PAP
Ojciec Święty zauważył, że ze względu na swoje położenie, Malta może być określana jako serce Morza Śródziemnego. Swoje przemówienie zbudował na obrazie róży wiatrów, wskazując na różne wpływy istotne dla życia tego kraju.
Mówiąc o wiatrach z północy Franciszek zwrócił uwagę na umiejscowienie Malty w Europie. Podkreślił między innymi konieczność zwalczania bezprawia i korupcji. „Niech zawsze będą pielęgnowane praworządność i przejrzystość, ponieważ umożliwiają one wykorzenienie bandytyzmu i przestępczości” – zaapelował.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Papież wskazał też na konieczność ochrony środowiska naturalnego człowieka. Ponadto w kontekście relacji z Unią Europejską wezwał do szacunku dla własnej tożsamości i swoich korzeni. „Malta jest wspaniałym «laboratorium organicznego rozwoju», gdzie postęp nie oznacza odcinania korzeni od przeszłości w imię fałszywego dobrobytu dyktowanego zyskiem, potrzebami i konsumpcją, a także prawem do posiadania wszelkich praw. Dla zdrowego rozwoju ważne jest, aby zachować pamięć i z szacunkiem kształtować harmonię między pokoleniami, nie dając się pochłonąć sztucznym ujednoliceniom i kolonizacjom ideologicznym” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek przypomniał o centralnym miejscu osoby ludzkiej. „Podstawą solidnego wzrostu jest osoba ludzka, poszanowanie dla życia i godności każdego mężczyzny i każdej kobiety” - stwierdził.
Reklama
Przechodząc z kolei do wiatrów południowych papież poruszył kwestię kryzysu migracyjnego, nie pomijając obecnej fali uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. Wskazał na konieczność wspólnej europejskiej odpowiedzi na te wyzwania. „Region Morza Śródziemnego potrzebuje europejskiej współodpowiedzialności, aby mógł na nowo stać się sceną solidarności, a nie przyczółkiem tragicznej katastrofy cywilizacyjnej” – powiedział. „Nie pozwólmy, by obojętność zgasiła marzenie o wspólnym życiu!” – zaapelował.
Mówiąc o wietrze ze wschodu Ojciec Święty nawiązał do wojny na Ukrainie, potępiając „anachroniczne roszczenia interesów nacjonalistycznych”, które ją spowodowały. „W nocy wojny, która zapadła nad ludzkością, nie pozwólmy, by zgasło marzenie o pokoju” – zachęcił. Zaznaczył, że „potrzebujemy współczucia i troski, a nie ideologicznych wizji i pluralizmów, które karmią się słowami nienawiści, a nie mają w sercu życia konkretnego ludu, zwykłych ludzi”. Zaapelował o krzewienie ludzkiego braterstwa oraz „ludzką miarę” w obliczu agresywności, „groźby «poszerzonej zimnej wojny», która mogłaby zdławić życie całych narodów i pokoleń! Ten «infantylizm», niestety, nie zniknął. Pojawia się na nowo apodyktycznie w uwodzeniu autokracji, w nowych imperializmach, w rozpowszechnionej agresji, w niezdolności do budowania mostów i zaczynania od najuboższych. To właśnie tutaj zaczyna wiać lodowaty wiatr wojny, który i tym razem był pielęgnowany przez lata” – zauważył Franciszek.
Papież wskazał, że problemy globalne wymagają rozwiązań globalnych. „Pomóżmy sobie nawzajem wsłuchiwać się w ludzkie pragnienie pokoju, pracujmy nad stworzeniem podstaw do coraz szerszego dialogu, powróćmy do spotkań na międzynarodowych konferencjach pokojowych, gdzie centralnym tematem niech będzie rozbrojenie, z myślą o przyszłych pokoleniach! I niech ogromne fundusze, które nadal przeznaczane są na zbrojenia, będą przeznaczone na rozwój, zdrowie i wyżywienie” – zaapelował.
Ojciec Święty zachęcił Maltańczyków do tworzenia dobroczynnej koegzystencji, w swoistym współistnieniu różnic, czego tak bardzo potrzebuje Bliski Wschód. „Niech Malta, znajdująca się w centrum Morza Śródziemnego, nadal pulsuje tętnem nadziei, troski o życie, gościnności dla innych, tęsknoty za pokojem, z pomocą Boga, którego imię brzmi pokój” – powiedział Franciszek na zakończenie swego przemówienia.