Reklama

Na temat...

Przemilczani

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest szansa na to, że i Polska, i świat dowiedzą się, jak wielka była pomoc udzielana przez Polaków Żydom podczas II wojny światowej. I jak wielu naszych rodaków oddało życie, niosąc tę pomoc. Wraz z nastaniem obecnej władzy nastała wreszcie właściwa atmosfera dla przerwania zmowy milczenia w tej sprawie. Zmowy? Była jakaś zmowa? Czy ja nie przesadzam, powodowany „spiskową teorią dziejów”?!
Jestem w trakcie tłumaczenia książki dr. Wacława Zajączkowskiego „Martyrs of Charity” („Męczennicy miłosierdzia”), wydanej w 1988 r. w USA w języku angielskim, której autor, po wielu latach pracy, przedstawił długą i udokumentowaną listę miejscowości - polskich miast, miasteczek i wsi, w których Polacy ratujący Żydów zapłacili za ten czyn najwyższą cenę. Są podane daty i opisane okoliczności, ale przede wszystkim jest długi korowód nazwisk ofiar: mężczyzn, kobiet, starców, dzieci. Jeśli uda się tę książkę wydać, będzie to ważne źródło informacji, jakiej dotąd brakowało. Jeśli nie liczyć pewnej publikacji z 1987 r., która dopiero teraz, niejako przypadkiem, wpadła mi w ręce. Otóż tym tematem historycy polscy interesowali się od dawna, zwłaszcza ci związani z byłą Główną Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Jeden z nich - Wacław Bielawski napisał pracę pionierską pt. „Zbrodnie dokonane na Polakach przez hitlerowców za pomoc udzielaną Żydom”. W skromnej formie powielonego skryptu praca ta ukazała się nakładem Komisji w 1987 r. i zawiera w układzie alfabetycznym 872 nazwiska Polek i Polaków, którzy za ukrywanie Żydów ponieśli śmierć. Jest tam też rozdział poświęcony egzekucjom masowym, jakie za to samo „przestępstwo” dotknęły ludność kilkunastu miejscowości, oraz zestaw reprodukcji dokumentów niemieckich, m.in. słynnego obwieszczenia informującego, że jakakolwiek pomoc Żydom będzie karana śmiercią.
Choć zawartość informacyjna książki Bielawskiego jest o wiele uboższa niż tej, którą tłumaczę, uznać ją wypada za ważną, zwłaszcza że jak dotąd nie ma innej. Aliści poza specjalistami niemal nikt jej w Polsce nie zna! Czemu? Bo ukazała się jako wydawnictwo „do użytku wewnętrznego”, w nakładzie - uwaga! - zaledwie 670 egzemplarzy! Najwyraźniej komuś zależało na tym, żeby o hekatombie Polaków ratujących Żydów podczas wojny nikt się nie dowiedział, zasunięto na nią szczelną kurtynę przemilczenia... Dlaczego? Odpowiedzcie sami na to pytanie!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 7.): Jednostka GROM

2024-05-06 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Materiał prasowy

Co zrobić z trudnymi emocjami? Czy Apostołowie byli wolni od agresji? I co właściwie ma do tego Maryja? Zapraszamy na siódmy odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o roli Matki Bożej w stawaniu się opanowanym człowiekiem.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję