W niedzielę 22 maja kościół w Chomentowie był pełen jej czcicieli, z których każdy trzymał w ręku czerwoną różę. Niektórzy z nich wrócili do zdrowia za sprawą Świętej, inni – do Kościoła, jeszcze inni doczekali się potomstwa. Dlaczego róże? Na pamiątkę cudu, jakim było zakwitnięcie czerwonej róży w ogrodzie jej dzieciństwa w Roccaporenie – w styczniu, w górach, na mrozie i śniegu.
– Przez 15 lat św. Rita nosiła stygmat korony cierniowej Chrystusa. Stąd wywodzi się idea nabożeństwa odprawianego przez 15 kolejnych czwartków, co czyniliśmy od 10 lutego. Dzisiaj w jej wspomnienie uwielbiamy tę skuteczną Świętą, która wyprasza nam tyle łask – mówił na początku Mszy św. ks. Paweł Kolanowski, od 9 lat proboszcz parafii w Chomentowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Atmosferę czci dla św. Rity wzmacniały także wizualne efekty – dziesiątki czerwonych róż, dekoracje tematyczne, kwiaty, a szczególnie krucyfiks upleciony przez kogoś z cierni, co zapewne nie było łatwe... I pieśni wykonywane przez parafian.
Więcej w wydaniu papierowym Niedzieli Kieleckiej - 19.06.2022.