Reklama

Kiedyś nazywano to niewolnictwem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oczekiwaniu na Święta Wielkanocne powinno towarzyszyć rekolekcyjne skupienie i pewien rodzaj ascezy, pomagający nam ograniczyć korzystanie z używek, uciech i wszelkiej konsumpcji. Zwyczaj ten, niestety, powoli już zanikający, wpisywał się zawsze w uświęcony rytuał przygotowywania do należytego przeżywania pamiątki Męki Pańskiej.
Od jakiegoś czasu z tradycją bardzo osobistego i równocześnie rodzinnego przygotowywania się do świąt rywalizuje narzucany nam nachalnie proceder tzw. przedświątecznych zakupów, ukazywanych w mediach (w formie gorących newsów) jako najważniejsze zmartwienie większości Polaków w tym okresie. Przed kamerami telewizyjnymi pojawiają się zatroskani ekspedienci i uczynni handlowcy zapewniający telewidzów, że niepotrzebne są tutaj jakiekolwiek obawy, bowiem niczego im nie zabraknie. Handel - i tym razem rozumiejąc słuszne oczekiwania konsumentów - stanął na wysokości zadania, pracując z poświęceniem zarówno „w piątek”, jak i „w świątek”. Wygłodniały rynek otrzymał swoje; zaś po raz kolejny przysłowiowy nóż w plecy otrzymała uświęcona od pokoleń tradycja. Cóż, można już bez większych oporów handlować w naszym katolickim kraju w niedziele, na całego handlujemy również i na okoliczność najważniejszych dla nas świąt.
W czasach dobrodziejstw wolnego rynku i traktowania pracy ludzkiej niemal wyłącznie w kategoriach handlowych, a więc jako towaru - patrząc uważnie na to, co dzieje się wokół nas - uzmysławiamy sobie bez złudzeń, że do uczciwego, normalnego życia potrzebny jest pewien, choćby minimalny, poziom dobrobytu; bowiem bieda, a w szczególności dręcząca niepewność jutra, związana z coraz powszechniejszym zjawiskiem bezrobocia, degradują i niszczą moralnie człowieka. Tylko asceci i ludzie o postawach heroicznych potrafią w takich sytuacjach utrzymać podniesioną głowę i zachować wiarę, a więc wytrwać w swych zasadach. Tych jednak bywa niewielu.
Głębiej analizując problem, okazuje się, że właściciele supermarketów (przy zbyt liberalnym w tym względzie prawie) są odporni na apele moralne względem własnych sumień, a do pracy w niedziele w sieciach handlowych supermarketów nikogo nie zmuszają (!?).
Jak się bowiem okazuje, w niektórych sieciach handlowych osoby (głównie młode, poszukujące często swojej pierwszej pracy) podpisujące angaże zobowiązane są równocześnie do podpisywania oświadczenia, w którym „wyrażają ochotę do pracy w soboty i niedziele”, i to w dodatku bez godzin nadliczbowych. Podpiszą oświadczenie - dostają pracę, nie podpiszą - szlifują bruki; można by rzec, na własne życzenie (!), bowiem nie przyjęły zakomunikowanych im warunków proponowanego kontraktu, które - jak można się domyślać - nie spełniały ich oczekiwań.
A jak oceniać sumienia tych młodych ludzi z rodzin katolickich, którzy stają wobec brutalnej alternatywy: praca w niedzielę i dni świąteczne lub bezrobocie, a w efekcie często najzwyklejsza nędza i brak jakichkolwiek perspektyw na przyszłość? Jak oceniać ich postępowanie, gdy praktycznie nie mają wyboru, bo pracodawca (właściciel supermarketu) oferujący takie warunki staje się w dziedzinie handlu już prawie monopolistą? Ba, narzuca również swej słabszej konkurencji konieczność handlu w każdy dzień tygodnia.
Sytuacja staje się paradoksalna; zmuszani do pracy w niedzielę łamią swe moralne zasady, by nie utracić pracy. Jej brak natomiast i pojawiająca się w efekcie bieda niszczą i deprawują człowieka. A powiadają, że w dobie wolności gospodarczej, świadomego i wolnego zawierania kontraktów „chcącemu nie dzieje się krzywda”... Owszem, jeśli istnieje wybór między ofertami, z których ta gorsza jest mimo wszystko do przyjęcia. Gdy mamy jednak do czynienia z sytuacją podwójnego zła: przymusu lub - alternatywnie - biedy, czy możemy mówić o wyborze? O dobrowolnie zawieranym kontrakcie?
Kiedyś takie postępowanie wobec ludzi nazywano po prostu niewolnictwem; no tak, ale wtedy nie było demokracji...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Teraz jest właśnie „czas, by o tym rozmawiać”

2025-07-26 08:16

[ TEMATY ]

Szymon Hołownia

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W każdym dojrzałym państwie demokratycznym informacja, że druga osoba w państwie – marszałek Sejmu – był namawiany do przeprowadzenia zamachu stanu, powinna wywołać wstrząs. Nie tylko medialny, nie jedynie polityczny. Prawdziwy wstrząs instytucjonalny i społeczny. Czy ta informacja w Polsce przejdzie bez echa?

Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, lider jednej z czterech partii rządzącej koalicji, powiedział wprost, że proponowano mu „zamach stanu”. Nazwał rzeczy po imieniu – próbę zablokowania procesu zaprzysiężenia demokratycznie wybranego prezydenta. Uczynił to publicznie, samowolnie, nie pod przymusem, czy przypadkiem. A mowa o czynie kwalifikowanym w kodeksie karnym jako przestępstwo przeciwko Rzeczypospolitej.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Szarbela

[ TEMATY ]

św. Charbel

św. Charbel Makhlouf

Szarbel Makhlouf

św. Szarbel

Mat.prasowy

Nowennę można rozpocząć w dowolnym czasie. Uroczyście jest odprawiana w klasztorze w Annai jako przygotowanie do trzeciej niedzieli lipca, głównej uroczystości poświęconej świętemu Szarbelowi, na pamiątkę jego święceń kapłańskich 23 lipca 1859 roku.

Przedstawiajmy swe intencje miłosiernemu Bogu za wstawiennictwem świętego Szarbela. Odprawiających ją zachęca się do codziennej Komunii Świętej.
CZYTAJ DALEJ

Od uzależnień do ewangelizacji. Świadectwo Krzysztofa Sowińskiego – misjonarza cyfrowego

2025-07-26 19:57

[ TEMATY ]

świadectwa

Archiwum prywatne Krzysztofa Sowińskiego

Krzysztof Sowiński należy do najpopularniejszych chrześcijańskich twórców internetowych w Polsce. Głosi Ewangelię, prowadzi popularne podcasty, śpiewa w chrześcijańskim zespole i inspiruje innych do powrotu do Pana Boga. „Kościół jest piękny, kochający, pełny życia” - mówi z przekonaniem, choć lata temu jego świat zdominowany był przez uzależnienia.

Nazywam się Krzysztof Sowiński. Jestem mężem, ojcem trójki dzieci, ewangelizatorem, YouTuberem, Prezesem Fundacji SOWINSKY oraz wokalistą rockowego zespołu ewangelizacyjnego Redhead Hero. Wkrótce absolwentem Akademii Katolickiej w Warszawie na kierunku teologia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję