Reklama

Porządkowanie pojęć

Pensja - pierwszy krok w świat

Niedziela Ogólnopolska 44/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W poszukiwaniu nowych sposobów kształcenia i wychowywania niektórzy posuwają się tak daleko, że proponują swoim uczniom testy z astrologii (parę lat temu obiegła Polskę informacja o takim zdarzeniu w jednej ze szkół publicznych), albo uczenie historii metodą wyobrażania sobie, co by było, gdyby np. nasz kraj nie przyjął chrztu (tę wyjątkowo zapładniającą metodę poznawania faktów lansuje zespół autorów pomysłu „Szkoła z klasą” i „Nauczyciel z klasą”). Nauki tajemne zamiast nauki, fantazjowanie na temat historii zamiast historii - ciekawy jest trop, jakim podąża nowoczesna pedagogika. Pytanie tylko: Qui bono? - Kto na tym korzysta?, bo na pewno nie uczniowie. W obliczu tak ewidentnego zamętu myślowego, który przyświeca innowacjom spod znaku tak zwanej Nowej Szkoły - u nas noszącej skromną nazwę szkoły zreformowanej - wypada poszukać odtrutki na myślowe łamańce i przyjrzeć się uważniej, jak to drzewiej uczono. Gdyż tam właśnie w czasach zamierzchłych - w obliczu dzisiaj rozpanoszonej mody na pseudointelektualizm - znajdziemy zdrowe i pokrzepiające wzorce. Jak bowiem przypomina jeden z najlepiej wykształconych i najbardziej rozsądnych ludzi naszej barwnej epoki - Vittorio Messori, żeby być uznanym za człowieka nowoczesnego, wręcz awangardowego, wystarczy mocno trzymać się tradycji (także tej przez duże T).
Oto ukazała się książka, która pozwoli wyrobić sobie pogląd na to, czym było dawne kształcenie panienek na pensjach. Książką tą jest Nauczanie domowe dzieci polskich od XVIII do XX wieku - zbiór studiów pod redakcją Krzysztofa Jakubiaka i Adama Winiarza (wydany przez Akademię Bydgoską). Znajdziemy tam rozdział poświęcony pensji żeńskiej, który jest fascynującym studium szerokich horyzontów myślowych naszych pradziadków oraz ich nieprawdopodobnie praktycznego - w najlepszym słowa znaczeniu - podejścia do spraw nauczania.
Przede wszystkim dostrzegali oni prawdę, która zdaje się całkowicie wymykać możliwościom pojęcia tzw. nowoczesnych pedagogów, że mianowicie istnieje odrębność psychologii dziewczynek i chłopców, odrębność zasad ich dojrzewania i rozwoju, odmienność wreszcie ich przyszłych predyspozycji i ról życiowych. Stąd szkoły żeńskie i męskie muszą być różne, mieć odmienną organizację i program. O tym, że żadna szkoła nie może nigdy być również czymś opozycyjnym wobec domu, lecz jego jakby naturalnym przedłużeniem, przypominał jeden z najznakomitszych umysłów swojej epoki - przy tym człowiek przekonany o doniosłej kulturowej i społecznej roli kobiet - Hugo Kołłątaj: „... edukacja prywatna nierównie jest pożyteczniejsza i naturalniejsza, gdy ją przyrównać chcemy do potrzeb wychowania kobiet. Każda matka jest najlepszą i najpierwszą mistrzynią swoich córek. Dom rodziców i całe obejście gospodarskie jest najprzyzwoitszą dla nich szkołą (...)” (pismo do Franciszka Dmochowskiego i Jana Śniadeckiego). Podobnie twierdzi dokument Rady Nadzorczej Dam z 1809 r.: „... wychowanie jej [płci żeńskiej - E.P.-P.] jest bardziej domowe jak publiczne, i tu między instytutami, dla mężczyzn i dla kobiet ustanowionemi, zachodzi różnica”, a ich wychowanie jest dla społeczeństwa ważniejsze „niżeli najgłębsze uczonych znajomości”.
Zadziwia przy tym wszechstronność programu, jaki proponowano dla pensji: język polski (kaligrafia, ortografia), język francuski, niemiecki, historia Starego i Nowego Testamentu, wiadomości z zakresu historii i geografii ojczystej i powszechnej, literatura i poezja ojczysta, mitologia, botanika, elementy astronomii, rysunków, nauki o utrzymaniu zdrowia ludzkiego, o fizycznym i moralnym wychowaniu dzieci, wiedza z zakresu księgowości. I wiedza praktyczna: roboty ręczne, wiadomości dotyczące gospodarstwa domowego (m.in. gatunki, ceny, miary, wagi żywności i sprzętów, ubrań etc.). Oczywiście, ten ogólny zarys programu podlegał modyfikacjom w poszczególnych placówkach, jednak nigdzie nie było zakwestionowane miejsce religii, języka polskiego i języków obcych. „Podkreślano potrzebę wychowania w pobożności i wdrażania w cnoty chrześcijańskie, wyrozumiałości, współczucia i pomocy nieszczęśliwym, «prawdziwej rezygnacji w nieszczęściu», ale bez bigoterii (...). Wyraźna jest intencja autorów Regulamentu (czyli pierwszego aktu normatywnego, regulującego w sposób całościowy sprawy edukacji dziewcząt - E.P.-P.), aby wychowywać dziewczęta w atmosferze tolerancji religijnej (...). Obowiązkiem ochmistrzyni było wychowywanie panien «w prawidłach doskonałej tolerancji, zgodnej z duchem prawdziwej religii», i niedopuszczanie do sprzeczek religijnych. Punkt zaś 46 zalecał odwracanie umysłów młodzieży «od wszystkiego co trąci zabobonem». Nie wolno było opowiadać o strachach; wiara «w prognostyki, wróżki, kabały» miała być zwalczana przez ośmieszenie”.
Warto, by ten dokument, pochodzący z jakże odległych czasów Księstwa Warszawskiego, z 1810 r., zechcieli przeczytać urzędnicy Ministerstwa Edukacji, którzy odpowiadają za wprowadzanie w dzisiejszych szkołach testów z astrologii, Harry’ego Pottera jako szkolnej lektury - tu i ówdzie - czy podręczników w rodzaju To lubię, gdzie roi się od horrorów. A także - przymykający oko na ankiety, rzekomo „naukowe”, firmowane przez „czołowych polskich seksuologów”, którzy - udając, że chcą się dowiedzieć czegoś „o przyjaźni” - wmawiają nastolatkom pornografię. Zabobon, pseudonauki, dywersja oświatowa, wychowawcza i moralna krzewią się w najlepsze w polskich szkołach przy niemal zerowym zainteresowaniu rodziców (którzy chyba już po prostu przyzwyczaili się, że szkoła musi być miejscem niebezpiecznym dla ich dzieci). Czy to wszystko nie jest igranie z ogniem? Wszystkim pedagogom, którzy maczali palce w nowych podstawach programowych, należałoby powiedzieć: „Do szkoły!”. Chociażby takiej, jaka istniała w początkach XIX wieku - mądrej, odpowiedzialnej, delikatnej. Świadomej wielkości zadania, jakim jest wychowanie i wykształcenie przyszłych żon i matek, przyszłych mężów i ojców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunikat Watykanu. Czy można już mówić o poprawie stanu zdrowia papieża? "Normalnie się porusza i je"

2025-02-24 18:50

[ TEMATY ]

Watykan

papież Franciszek

PAP/EPA

Pod Polikliniką Gemelli trwa modlitwa za papieża Franciszka

Pod Polikliniką Gemelli trwa modlitwa za papieża Franciszka

Stan kliniczny papieża Franciszka jest krytyczny, ale zanotowano lekką poprawę - poinformował Watykan w poniedziałkowym biuletynie medycznym w 11. dniu hospitalizacji w Poliklinice Gemelli. Nieoficjalnie: papież normalnie się porusza i je.

Oto jego treść w tłumaczeniu na język polski:
CZYTAJ DALEJ

W Środę Popielcową ruszy 11. edycja wielkopostnych kościołów stacyjnych

2025-02-24 07:07

[ TEMATY ]

Wielki Post

kościoły stacyjne

Karol Porwich/Niedziela

W Środę Popielcową, 5 marca, ruszy jedenasta edycja wielkopostnych kościołów stacyjnych. Wybrano 40 świątyń - tyle, ile jest dni Wielkiego Postu – 25 w archidiecezji warszawskiej i 15 w diecezji warszawsko-praskiej, wskazując je jako miejsca spowiedzi i nabożeństw.

Każda ze świątyń jest stacją jednego dnia Wielkiego Postu. W wyznaczonym kościele obowiązuje ten sam program. Świątynia otwarty będzie od godz. 6.00 do 21.00. Przez cały dzień będzie możliwość spowiedzi, do godz. 15.00 potrwa adoracja Najświętszego Sakramentu. Poza tym o godz. 12.00 wspólna modlitwa "Anioł Pański" i różaniec, o 15.00 "Koronka do miłosierdzia Bożego" bądź nabożeństwo Drogi krzyżowej, o 19.00 Gorzkie żale. Centralnym wydarzeniem każdego dnia będzie msza św. o godz. 20.00.
CZYTAJ DALEJ

Papież zachęca wiernych, by byli „pielgrzymami nadziei”

2025-02-26 12:20

[ TEMATY ]

Watykan

katecheza

papież Franciszek

pixabay.com

„Naśladujmy Symeona i Annę, tych «pielgrzymów nadziei», którzy mają czyste oczy, zdolne widzieć poza tym, co zewnętrzne, którzy potrafią «wyczuć» obecność Boga w małości, którzy umieją przyjąć z radością nawiedzenie Boże i rozpalić nadzieję w sercach braci i sióstr” - zachęcił Franciszek w tekście katechezy przygotowanej na dzisiejszą audiencję ogólną. Rozważa w niej ofiarowanie Jezusa w świątyni. Jej tekst opublikowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Kontemplujemy dziś piękno „Jezusa Chrystusa, naszej nadziei” (1 Tm 1, 1) w tajemnicy Jego ofiarowania w świątyni.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję