Reklama

O wychowaniu do mediów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Negatywny wpływ mediów na dzieci i młodzież, a przede wszystkim liczne błędy popełniane w tej dziedzinie przez rodziców i nauczycieli każą traktować wychowanie do mediów jako postulat ważny i kategoryczny. Nadal do wyjątków należą rodziny, w których osoby dorosłe potrafią przygotować dzieci do prawidłowego odbioru prasy, radia, telewizji i internetu. Działania podejmowane w tym kierunku są najczęściej doraźne, często przypadkowe, i nie wywierają większego wpływu na pedagogię rodzinną. Ostatnio na ten temat wypowiedział się Papież Benedykt XVI. Głos Następcy św. Piotra powinien się stać przedmiotem wnikliwej refleksji, aby proponowane wskazania mogły być jak najrychlej wprowadzone w życie.
Z wychowaniem do mediów nie wolno się dziś ociągać. Jeżeli osoby dorosłe uzależniają się od nich i bezkrytycznie przyjmują emitowane treści, to głównie dlatego, że wcześniej nikt ich nie przygotował do odbioru mediów.
Z apelem o podjęcie wychowania do mediów wystąpił Benedykt XVI w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, podczas modlitwy „Regina Caeli”. Należy tu przypomnieć, że w krajach zachodnich Dzień Środków Społecznego Przekazu obchodzony jest właśnie w tę uroczystość (w Polsce - w trzecią niedzielę września). Dlatego dużą część swojego przemówienia Papież poświęcił mediom.
Dodajmy jeszcze, że zwrot „wychowanie do mediów” jest skrótem myślowym i oznacza wychowanie do prawidłowego odbioru środków masowego komunikowania. Dziś ten skrót stosowany jest w Polsce i w wielu krajach na Zachodzie.
Papież nawiązał do swojego orędzia na tegoroczny Dzień Środków Społecznego Przekazu, którego temat brzmi postulatywnie: „Dzieci i środki przekazu jako problem wychowawczy”. Zaznaczył, że media rywalizują dziś z wpływami szkoły, Kościoła i rodziny. Dlatego niezbędna jest odpowiednia formacja, aby media mogły być używane w sposób właściwy. Tego rodzaju działania powinna zapewnić cała wspólnota Kościoła. Nikt w niej nie jest zwolniony z tego obowiązku.
Benedykt XVI podkreślił też, że wychowanie do mediów powinno uformować dzieci i młodzież do dojrzałego i krytycznego posługiwania się nimi. Tylko wtedy ich młodzi użytkownicy będą umieli dostrzec w nich to, co jest moralnie ważne i dobre. Pozwoli to jednocześnie odrzucać te treści, które w mediach promują przemoc i zachowania antyspołeczne, a więc są szkodliwe dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Konkretne zadania wyznaczył Papież również dysponentom mediów, od których zależą najważniejsze kierunki działania oraz propagowana w nich hierarchia wartości. Realizowanie celów w funkcjonowaniu mediów powinno się liczyć z dobrem wspólnym oraz opierać się na respektowaniu prawdy, godności osoby ludzkiej i rodziny.
Wypowiedź Biskupa Rzymu stanowi ważne memento dla rodziców i nauczycieli oraz dla ludzi mediów. Przede wszystkim potwierdza fakt, że w edukacji medialnej Kościół idzie dalej, niż ma to miejsce w formacji szkolnej. W przeciwieństwie do tej ostatniej pedagogika katolicka głosi, że w edukacji medialnej nie wystarczy „uczyć o mediach”, lecz trzeba do nich wychowywać. Sama bowiem wiedza na temat mediów, nawet bardzo rozległa, nie pomaga w rozwiązywaniu zawiłych problemów i zwykłych dylematów wynikających z obcowania z nimi. Dystansu do agresywnej reklamy nie nauczy młodego człowieka np. znajomość jej dziejów czy stosowanych mechanizmów. Podobnie jak sztuki przedkładania obowiązków nad oglądanie telewizji nie wypracuje w sobie uczeń, poznając nawet najdokładniej arkana warsztatu telewizyjnego. Do osiągnięcia tych umiejętności potrzebna jest systematyczna praca nad sobą, która wyraża się w usuwaniu negatywnych postaw i nawyków ukształtowanych przez media (np. postawy uzależnienia się od nich czy postawy makiawelizmu) oraz w konsekwentnym kształtowaniu postaw pozytywnych (np. postawy krytycznej czy postawy selektywnego odbioru). Aby tak mogło się stać, potrzebne jest stałe urabianie woli, pogłębianie dociekliwości umysłowej, kierowanie się zdrowym osądem rzeczywistości, stosowanie pewnych elementów ascezy (sztuka umartwienia, panowanie nad emocjami, unikanie zachcianek i kaprysów itp.).
W pedagogii katolickiej niezbędne są środki wypracowane przez Kościół, np. rachunek sumienia uwzględniający osobisty stosunek do mediów, medytacja na temat zasad stosowanych w ich odbiorze czy stosowna modlitwa, np. do Ducha Świętego o łaskę prawidłowej oceny treści pochodzących z prasy, radia, telewizji i internetu. W tak pojętym wychowaniu do mediów „uruchamiany jest cały człowiek, nie tylko jego intelekt czy emocje”.
Jak wspomniano, Benedykt XVI w swojej wypowiedzi zaapelował także do ludzi, którzy są odpowiedzialni za media. Od nich przede wszystkim zależy nie tylko ich poziom czy rozwój, ale również rodzaj wpływu i stosunek do odbiorców. Jeżeli kierują się oni wyłącznie prawami rynku, człowiek schodzi na plan dalszy i doznaje krzywdy, gdy np. pada ofiarą manipulacji czy chytrego kamuflażu. W związku z tym, należy przypomnieć, że wychowanie do mediów w ujęciu pedagogiki katolickiej realizuje jeszcze jeden ambitny cel. Chodzi o takie uformowanie odbiorcy mediów, aby sam umiał skutecznie oddziaływać na nie, przyczyniając się do pozytywnych zmian w ich funkcjonowaniu.
W katolickim wychowaniu do mediów ujmuje się całościowo również media z ich społecznym i politycznym kontekstem. Podejmowane są zatem takie zagadnienia, jak wolność słowa i godność osoby ludzkiej, warunki pluralizmu mediów, ład medialny w państwie i jego zagrożenia, zależność mediów od systemu władzy (demokracji, oligarchii, totalitaryzmu). W związku z tym pedagogika katolicka inspiruje do podejmowania działań równoległych, które uzupełniają kształtowanie odpowiednich postaw u odbiorców mediów. Jako przykład należy tu wymienić wychowanie do prawdy (aby być wrażliwym na zakłamanie), formowanie otwartości na ciszę (aby więcej myśleć) czy podjęcie pedagogiki lektury (aby więcej czytać niż oglądać).
Kościół, który ma wielowiekowe doświadczenie w wychowaniu człowieka, zdołał dostrzec to, co jest najważniejsze w edukacji medialnej. W działaniach tych kieruje się dobrem człowieka, a nie interesem koncernów i korporacji medialnych. Liczy jednocześnie w dużym stopniu na media, które są w jego gestii. Tylko one bowiem (jako niekomercyjne) są w stanie włączyć się do wielkiego nurtu działań, które mają skutecznie wychowywać do odbioru środków masowego komunikowania. Papież Benedykt XVI przypomniał nam, że wychowanie do mediów jest zadaniem stojącym przed całym Kościołem, a więc również przed jego mediami. Dziś jest to jedno z najważniejszych wyzwań, przed którymi media te zostały postawione.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Premierowi brakuje długopisu

2025-11-15 10:12

[ TEMATY ]

felieton

Prezydent Karol Nawrocki

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Sto dni temu Karol Nawrocki stanął w Sejmie, złożył przysięgę i – wbrew przyzwyczajeniom ostatnich lat – nie zaczął swojej prezydentury od wojennego okrzyku, tylko od wezwania do jedności i osobistego przebaczenia. W inauguracyjnym orędziu nie było ani fajerwerków PR, ani łzawych opowieści o własnym życiu. Był za to bardzo konkretny plan: „Plan 21”, mocne akcenty suwerenności, sprzeciw wobec dalszego oddawania kompetencji do Brukseli, wsparcie dla inwestycji strategicznych – od CPK po modernizację armii – oraz zapowiedź naprawy ustroju i pracy nad nową konstytucją do 2030 roku. Do tego diagnoza: lawinowo rosnący dług, kryzys demograficzny, zapaść mieszkalnictwa.

„Polska jest na bardzo złej drodze do rozwoju” – powiedział prezydent. Trudno się z tą diagnozą spierać, nawet jeśli ktoś nie głosował na Nawrockiego. Minęło raptem sto dni i nagle okazuje się, że za wszystkie niepowodzenia rządu odpowiada właśnie on. Koalicja Obywatelska wypuszcza grote-skowy filmik, w którym prezydent zostaje ochrzczony „wetomatem”. Ugrupowanie, którego lider sam przyznał, że zrealizował około 30 procent własnych „100 konkretów na 100 dni” – ale w… 700 dni – teraz chce rozliczać głowę państwa z każdej decyzji. Donald Tusk już tłumaczył obywatelom, że obietnice go nie obowiązują, bo nie dostał „100 procent władzy”, więc trzydzieści procent powinno nam wystarczyć. Problem w tym, że dzień przed zaprzysiężeniem rządu, już po znanych wynikach i podziale mandatów, z sejmowej mównicy w dość butnym tonie te same zobowiązania potwierdzał, trzymając w ręku słynny program.
CZYTAJ DALEJ

"Do zobaczenia Karolku" - groźby skierowane do prezydenta

2025-11-15 10:01

[ TEMATY ]

Polska

Polska

mecz

Prezydent Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, trwają obecnie czynności związane z wpisem na X, który miał stanowić groźbę wobec prezydenta Karola Nawrockiego. Chodzi o zdjęcie z pistoletem i podpisem „do zobaczenia Karolku”, zamieszczone pod zdjęciem prezydenta z piątkowego meczu Polska-Holandia.

Usunięty później wpis został zamieszczony w piątek wieczorem przez jednego z użytkowników portalu X; była to odpowiedź na post na profilu „Łączy nas Piłka”, zarządzanym przez PZPN, w którym zamieszczono zdjęcie przedstawiające prezydenta Nawrockiego, obserwującego na Stadionie Narodowym piątkowy mecz Polska-Holandia.
CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra - rekolekcje dla animatorów Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego

2025-11-16 13:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

duchowa adopcja dziecka poczętego

duchowa adopcja

©Christin Lola - stock.adobe.com

„Nadzieja zawieść nie może” - pod takim hasłem na Jasnej Górze odbywają się rekolekcje dla animatorów Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Uczestniczą w nich osoby, które w parafiach i wspólnotach troszczą się o rozwój modlitwy za dzieci poczęte.

- Poprzez rekolekcje chcemy to dzieło krzewić, dać nadzieję, i ufność, że mimo trudnej rzeczywistości, którą przeżywamy, Pan Bóg i Jego opatrzność nam towarzyszy. Każde życie ludzkie jest darem Boga i źródłem nadziei dla świata - przypomina o. Samuel Karwacki, krajowy moderator Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Zauważa, że taka formacja animatorów przeżywana w Roku Jubileuszowym, czyli roku nadziei to potwierdzenie, że nadzieja zawieść nie może. - Pomimo drastycznych sytuacji, które przeżywa Polska, Europa i cały świat, to jednak Pan Bóg wszystko ma pod kontrolą, my jako ludzie wierzący musimy to wiedzieć. Wiemy, że dzisiejszy nasz naród przeżywa zapaść demograficzną, nasz kraj stał się celem ataków ideologicznych napływających z różnych instytucji międzynarodowych, które żądają od polskich władz upowszechnienie aborcji, antykoncepcji i systemowej deprawacji całego społeczeństwa. Pomimo wszystko fundamentem naszej wiary jest właśnie nadzieja, ale też istotą chrześcijaństwa jest miłość. Musimy uczyć się oddzielać grzech od osoby- podkreśla o. Samuel Karwacki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję