Reklama

Lekarze strajkują, a co z pacjentami?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lekarze zażądali w sposób zdecydowany znacznych podwyżek pensji. Wszyscy wiemy, że w Polsce płace są niskie. Gdy porównamy je z zarobkami rodaków, którzy wyjeżdżają np. do Wielkiej Brytanii, to przyznać trzeba, że tamtejsze pensje są o wiele wyższe i ludziom często od razu zaczyna powodzić się tam lepiej. Problem niskich wynagrodzeń w Polsce nie dotyczy tylko lekarzy. Źle zarabiają także np. nauczyciele. Generalnie - prawdą jest jednak, że przeciętny Polak ledwie wiąże koniec z końcem.
Niskie płace w kraju to także efekt wysokich kosztów pracy. Jeżeli ktoś zarabia nawet 2 tys. zł brutto, to spora część z tych pieniędzy musi przejść na podatki, ZUS i inne świadczenia obowiązkowe. W efekcie zapłata netto spada do ok. 1400 zł. Jeszcze gorzej mają renciści i emeryci. Oni też muszą liczyć się z każdym groszem.
W tej skomplikowanej rzeczywistości pojawia się strajk lekarzy. Rząd twierdzi, że nie stać go na spełnienie ich postulatów. Ministrowie tłumaczą logicznie, że budżet jest już zamknięty, wydatki zaplanowane, skąd więc mają wziąć niebagatelne sumy dla lekarzy?
Ciekawe, jak ustosunkują się do strajku lekarzy ludzie, którzy zajmują się etyką, także etyką lekarską. Bo oto dowiaduję się od znajomych, że drżą o los córki, która ma niebawem urodzić dziecko. Lekarz prowadzący może mieć bowiem w związku ze strajkiem kłopot z wejściem na oddział. Słyszymy, że są trudności z wypisaniem zlecenia na wykonanie koniecznego zastrzyku. Na szczęście, w dramatycznych sytuacjach system ochrony zdrowia jeszcze działa. Ale na szpitalnych oddziałach określenie: „lekarze nie odchodzą od łóżek pacjentów” - w rzeczywistości oznacza ledwie zainteresowanie samopoczuciem chorego. I tu stawiam pytanie o moralność. Jak człowiek biedny - bo bogatego stać na prywatną służbę zdrowia - poradzi sobie z przepychankami między lekarzami a rządem, ze strajkiem ludzi, którym powierzamy skarb najcenniejszy - swoje zdrowie? Czy lekarze biorą to pod uwagę? Czy przy okazji żądań finansowych można narażać na szwank zdrowie, a może i życie wielu ludzi?
Przede wszystkim trzeba bronić człowieka, szczególnie tego biednego, niezaradnego, zagubionego, który sobie nie radzi. Tymczasem lekarze stawiają - zdaniem wielu - niewykonalne żądania. Czy tak powinien postępować człowiek, który powołany jest do ratowania życia i zdrowia? Czy można zaryzykować stwierdzenie - powtarzane coraz częściej - że lekarzom wszystko wolno? Oczywiście, nie można generalizować. Nie obwiniam wszystkich lekarzy. Skądinąd wiadomo jednak, że medycy nieźle radzą sobie finansowo, ich standard życia jest często znacznie ponad średnią krajową. A rząd przypomina, że lekarze mieli już podwyżki. Zdziwiony jestem brakiem chęci współpracy lekarzy z pielęgniarkami, które też mało zarabiają. Dlaczego nie dochodzi do wspólnego działania? Nie mówię o strajku, ale o jakiejś wspólnej propozycji. Nikt nie przeczy, że trzeba doprowadzić do lepszej płacy w służbie zdrowia. Wydaje się, że taki kierunek mają poczynania rządu. Trudno jednak wymagać, by rząd naprawił błyskawicznie zaniedbania 50 lat komunizmu. Nie wymagajmy też od zaraz zachodnich standardów życia. To wszystko potrzebuje czasu. Może SLD, które jest kontynuatorem idei lewicowych, a dzisiaj tak chętnie krytykuje rząd, przypomni sobie, do czego komuniści doprowadzili polskie społeczeństwo. Kiedy rząd Jerzego Buzka wprowadził kasy chorych i wydawało się, że reforma służby zdrowia nabiera tempa, następny rząd - Leszka Millera natychmiast kasy zlikwidował. I wszystko zaczęło się od nowa. Może gdyby nie zostały zlikwidowane kasy chorych, sytuacja byłaby dużo lepsza.
Dlatego trzeba apelować do tych lekarzy, którzy strajkują, do ich świadomości moralnej, o zastanowienie się, czy wolno narażać chorego na utratę zdrowia, a nawet życia. Czy lekarz może strajkować? Czy dla zdobycia większych dochodów może zaniedbywać swoje obowiązki? To nie są pytania natury politycznej, choć niektóre działania w tym strajku wydają się takie. Stawiam te niełatwe pytania jako człowiek, którego celem życia jest wdrażanie chrześcijańskiej moralności. Stawiam je zresztą wszystkim przystępującym do strajku. A ten podjęty przez lekarzy stanowi wielkie zagrożenie życia i zdrowia pacjentów. Przecież niejednemu choremu mógł się pogorszyć stan zdrowia i niejeden pacjent mógł nawet umrzeć z powodu braku opieki lekarskiej.

PS
Tekst odnosi się do zjawiska strajku, a nie do konkretnych ludzi. Sprawa nie jest jednoznaczna. Mamy świadomość, że wielu lekarzy nie strajkuje, chociaż na co dzień musi zmagać się z chorą służbą zdrowia i pracować za niskie wynagrodzenie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prośmy Pana, aby dał nam łaskę szukania Boga we wszystkim

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 7-14.

Sobota, 17 maja
CZYTAJ DALEJ

Warszawa: duchowny zawieszony po zarzutach dotyczących posiadania i udzielania substancji

2025-05-17 11:36

[ TEMATY ]

komunikacja

Archidiecezja Warszawska

Red.

- Władze archidiecezji niezwłocznie podjęły decyzję o jego zawieszeniu we wszystkich czynnościach duszpasterskich - poinformował ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej, w związku z zatrzymaniem jednego z duchownych pod zarzutem posiadania oraz udzielania substancji psychoaktywnej.

Duchowny Archidiecezji Warszawskiej został zatrzymany w ubiegłym tygodniu. Jak poinformowała prokuratura, usłyszał zarzuty dotyczące posiadania oraz nieodpłatnego udzielenia mefedronu. Po zatrzymaniu, zgodnie z decyzją władz kościelnych, został zawieszony we wszystkich czynnościach duszpasterskich, w tym w sprawowaniu sakramentów, do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Pierwsi wierni weszli na plac, gdzie odbędzie się inauguracja pontyfikatu Leona XIV

Pierwsi wierni weszli wczesnym rankiem w niedzielę na plac Świętego Piotra, gdzie o godzinie 10.00 rozpocznie się msza święta inaugurująca pontyfikat Leona XIV. Odbędzie się ona ponad trzy tygodnie po uroczystościach pogrzebowych papieża Franciszka.

Podobnie, jak 26 kwietnia - w dniu pogrzebu papieża Bergoglio, także przed inauguracją pontyfikatu jego następcy wielu wiernych czekało na moment otwarcia placu Świętego Piotra, by zająć miejsca jak najbliżej ołtarza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję