Reklama

Odsłony

Jak łatwo się wyrzec, jak trudno utracić…

Niedziela Ogólnopolska 3/2006, str. 23

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bywa takie wezbranie serca, w którym mówi się o oddaniu wszystkiego komuś kochanemu, i jest się takim „heroicznym”, dopóki ten ktoś nie zażąda więcej, niż się spodziewaliśmy. I jest wtedy tak, jakby się uporczywie zaciskało dziecięcą piąstkę na (niedo)rzecznym kamyku, podczas gdy ktoś chce w nią sypnąć garść brylantów, ale warunkiem jest oddanie kamyka… Jak jednak go oddać, gdy taki ciepły, swojski, a ten ktoś nie mówi o brylantach, tylko o odwadze utraty i o miłości, która musi wiele kosztować…

Reklama

Była taka prosta jak z baśni Grimmów o dziewczynce, której zmarli rodzice i została tak uboga, że nie miała izby ani łóżka, tylko nędzne odzienie i wyżebrany kawałek chleba. I tylko dobroć i pobożność w duszy. A gdy poczuła, że cały świat ją opuścił, Bogu się oddała w opiekę i ruszyła przed siebie. Spotkała zaraz głodnego, który poprosił ją o chleb. Oddała. Potem spotkała dziecko, któremu było zimno w głowę. Oddała mu czapeczkę. A potem innemu dziecku, które drżało z zimna, oddała swój kaftanik. I jeszcze jedno, któremu dała spódniczkę. A kiedy znalazła się w ciemnym borze i spotkała dziecko proszące o koszulkę, pomyślała, że w tej ciemności nikt jej nie zobaczy i oddała mu swoją. I gdy tak stała naga, z nieba zaczęły spadać gwiazdy, stając się złotymi dukatami, a na ciele poczuła nową koszulkę - z najpiękniejszego lnu…
Naiwność tej baśni może mylić jakoby łatwym pocieszeniem, ale ktoś, kto przeszedł przez taką zupełną utratę wszystkich i wszystkiego, i zrobił to nie z musu, nie dla pokazu, ale w mroku zupełnego ogołocenia nawet z własnego wstydu, powiedziałby: „Miłość nie jest pociechą, jest światłem”. Żeby je ujrzeć, trzeba dojrzeć do takiej dobrowolnej utraty nawet pragnień, marzeń i jakichkolwiek oczekiwań, nawet utraty sensu i nadziei. Znają to tacy artyści, jak van Gogh, stary Rembrandt, Norwid, Mozart… Znają mistycy, gdy dopadnie ich noc ciemna, przepaść niewiary i pustki… Znają matki, które widzą bezsilność swojej miłości wobec dziecka, które tracą, ale cofają troskliwą dłoń i mądrze-boleśnie odchodzą w cień… I żadna z tych osób nie spodziewa się, że przyjdzie coś/ktoś w zamian, w nagrodę, na pociechę, ulgę… Mieli przecież oddać, więc oddali i trwają boleśnie z pustymi dłońmi, bezwiednie gotowi do prawdziwego obdarowania i przyjęcia…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co to jest miłość nie pamiętasz
Już nie przypomina ci jej
Muzyka czysta i wino wieczoru
Nawet wiosenny deszcz
Pod jednym parasolem
Łaska jest łaską więc może być zabrana
Czy to jest miłość wracać do początku
Do dwóch zwiniętych w sobie rąk
I jeszcze głębiej w sen w którym wiruje
Młodość obłędny snop pszenicy w tańcu
Ale to nie to
To wezbranie krwi
A miłość to gdy odejmą ci słuch
I wzrok i głos i wszelkie siły
A ty
Ty jeszcze idziesz chwaląc żniwo życia
I w środku samotności odnajdujesz
Tak tam w środku jeszcze coś jest
Czy to jest miłość
(Anna Kamieńska)

Ale w nas jest to głupiutkie i zalęknione dziecko, co woli kamyk, marzenie o gwiazdce nie większej od świetlika, lalkę z gałganków, szkiełko, lizaka... I tak bardzo płacze, gdy chce się mu to odebrać, że zostaje tylko z tym, co miało i czego nie oddało. A Piękno żąda, by utracić kicz... Miłość żąda utraty miłostek… Bóg żąda, by utracić tzw. Jego zapiecek od zgryzot i pocieszeń, któryśmy sobie wybudowali zamiast żywej wiary…

I bywa, że nieszczęście dopiero odsłania żałosność tego, do czegośmy się przywiązali - tak wciąż niedojrzali do utraty i do otrzymania więcej niż wszystkiego…

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Krakowie więcej uczniów uczęszcza na religię niż edukację zdrowotną

2025-10-02 06:50

[ TEMATY ]

religia

edukacja zdrowotna

religia w szkole

Adobe Stock

Około 33 proc. uczniów szkół w Krakowie będzie chodziło na lekcje edukacji zdrowotnej – wynika z danych urzędu miasta. To mniej niż przewidywały władze samorządowe. Im starsi uczniowie, tym mniejsze zainteresowanie przedmiotem.

To 17 081 uczniów z 51 116 uprawnionych – powiedziała w środę PAP dyrektor Wydziału Edukacji i Projektów Edukacyjnych w Urzędzie Miasta Krakowa Magdalena Mazur.
CZYTAJ DALEJ

Św. Franciszek - uczeń Chrystusowy

Postać św. Franciszka z Asyżu wciąż zadziwia, oczarowuje współczesnego człowieka, który - choć tak niepodobny do Biedaczyny - na samo wspomnienie średniowiecznego świętego poety przystaje i uśmiecha się życzliwie.

Franciszek to chyba jedyny święty w całym katolickim panteonie, który nie ma wrogów, nawet wśród rozmaitych fundamentalistów wiary i ideologów - „zbawców świata”. Jest osobą powszechnie akceptowaną. Nikt nie oskarża go ani o tanią dewocję, ani o przesadną pobożność. Franciszek jest zupełnie współczesny, choć zarazem tak bardzo różny od swych „rówieśników” z XXI wieku.
CZYTAJ DALEJ

Ile można spóźnić się do kościoła?

2025-10-04 21:04

[ TEMATY ]

Eucharystia

Msza św.

abp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako spełniony obowiązek chrześcijański - pisze abp Andrzej Przybylski.

Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako speł niony obowiązek chrześcijański. Dodała zaraz, że po noć wystarczy, jeśli się zdąży na czytanie Ewangelii, a właściwie to nawet tylko na moment Przeistocze nia chleba w Ciało Chrystusa i wina w Krew Pańską. Musiałem jej dopowiedzieć konkretnie i prosto: nie wystarczy!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję