Reklama

Wiara

25 maja

#TrzymajSięMaryi: Matka poważnych pytań. Czy rzeczywiście jesteś w Jezusowej rodzinie?

Czy pamiętamy/dopuszczamy myśl, że może się zdarzyć (tak jak w tej Ewangelii), że ktoś stojący na zewnątrz – pozornie poza wspólnotą – może być Jezusowi bliższy i zjednoczony z Nim swoją wolą o wiele mocniej, niż my znajdujący się wewnątrz?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Potem przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak, że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów». Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie». Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką». Mk 3,20-21.31-35

Nie bez powodu i słuszności przywykliśmy myśleć i mówić o Matce Bożej w samych superlatywach. Tymczasem Maryja staje dziś przed nami w ogromnej pokorze, pokazując nam, że Ewangelia jest także o takich momentach i wydarzeniach, w których Ona Jezusa wcale do końca nie rozumiała; w których to, co On robił, mówił i co się z Nim działo, było dla Niej zagadką i powodem troski. To jest dla nas naprawdę Dobra Nowina. O tym, że niezrozumienie i opór wobec Boga; przekonanie, że Jego działanie jest wręcz szalone czy niebezpieczne, mogą i mają prawo pojawić się w naszym życiu. Mamy prawo mieć wątpliwości, obawy, zastrzeżenia. Ważne jest, co z nimi zrobimy. Czy przyjdziemy z tym wszystkim do Niego? Oni przyszli. Przyszli z Maryją. Jest w tej Ewangelii podpowiedź, byśmy w takich momentach, gdy nie po drodze nam z Jezusowym działaniem i nauką, nie wahali się prosić o pomoc Maryi. Niech Ona przyprowadza nas w takich chwilach do Niego; niech pomaga nam się z Nim spotkać; niech patronuje naszym z Nim spotkaniom i niekoniecznie łatwym rozmowom.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Odpowiedź Jezusa wydaje się w pierwszej chwili dziwna, a nawet niegrzeczna, raniąca. Można by nawet pomyśleć, że wyparł się swoich bliskich. Jezus jednak bynajmniej nie przekreśla swoich więzi z Maryją i krewniakami, nie zaprzecza im ani się od nich nie odcina.

Podziel się cytatem

Reklama

„Kto pełni wolę Boga, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”. Czy jest ktoś jeszcze wśród ludzi, kto tak wiernie jak Maryja spełniałby w swoim życiu wolę Boga? Nie, nie ma. Ona pozostaje dla nas najpiękniejszym wzorem człowieczeństwa całkowicie zestrojonego z wolą Pana. Jezus nie tylko nie wyparł się swojego związku z matką, ale objawił, że jest to związek mocniejszy nawet niż więzy krwi.

Reklama

Same więzy krwi, przynależność do rodziny Jezusa o niczym jeszcze nie przesądza, nic nie „załatwia”. Można należeć do rodziny Jezusa i nie mieć z Nim wiele wspólnego. Maryja pyta nas swoim przykładem: Jak jest/będzie z nami? Czy rzeczywiście wchodzimy do wspólnoty tych, którzy pełnią wolę Boga? Czy my – wypowiadając przecież codziennie słowa: „bądź wola Twoja” – realnie pytamy się o to, jaka ona jest? Czy w ogóle interesuje nas, czego pragnie Bóg? Czy może nieraz poprzestajemy jedynie na „formalnym” byciu Jezusowymi „krewnymi” i powoływaniu się na przysługujące nam w związku z tym „prawa”?

Wreszcie ostatnia rzecz, nad którą potrzebujemy się w tej Ewangelii zatrzymać. Bliskość z Jezusem Maryi stojącej przecież „na zewnątrz”. Być może w ten sposób Maryja chce nas także uwrażliwić na to, jak traktujemy tych, którzy na różne sposoby są „na zewnątrz”. Na zewnątrz naszego Kościoła, ale i różnych innych wspólnot, do których należymy (choćby „wspólnot” światopoglądowych, związanych z naszymi opiniami i gustami). Czy pamiętamy/dopuszczamy myśl, że może się zdarzyć (tak jak w tej Ewangelii), że ktoś stojący na zewnątrz – pozornie poza wspólnotą – może być Jezusowi bliższy i zjednoczony z Nim swoją wolą o wiele mocniej, niż my znajdujący się wewnątrz? Stojąca pozornie „na zewnątrz” Maryja nie pozwala nam uciec od tych pytań, więc nie uciekajmy.

Red.

Tekst pochodzi z książki „Nocą szukałam. Rekolekcje maryjne – zrób to (nie) sam”, ks. Michał Lubowicki

[zdjecie id="127073"][/zdjecie]

Promuj akcję na swojej stronie internetowej

Wklej kod na swojej stronie internetowej (750px x 200px)

#TrzymajsieMaryi
<a href="https://www.niedziela.pl/trzymajsiemaryi"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-trzymajsiemaryi-750x200.jpg" alt="niedziela.pl - #TrzymajsieMaryi" /></a>

Wklej kod na swojej stronie internetowej (300px x 300px)

#TrzymajsieMaryi
<a href="https://www.niedziela.pl/trzymajsiemaryi"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-trzymajsiemaryi-300x300.jpg" alt="niedziela.pl - #TrzymajsieMaryi" /></a>

Jeżeli potrzebujesz banera o innym rozmiarze lub umieściłeś baner, napisz do nas: internet@niedziela.pl

2022-05-24 20:45

Ocena: +35 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z kwiatami na urodziny

Niedziela Ogólnopolska 36/2015, str. 30-31

[ TEMATY ]

Maryja

Randy OHC / Foter / CC BY

Z początkiem września wiele spraw powraca na swoje miejsce. Kończą się wakacje, ludzie wracają z urlopów, dzieci idą do szkoły, praca nabiera tempa. I właśnie wtedy nie wolno zapomnieć o dacie, która dyskretnie zaznacza się w kalendarzu świąt. To urodziny Matki Bożej. Obchodzimy je 8 września

Dlaczego w ogóle świętujemy urodziny? Bo naznaczają początek życia społecznego, określają moment, w którym osoba staje się częścią rodziny, narodu, ludzkości, wskazują na punkt, w którym nawiązuje ona relacje z innymi. Ten początek jest względny, bo życie człowieka trwa już od wielu miesięcy. Obchodzenie urodzin ma więc charakter umowny, ale w naszej tradycji jest ważnym elementem określającym i umacniającym relacje społeczne i de facto także w polskiej tradycji nabiera coraz większego znaczenia.

CZYTAJ DALEJ

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 6, 44-51.

Czwartek, 18 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję