Reklama

Kościół

Ksiądz z Winnicy: Słyszałem ryk nadlatujących rakiet gdy odprawiałem Mszę św.

„Poszliśmy się modlić. Słyszałem ryk nadlatujących rakiet gdy odprawiałem Mszę św. Ludzie prosili o schronienie, bo w kościele czuli się bezpiecznie. Przychodzili. Nocowali. Całe rodziny. Pojawiły się informacje, że obrona przeciwlotnicza zestrzeliwała rosyjskie samoloty. Miasto zaczęło przygotowywać się do obrony” – mówi w wywiadzie dla KAI ks. Witalij Kaszczuk, proboszcz parafii w ukraińskiej Winnicy.

[ TEMATY ]

wojna

PAP/EPA/STANISLAV KOZLIUK

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Michał Bruszewski (KAI): Jak pomagacie ofiarom wojny?

Ks. Witalij Kaszczuk: W Winnicy od pierwszego dnia wojny włączamy się w różne formy pomocy. Jaka jest potrzeba, tak pomagamy. Jak tylko jest okazja przekazać pomoc do miast, które potrzebują pomocy to organizujemy i wysyłamy taką pomoc. Na początku był to Kijów. Potem pojawiły się możliwość przekazania rzeczy do Charkowa. Przekazaliśmy do katedry dwa generatory. W Charkowie nie ma prądu, więc ważne, aby był dostępny. Potem przekazywaliśmy pomoc humanitarną na Czernihów. Chcielibyśmy przekazywać pomoc dalej, ale nie wszędzie jest możliwość dojazdu. Choćby w przypadku Mariupola.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

KAI: A z Mariupola udało się komuś uciec do Winnicy?

- Tak, po pierwszym tygodniu oblężenia. Mieszka u nas rodzina z Mariupola.

KAI: Co mówią o sytuacji w mieście?

- Miasto jest oblężone, więc trudno wyjechać. Ale pamiętajmy, że w ogóle mogli wyjechać tylko Ci, którzy mieli samochody i tylko Ci którzy w ogóle gdzieś się dowiedzieli którędy można wyjechać. O korytarzach humanitarnych nikt nie wie w Mariupolu, bo nie wiesz nawet, co dzieje się na sąsiedniej ulicy. A te rosyjskie tzw. korytarze humanitarne są ostrzeliwane przez Rosjan. Prądu nie ma. Nie działają telefony. Woda jest brana z każdego możliwego źródła. Jedzenie gotuje się na małych ogniskach, pod blokami, na ulicy, gdy chwilowo nie ma ostrzału. Grzebią zabitych w ogródkach jak najbliżej się da. Bo w czasie pochówku jest ryzyko ostrzału, więc nie można wyjść dalej.

KAI: Jaka jest sytuacja pod Kijowem i pod Charkowem?

- Kto może wyjeżdża. W Winnicy były bombardowane różne miejsca, ale to nie jest to samo co żyć ciągle pod ostrzałem. W miejscach, o które pytasz liczy się każdy dzień. Aby przetrwać do wieczora, a od wieczora do rana. Egzystencja kurczy się do małych kawałków życia. Rosyjscy okupanci zachowują się jak bestie. Chodzą i mordują ludność cywilną. I nie mówię o ofiarach bombardowań czy ostrzałów artyleryjskich ale o systematycznych egzekucjach. Rosyjscy żołnierze chodzą od domu do domu ze wsparciem kadyrowców, rozstrzeliwują mężczyzn i gwałcą kobiety. W domu wyżerają wszystko co znajdą i idą do kolejnego domu. Rabują. Strzelają do dzieci. Przedsionek piekła.

Reklama

KAI: Winnica jest ostrzeliwana. Nie jest miastem frontowym, ale rakiety spadają. Jak wyglądała sytuacja w Winnicy od początku wojny?

- Wspomnę jeszcze o sytuacji sprzed wojny. Pamiętam dni, które poprzedzały wybuch wojny. Jestem wicedyrektorem seminarium i były zaplanowane lekcje poza Winnicą. Seminarium było więc puste na tydzień przed wojną. Zostałem tylko ja i jedna rodzina. Wikariusze wyjechali wcześniej. Umówiliśmy się, więc w małym gronie, na modlitwę poranną. Wydawało się, że ta wojna jest wbrew logice, człowiek zdroworozsądkowy nie wierzył w gruncie rzeczy, że wybuchnie. Zadzwoniono do mnie. Odbieram telefon. „Ja widzę eksplozje!” – słyszę w słuchawce. W czasie pierwszych godzin wojny bombardowano winnickie jednostki wojskowe, ale żołnierze byli przygotowani. Poszliśmy się modlić. Słyszałem ryk nadlatujących rakiet gdy odprawiałem Mszę św. Ludzie prosili o schronienie, bo w kościele czuli się bezpiecznie. Przychodzili. Nocowali. Całe rodziny. Pojawiły się informacje, że obrona przeciwlotnicza zestrzeliwała rosyjskie samoloty. Miasto zaczęło przygotowywać się do obrony. Ja zostałem oczywiście w Winnicy. Przychodzili ludzie, prosili o spowiedź. Co ciekawe, pojechaliśmy do Obrony Terytorialnej, by zadeklarować że jeżeli jest potrzebna pomoc duszpasterska to jej udzielimy.

Nie udało nam się na początku dostać bo kolejka ochotników do obrony Winnicy była tak długa! Rzeka ludzi. Bardzo dobrze współpracuje nam się z władzą lokalną. Pamiętajmy, że Kościół katolicki na Ukrainie to „kropla w morzu”, jest np. Prawosławny Kościół Ukrainy, ale współpraca jest bardzo dobra. Obrona Terytorialna zaczęła tropić rosyjskich dywersantów. Było słychać serie z karabinów maszynowych, rosyjscy sabotażyści się ostrzeliwali w różnych miejscach Winnicy. Jakiś rosyjski agitator chodził i nawoływał do przeprowadzenia „referendum” oraz rozdawał rosyjskie ulotki. Od razu go zaaresztowała policja. Potem znowu były bombardowania. Nasi parafianie widzieli lecącą rakietę wielkości samochodu. Był też atak lotniczy. Zobaczyłem wielki błysk. Pomyślałem, że to może włączyła się fotokomórka na garażu i błysnęła. Potem był bardzo długi huk. Kolejny błysk i ten długi huk. Poczułem falę uderzeniową. Są syreny lotnicze, więc daje to szanse ludziom się ukryć przed atakami. Rosjanie wprowadzają terror bombardowaniami. Cały świat już widzi, że to Rosja jest największym zagrożeniem dla świata.

Reklama

KAI: Fundamentem Kościoła jest ratować ofiary wojny?

- Dokładnie tak. Są ludzie, którzy przychodzą do Kościoła nocować bo tylko tutaj mogą zasnąć. Tylko tutaj mogą spokojnie odetchnąć. Ogrom cierpienia, które dzieje się na Ukrainie sprawia, że mamy obowiązki. Pomoc. Rany krwawią, a naszym obowiązkiem jest pomagać. Od wybuchu wojny widzę, że przychodzi dużo osób, które do Kościoła nie chodziły. Proszą o przygotowanie do spowiedzi. Pan Bóg pozwala mi ze spokojem przechodzić przez wojenne czasy, skupiamy się na wspieraniu potrzebujących.

KAI: W pomoc Winnicy zaangażowali się Polacy, kierowcy i organizatorzy konwojów humanitarnych.

- Chciałbym bardzo podziękować za pomoc z Polski. Nigdy tych słów podziękowania nie będzie za dużo. Modlimy się za Polaków, dziękujemy jak przyjęliście ukraińskich uchodźców wojennych i jak pomagacie na samej Ukrainie. W trudnych czasach poznajemy kto jest kim, kto odwraca się a kto pomaga. Pomoc, która trafia do Winnicy jest – jak wspominałem – wysyłana do miejsc najbardziej potrzebujących wsparcia. W Winnicy, z jednej strony zaopatrujemy uchodźców wojennych, którzy jadą na zachód, z drugiej wspieramy najbardziej zagrożone miejsca na Ukrainie.

Reklama

KAI: Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Michał Bruszewski.

2022-04-06 15:27

Ocena: +6 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskup Fatimy: świat stanął dziś w obliczu trzeciej wojny światowej

[ TEMATY ]

Fatima

wojna

Graziako/Niedziela

Biskup Antonio Marto wezwał katolików do działań na rzecz pokoju. Jednym z nich, jest według hierarchy, modlitwa różańcowa o pokój. Ordynariusz diecezji Leiria-Fatima stwierdził, że świat stanął dziś w obliczu trzeciej wojny światowej. Dodał, że poprzez modlitwę można wyprosić powszechny pokój, zgodnie z przesłaniem przekazanym w 1917 r. przez Matkę Bożą trójce małych pasterzy z Fatimy.

- Istnieją napięcia pomiędzy dużymi światowymi potęgami, konflikty trwają przekształcając się w trzecią wojnę światową w kawałkach, szerzy się terroryzm i zagrożenie nuklearne – powiedział bp Marto do kilkuset tysięcy wiernych zebranych w piątek w sanktuarium w Fatimie na Mszy św. kończąca rok jubileuszowy stulecia objawień Matki Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Trieście: spotkanie z migrantami i osobami niepełnosprawnymi

2024-05-04 14:54

[ TEMATY ]

Watykan

Monika Książek

Biskup Triestu, Enrico Trevisi, ogłosił program wizyty papieża w stolicy Friuli-Wenecji Julijskiej 7 lipca z okazji 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech. Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Włoch, abp Giuseppe Baturi, zapowiedział tę podróż w styczniu br.

Podczas prezentacji programu 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech, który odbędzie się w Trieście w dniach od 3 do 7 lipca, ogłoszono niektóre szczegóły programu wizyty papieża Franciszka. Ma on przybyć do Triestu 7 lipca. Wcześniej włoscy biskupi i wierni spędzą w Trieście cały tydzień pod hasłem: "W sercu demokracji. Uczestnictwo między historią a przyszłością" i będą wspólnie dyskutować o rozwoju kraju.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi ze Słowacji

2024-05-04 22:26

Małgorzata Pabis

    Już po raz 17. do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach przybyła doroczna pielgrzymka katolików ze Słowacji organizowana przez „Radio Lumen”.

    Uroczystej Eucharystii, sprawowanej na ołtarzu polowym w sobotę 4 maja, przewodniczył bp František Trstenský, biskup spiski. W pielgrzymce wzięło udział ponad 10 tysięcy Słowaków.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję