Reklama

Niedziela Częstochowska

Czytali o miłości

10 czerwca w Miejskiej Bibliotece Publicznej radomszczanie czytali wybrane fragmenty adhortacji apostolskiej papieża Franciszka o miłości w rodzinie „Amoris laetitia” („Radość miłości”). Spotkanie z udziałem abp. Wacława Depo oraz przedstawicieli władz parlamentarnych i samorządowych odbyło się w ramach XXI Radomszczańskich Dni Rodziny.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyrażając radość z faktu, że wydarzenie może się odbywać po przerwie wymuszonej pandemią, Anita Janczak, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Radomsku, powiedziała, że instytucja „ma ogromny zaszczyt być cząstką tego pięknego dzieła”. Nawiązując do tematu lektury, podkreśliła, że miłość i rodzina „to jedne z najpiękniejszych i najważniejszych wartości w naszym życiu”.

Wprowadzając do czytania adhortacji, abp Wacław Depo przypomniał za św. Janem Pawłem II, że „Kościół zdradziłby człowieka, gdyby nie głosił mu orędzia o rodzinie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Bez miłości prawdziwej, bezinteresownej, (...) oddającej siebie nie byłoby radości jako stanu, który innymi słowy tłumaczy się jako szczęście – zaznaczył.

Metropolita częstochowski pozdrowił również wszystkich organizatorów i uczestników XXI Radomszczańskich Dni Rodziny. – Zawsze z dumą i głośno mówię o was w Częstochowie – przyznał.

W drugiej części spotkania rozstrzygnięto konkurs literacki zorganizowany z okazji XXI Radomszczańskich Dni Rodziny. Zwyciężyła w nim Anna Dębkowska z Zespołu Szkół Elektryczno-Elektronicznych w Radomsku. II miejsce zajęła Olga Zatoń z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 9 w Radomsku, a podium uzupełniła Joanna Kowalczyk, uczennica Publicznej Szkoły Podstawowej nr 4 w Radomsku. Przyznano także pięć wyróżnień.

Tytuł zwycięskiej pracy to „List do ojca alkoholika”. – Napisałam go na podstawie prywatnych doświadczeń związanych z życiem u boku taty, który niestety nadużywał alkoholu – powiedziała „Niedzieli” Anna Dębkowska. Dodała, że pisanie o takich sprawach to dla niej „forma terapii, która bardzo pomaga”. – Wydaje mi się, że każdy, kto ma jakiś problem, powinien zacząć o tym pisać, nawet w listach sam do siebie, żeby to po prostu schować do jakiegoś pamiętnika i w ten sposób wygadać się, jeśli nie ma komu. Bo niestety w tych czasach nie każdy pomoże, kiedy trzeba – ubolewała.

Reklama

Opiekunem Anny Dębkowskiej była Aneta Jędrzejczyk, nauczycielka języka polskiego. Jak przyznała, jej rola ograniczyła się do minimum. – To była praca pisana z serducha, z przykrych doświadczeń. Nikomu tego nie życzę, ale o samej pracy mogę powiedzieć, że była genialna. Łezka się w oku zakręciła. Ja naniosłam tylko kosmetyczne, stylistyczno-językowe poprawki – podkreśliła.

– Chcieliśmy uhonorować i dostrzec te prace, w których widoczny był osobisty punkt widzenia na prezentowane sprawy. To jest bardzo ważne, by to, co młodzież pisze, wynikało z głębi serca, a nie z tzw. poprawności politycznej – zauważył Andrzej Sucharski, przewodniczący jury.

Podczas spotkania śpiewał zespół Ichtis wraz z gośćmi.

2022-06-10 17:10

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Olga Tokarczuk laureatką literackiej nagrody Nobla

Olga Tokarczuk została uhonorowana literacką nagrodą Nobla. Tym samym zajęła miejsce obok Wisławy Szymborskiej, Czesława Miłosza, Władysława Reymonta i Henryka Sienkiewicza.

Olga Tokarczuk otrzymała nagrodę Nobla za powieść "Bieguni". Ta książka to studium psychologii podróży. Zdaniem autorki turystyka stała się współczesnym sposobem zaspokajania bardzo starego, atawistycznego, nomadycznego popędu.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki: chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo

2024-04-24 20:12

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

„Chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo i ze szczególnym szacunkiem odnosiło się do najwyższych jego postaci, czyli do bohaterstwa, heroizmu i męczeństwa za wiarę” - mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w kościele pw. św. Jerzego z okazji 25. rocznicy konsekracji poznańskiej świątyni.

W Eucharystii uczestniczyli m.in. gen. w stanie spoczynku Piotr Mąka, dowódca Oddziału Prewencji Policji insp. Jarosław Echaust, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Kinga Fechner-Wojciechowska i wicenaczelnik Paweł Mikołajczak oraz kompania honorowa Policji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję