Reklama

Odsłony

Z daleka widać lepiej

Niedziela Ogólnopolska 39/2005

Fot. Graziako

Fot. Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdyby młodość wiedziała, gdyby starość mogła.

Ponoć tam, gdzie zaczyna panować starość - wszystko z wolna umiera, ale gdzie rozpanoszy się zbytnio młodość - przychodzi obłęd.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W pewnym kraju po nieznośnym panowaniu zgrzybiałego starca nastał młody władca, który ogłosił rządy młodych, silnych i pięknych. Starych zaprzężono do jeszcze cięższej pracy, a król królował ze swoimi rówieśnikami na balach, polowaniach i wyścigach. Gdy zauważył u siebie oznaki starzenia, pokazywał się w coraz młodszym towarzystwie. Starannie usuwał wszelkie symptomy starości, by nikt nie pomyślał, że już nie nadaje się do rządzenia młodymi. Dotąd śmiały we wszystkim, teraz zaczął drżeć przed starością, bo przestały pomagać wszelkie sposoby jej ukrywania. Nienawidził swoich zmarszczek, siwiejących włosów, a tym bardziej widoku sędziwych ludzi. Tych kazał teraz nie tylko usuwać sprzed swoich oczu, ale wywozić i uśmiercać. Nie przewidział, że znajdzie się jednak wielu młodych, którzy ujmą się za swoimi dziadkami czy rodzicami.
W pewnym momencie zaczął obawiać się buntu z tego powodu. Ogłosił więc, że kto będzie chciał uchronić swoich starców od śmierci, ten ma wydobyć z głębokiego jeziora złoty puchar widoczny na dnie. Komu się to jednak nie uda, straci głowę. Kolejni śmiałkowie skakali do wody po puchar i tracili życie swoje i bliskich. Przybył też Ozimin, który ukrył swojego ojca w górskiej grocie, gdzie donosił mu jedzenie. Opowiedział właśnie ojcu, że dostrzegł puchar na dnie jeziora, ale kiedy ktoś skoczył po niego, puchar znikał. Wtedy ojciec zapytał, czy nad brzegiem rośnie drzewo. Ozimin opowiedział mu o rozłożystym dębie. Wtedy usłyszał, że jeśli chce skakać do wody, najpierw powinien spojrzeć w górę…
Ozimin stanął nad brzegiem w momencie, gdy sam król przyglądał się setnemu już śmiałkowi i ostrzegł go, że kat czeka z toporem. Chłopak, pamiętając o wskazówce starego ojca, spojrzał w górę i szybko zaczął wspinać się na drzewo. Za chwilę zszedł z niego z pucharem. Król był zdumiony, że 99 śmiałków skakało bez namysłu do wody, a dopiero ten odkrył, że puchar jest gdzie indziej. Gdy spytał o to Ozimina, ten powiedział o ojcu, który zapytał go o drzewo i kazał spojrzeć w górę, gdzie umieszczono puchar, by odbijał się w wodzie i łudził śmiałków. Wtedy król stwierdził, że tylko stary mędrzec może z daleka ujrzeć to, czego młodzi nie widzieli z bliska. I ogłosił, że starość będzie szanowana tak jak młodość, bo jedna bez drugiej jednak istnieć nie może.

Mądra dojrzałość (jeśli jest w cenie także u dojrzałych) każe młodym patrzeć i piąć się w górę, a nie skakać na oślep w dół, choćby tam jawił się im skarb na wyciągnięcie ręki. Dlatego twórcy fałszywych rajów i uwodzicielskich utopii wynosili do poziomu kultu tępą siłę, pustą urodę i ślepą brawurę, zagłuszając lub pozbywając się głosów rozwagi, mądrości i dalekowzroczności. Więzi między pokoleniami tylko pozornie krępują. Może bardziej chronią przed uleganiem iluzji samowystarczalności siły, urody i odwagi. Domeną młodości jest szybkość i niepokój, dojrzałości - cierpliwość i spokój. „Tylko spokojna toń odbija w sobie niebo”. Ale czy będzie można znaleźć je w starzejącym się pokoleniu, które żałośnie naśladuje młodzież, bo wyrosło w kulcie młodości?

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fatima: to dlatego dzieci nie spotkały się z Maryją 13 sierpnia

2025-08-13 07:15

[ TEMATY ]

Fatima

Maryja

objawienia fatimskie

13 sierpnia

pl.wikipedia.org

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Choć objawienia fatimskie najczęściej kojarzymy z 13. dniem miesiąca, w sierpniu 1917 r. było inaczej. Do spotkania Matki Bożej z Łucją, Hiacyntą i Franciszkiem doszło dopiero 19 sierpnia. Wszystko dlatego, że 13 sierpnia dzieci zostały uwięzione. Przypominamy tamte zdarzenia w kontekście 108. rocznicy czwartego objawienia Maryi dzieciom fatimskim, przypadającej w tym miesiącu.

Środowiska i media wrogie Kościołowi początkowo starały się przemilczeć sprawę objawień jednak wraz ze wzrostem liczby ludzi przybywających do Cova da Iria, gdzie ukazywała się Matka Boża, stało się to niemożliwe. Sięgnięto zatem po kolejny oręż: ośmieszanie, kpiny i szyderstwa z Kościoła i ludu, którzy wierzyli w „zabobon fatimski”.
CZYTAJ DALEJ

Polska barierą w pochodzie bolszewizmu. Apel polskich biskupów do biskupów świata z 1920 r.

2025-08-13 14:54

[ TEMATY ]

Bitwa Warszawska

pochód bolszewizmu

apel polskich biskupów

biskupi świata

Grzegorz Gałązka

Castel Gandolfo, Włochy. Obraz Jana Rosena Bitwa Warszawska 1920 r. w kaplicy papieskiej Matki Bożej Częstochowskiej

Castel Gandolfo, Włochy. Obraz Jana Rosena Bitwa Warszawska 1920 r. w kaplicy papieskiej
Matki Bożej Częstochowskiej

Bitwa Warszawska 1920 r. jest uważania za jedną z kilkunastu najważniejszych bitew w historii świata. Do uznania rangi tej kampanii zapewne znacznie przyczynił się apel „Biskupi polscy do episkopatu świata” z 7 lipca 1920 r. „Polska w pochodzie bolszewizmu na świat jest już ostatnią dla niego barierą, a gdyby się ta załamała, rozleje się on po świecie falami zniszczenia” - napisali polscy hierarchowie.

List został napisany w stylu charakterystycznym dla swojej epoki, który współczesnemu czytelnikowi może się wydać miejscami nieco nazbyt patetyczny i emocjonalny. Uderza jednak fakt, jak zdecydowany był to apel. I najwyraźniej odbił się on szerokim echem.
CZYTAJ DALEJ

Bp Pindel w Oświęcimiu: miłość, jaką zastosował w obozie św. Maksymilian silniejsza niż nienawiść

2025-08-14 12:44

[ TEMATY ]

Oświęcim

bp Roman Pindel

św. Maksymilian Maria Kolbe

Niepokalanów/fot. Monika Książek

„Obyśmy pamiętali o tym przykazaniu, a tak mogli zaliczać się do przyjaciół Jezusa, nawet jeżeli nie jesteśmy zdolni do tej miary miłości, jaką okazał tutaj św. Maksymilian” - zaapelował w byłym niemieckim obozie Auschwitz-Birkenau bp Roman Pindel. Kaznodzieja nawiązał do słów z Ewangelii według św. Jana: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13), wskazując, że franciszkanin z Niepokalanowa zastosował w obozie „zupełnie inny środek” niż ci, którzy zabijali tutaj na masową skalę. Msza św. przy ołtarzu polowym obok Bloku 11 w byłym niemieckim KL Auschwitz była kulminacyjnym elementem uroczystości związane z 84. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego.

Liturgii przewodniczył emerytowany biskup rzeszowski Kazimierz Górny, który w przeszłości był budowniczym kościoła św. Maksymiliana w Oświęcimiu. W uroczystościach uczestniczyło kilkudziesięciu kapłanów oraz liczni pielgrzymi. Modlił się m.in. bp Stanisław Dowlaszewicz OFMConv z Boliwii oraz prowincjał krakowskich franciszkanów konwentualnych o. Mariusz Kozioł OFMConv.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję