w spotkaniu. Nie mógł tego jednak stwierdzić z metafizyczną pewnością. W każdym razie w tym przypadku nie grano fair play. A co do meritum, to jest zupełnie nieistotne, czy on tam był, czy też nie, bo żadna decyzja nie była na nim omawiana i rozstrzygana z powodu zdarzeń istotnych z punktu widzenia prawa karnego. Nikt nie mógł przewidzieć tego, że kapłan przyjęty z litości w tak ordynarny sposób nadużyje gościnności.

Kancelaria powinna też trochę spuścić z wysokiego tonu, bo jej wypowiedzi na temat moralności seksualnej Kościoła znacznie przekraczają jej kompetencje, a w ogóle postawa wszystkowiedzącego po 42 latach jest przyjmowana więcej niż tanim kosztem.

Reklama

Żadna istota posiadająca jedynie ograniczony umysł nie może całkowicie przewidzieć możliwych skutków ubocznych swoich decyzji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, nawet jeśli zostały one podjęte z najlepszą wiedzą i sumieniem. Nie mogą tego uczynić także prawnicy i dziennikarze.

Rilinger: Z ekspertyzy jasno wynika, że eksperci uważają, iż nie są w stanie ponad wszelką wątpliwość oskarżyć Benedykta XVI o niewłaściwe działania. Swoją argumentację opierają na domniemaniach, insynuacjach i analogiach, nie potrafiąc przedstawić rozstrzygających dowodów z przytoczonych poszlak. Czy takie podejście nie jest sprzeczne z domniemaniem niewinności w prawie karnym, na które powołują się również eksperci i na które może powoływać się każdy zainteresowany?

Kard. Müller: Ci prawnicy chcą być śledczym, prokuratorem, obrońcą i sędzią w jednym. Wykroczenia w rozumieniu prawa karnego rozpatrują tylko sądy powszechne w państwie. Nieuprawnione jest odwoływanie się do instancji świeckich w sprawie działań administracyjnych biskupów sprawujących swoją posługę duchową. W odniesieniu do jurysdykcji państwowej biskupi i kapłani, podobnie jak wszyscy obywatele, mają równe prawa i obowiązki.

Zleceniodawcy powinni byli wiedzieć, że tylko papież, ze swoimi rzymskimi sądami kościelnymi orzeka o biskupach zgodnie z prawem kanonicznym. A o Benedykcie XVI nikt nie może orzekać w sprawach kościelnych, nawet jeśli ma on obecnie status byłego papieża. Celem takiego dochodzenia może być jedynie wymierzenie sprawiedliwości ofiarom nadużyć seksualnych teraz, jeśli jeszcze do tego nie doszło, oraz postawienie wcześniej nierozpoznanych sprawców przed sądem świeckim lub kościelnym.

Rilinger: Nawet jeśli wyjątkowe zasługi Josepha Ratzingera dla wyjaśniania nadużyć jako prefekta Kongregacji Nauki Wiary i papieża muszą być postrzegane niezależnie od jego działalności jako arcybiskupa, nie należy jednak ukrywać, w jakim stopniu i z jaką surowością podejmował on działania przeciwko księżom winnym nadużyć seksualnych. Co osiągnął J. Ratzinger i czy w szczególny sposób troszczył się o ofiary nadużyć?

Kard. Müller: Jest on człowiekiem, który jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary i jako papież w decydującym momencie przywrócił na pierwszy plan zaniedbane kościelne prawo karne. Z pewnością, w odróżnieniu od ideologii postępowych, w Kościele nigdy nie było wątpliwości, że seksualne wykorzystywanie małoletnich jest palącą niesprawiedliwością i policzkiem wymierzonym katolickiemu ideałowi kapłaństwa. Ale jakże często ze strony postępowej mówiono o pożegnaniu z „Kościołem Prawa”, zawsze z nadzieją na „Kościół Miłości”, w którym Jezus miał tyle zrozumienia dla grzeszników i w którym przede wszystkim nie należy przesadzać z grzechami przeciwko szóstemu przykazaniu.

Czy to nie właśnie ci, którzy wówczas wyśmiewali go jako „panzerkardynała”, dziś zarzucają mu brak surowości wobec przestępców, choć w tych przypadkach nie ma nawet wątłych dowodów na zaniedbanie?

Reklama

Rilinger: Ponieważ eksperci nie zdołali skazać kardynała Ratzingera za przestępstwa kryminalne i kościelne przed sądem, nasuwa się podejrzenie, że obecny arcybiskup Monachium kardynał Marx, zlecając ekspertom wykonanie ekspertyzy miał na myśli coś więcej niż tylko wyjaśnienie. Czy można wykluczyć podejrzenie, że oskarżenia te były także próbą wyeliminowania Benedykta XVI - podobnie jak przed nim kardynała Woelkiego z Kolonii - jako przeciwnika tzw. Drogi Synodalnej, którą popiera kardynał Marx?

Kard. Müller: Nie chcę publicznie komentować osoby współbrata ani odpłacać „pięknym za nadobne”. Jest jednak oczywiste, że kręgi wewnątrzkościelne, a tym bardziej antykatolickie nastroje, które osiągnęły moralne dno Kulturkampfu w czasach Bismarcka, wyrządziły kardynałowi Woelkiemu wielką krzywdę jako osobie i tym same siebie zdyskredytowały.

Rilinger: Czy można pogodzić święcenia kapłańskie i biskupie oraz nominację na kardynała z pielęgnowaniem osobistych animozji, nawet z ryzykiem, że Kościół może ponieść znaczne szkody?

niebezpieczeństwo chęci sprawowania urzędu biskupiego na wzór władców światowych.

Jezus ustanowił uczniów apostołami, a ich następców biskupami, prezbiterami i diakonami, aby głosili Jego Ewangelię, wypraszali Jego łaskę w liturgii i sakramentach dla poszczególnych osób i całego Kościoła, i aby wszyscy doświadczali przez nich pasterskiej miłości Chrystusa.

W polityce nie chodzi o miłość do prawdy, ale o „wolę mocy”. Zadaniem biskupów i papieża jest przemawianie do sumień władców tego świata - także chrześcijańskich - aby okiełznali swą wolę władzy i skierowali swe narody ku pokojowi, sprawiedliwości społecznej, dobrobytowi materialnemu i rozkwitowi kultury.

Rilinger: W raporcie zarzuca się zleceniodawcy, kardynałowi Marxowi bezczynność i tuszowanie spraw. Czy teraz kardynał Marx powinien ponownie złożyć papieżowi swoją rezygnację z funkcji arcybiskupa?

Kard. Müller: Biskup jest ustanowiony przez Chrystusa i jest przed Nim odpowiedzialny w codziennym rachunku sumienia oraz czynnym głoszeniu i dawaniu świadectwa o zbawieniu, które pochodzi od Boga.

Biskup nie jest więc powołany do swojej duchowej władzy i misji przez papieża. Jednak w przypadku poważnej przeszkody, takiej jak choroba lub poważne naruszenie obowiązków, może on zostać zwolniony z faktycznego sprawowania swojego urzędu. Te szukające rozgłosu gesty igrania z posługą sacrum, do której Chrystus, Głowa Kościoła w Duchu Świętym, uzdalnia słabego człowieka, są smutne dla duszy każdego katolika, który żyje i myśli ze swoim Kościołem.

Reklama

Papież powinien nakazać tej bezgłowej gromadzie, zwanej Niemiecką Konferencją Biskupów, udać się do Rzymu i nie wypuszczać biskupów do powierzonych im wiernych, dopóki każdy z nich nie nauczy się na pamięć III rozdziału soborowej konstytucji Lumen gentium o posłudze biskupa.

„Biskupi zatem, wraz ze swoimi pomocnikami, prezbiterami i diakonami, służą swoim braciom i siostrom, aby wszyscy, którzy należą do Ludu Bożego, i dlatego cieszą się prawdziwie chrześcijańską godnością, w sposób wolny i uporządkowany dążąc do tego samego celu, doszli do zbawienia” (por. LG 18; 20) Doczesnym i wiecznym celem bycia człowiekiem jest najbardziej ścisła komunia z Bogiem w Jezusie Chrystusie, który jest światłem oświecającym każdego człowieka. (por. LG 1)

Rilinger: Kościół podejmuje wysiłek, by pogodzić się z przypadkami nadużyć ze strony duchownych i swoich pracowników. W innych dziedzinach życia społecznego, czy to w sporcie, w opiece nad dziećmi, w innych Kościołach i wspólnotach kościelnych, czy też w rodzinach, nadużycia seksualne obserwuje się w znacznie większym stopniu. Czy wola Kościoła rzymskokatolickiego, by ujawnić i ukarać nadużycia seksualne może być wzorem dla tych innych organizacji?

Kard. Müller: Kościół, wraz z ludźmi, którzy do niego należą, jest częścią społeczeństwa zarówno w dobrym, jak i w złym. „Kościół, w którego łonie znajdują się grzesznicy, święty i zarazem ciągle potrzebujący oczyszczenia, nieustannie podejmuje pokutę i odnowę” (Lumen gentium 8). Kościół w swojej ziemskiej, służebnej formie nie może chlubić się przed światem jako idealna wspólnota absolutnie czystych i bezgrzesznych. Zawsze jednak może przyjąć i realizować na nowo swoje boskie posłannictwo, by być w Chrystusie sakramentem zbawienia dla świata. Któż inny, jak nie Kościół Jezusa Chrystusa, mógłby być powołany do obrony niezbywalnych praw człowieka, a zwłaszcza duchowej i fizycznej integralności naszej młodzieży. Jezus jest wzorem dla nas wszystkich. „Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego». I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je” (Mk 10,15-16).

Rozmawiał Lothar Rilinger

2022-02-01 07:03

Ocena: +9 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Benedykt XVI spędzi Boże Narodzenie przy muzyce chóru chłopięcego z Ratyzbony

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Grzegorz Gałązka

W okresie Bożego Narodzenia Benedyktowi XVI towarzyszy muzyka w wykonaniu Domspatzen, chóru chłopięcego z rodzinnej Ratyzbony emerytowanego papieża. „Bez tej płyty nie ma dla niego prawdziwego Bożego Narodzenia” - powiedział osobisty sekretarz Benedykta XVI, abp Georg Gänswein w rozmowie z niemieckim pismem „Mittelbayerische Zeitung”.

Tym znanym chórem chłopięcym kierował w latach 1964-1994 brat papieża, ksiądz i muzyk Georg Ratzinger (1924-2020). Poza tym dni świąteczne Benedykt XVI spędzi w małym gronie sześciu osób: ks. Gänsweina oraz sióstr z klasztoru Mater Ecclesiae, które na co dzień dbają o dom.

CZYTAJ DALEJ

Złoty Krzyż Zasługi dla włoskiej dziennikarki i kierownika sekcji polskiej Vatican News

2024-05-03 13:58

[ TEMATY ]

ks. Paweł Rytel‑Andrianik

złoty Krzyż Zasługi

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Ze wzruszeniem przyjąłem wraz z Manuelą Tulli, dziennikarką ANSA, odznaczenie Pana Prezydenta RP za upowszechnianie wiedzy o Polakach ratujących Żydów na arenie międzynarodowej – tak decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o przyznaniu odznaczenia skomentował ks. Paweł Rytel-Andrianik kierujący polską sekcją mediów watykańskich. Uroczystość odbyła się w czwartek 2 maja wieczorem w Ambasadzie RP przy Stolicy Apostolskiej.

Manuela Tulli i ks. Paweł Rytel-Andrianik są autorami książki o rodzinie Ulmów „Zabili nawet dzieci” opublikowanej po włosku i angielsku. Wersje polska, hiszpańska, portugalska i chińska są w przygotowaniu. Pozycja spotkała się z uznaniem odbiorców w różnych krajach. Jest ona wspólnym spojrzeniem Włoszki i Polaka na historię rodziny Ulmów w kontekście historycznym. Powstała i została wydana we współpracy z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

Majowy Męski Różaniec ulicami Piotrkowa

2024-05-04 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Maciej Hubka

W sobotę, 4 maja, ulicami Piotrkowa Trybunalskiego przeszedł Męski Publiczny Różaniec. W wydarzeniu, które odbyło się po raz 62., udział wzięło ponad 60 mężczyzn.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję