Reklama

Na temat...

Kubeł zimnej wody

Niedziela Ogólnopolska 41/2007, str. 29

Krystian Brodacki
Publicysta, krytyk muzyczny, fotograf, muzyk, autor kilku książek, albumu „Święte znaki” oraz kilkuset artykułów i wywiadów prasowych

Krystian Brodacki<br>Publicysta, krytyk muzyczny, fotograf, muzyk, autor kilku książek, albumu „Święte znaki” oraz kilkuset artykułów i wywiadów prasowych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod koniec sierpnia ukazały się w prasie informacje o „nieszczęściu”, jakie przytrafiło się dwóm australijskim lesbijkom, żyjącym razem w związku, nazywanym wbrew wszelkiej logice „małżeństwem”. Aliści w Australii związek taki może być zalegalizowany i korzystać z wszelkich praw, dotąd przysługujących małżeństwom.
Otóż obie panie postanowiły postarać się o dziecko. Znalazły „ojca”, który oddał swe nasienie na tak szlachetny cel, od jednej z lesbijek pobrano jajeczko (jajeczka?), które zapłodniono w próbówce, a ludzki zarodek - efekt tej manipulacji - umieszczono w macicy którejś z nich. I katastrofa: lekarz zdiagnozował podwójną ciążę. Urodziły się bliźnięta... Stało się to 3 lata temu.
Po trzech latach bliźniaczki okazały się dla pań lesbijek ciężarem nie do wytrzymania. Obie „małżonki” poczuły się oszukane i poszkodowane: „Myśmy chciały mieć tylko jedno dziecko!”. No bo dwoje dzieci to znacznie więcej czasu, jaki trzeba im poświęcić, i znacznie większe koszty utrzymania. Tego nie przewidywały ich plany. Postanowiły zatem („dla uratowania naszego związku”) wystąpić o wysokie odszkodowanie od lekarza, który dokonał sztucznego zapłodnienia. Wyliczyły, iż powinien im zapłacić... 400 tys. dolarów.
Od tej pory stały się bohaterkami mediów. W wywiadach zwierzają się ze swych psychicznych zapaści, gdy dowiedziały się, że będą „matkami” dwojga dzieci. I o pomyśle (iście szatańskim!), na szczęście zarzuconym, by dokonać aborcji jednego z płodów... Lekarz tłumaczy, że ostrzegał je o możliwości podwójnej ciąży, jest więc szansa, że to przekona sędziów i nie zostanie puszczony z torbami (choć wcale bym go nie żałował...). Ale cała ta żenująca afera skłania do kilku generalnych refleksji. Po pierwsze: lobby homoseksualne stara się wtłoczyć nam do głów tezę, że „małżeństwo” osób tej samej płci jest nie tylko równie normalne jak związek kobiety z mężczyzną, ale nawet bardziej normalne, lepsze - bo ileż tragedii rozgrywa się w domach tych rzekomo normalnych rodzin! Natomiast w „rodzinach” homoseksualnych panują harmonia i szczęście... I oto na przykładzie lesbijek z Australii widzimy, na czym polega owa harmonia i szczęście: na skrajnym egoizmie, braku odpowiedzialności i traktowaniu dziecka jako dekoracyjnego dodatku. Po drugie: Przy okazji australijskiego skandalu dowiedziałem się, że w Australii parom lesbijskim przysługuje prawo dokonywania zapłodnienia in vitro na koszt państwa... Absurd do kwadratu! I po trzecie: lada chwila polskie lobby homoseksualne zacznie domagać się podobnych praw. Niech przypadek „nieszczęśliwych małżonek” z Australii będzie stosownym kubłem zimnej wody na gorące głowy niektórych naszych parlamentarzystów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na ile jestem zjednoczony z Chrystusem?

2025-06-13 12:55

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

CANVA

Rozważania do Ewangelii Mt 9, 32-38.

Wtorek, 8 lipca. Wspomnienie św. Jana z Dukli, prezbitera
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Kardynał Ryłko przestał pełnić funkcję archiprezbitera bazyliki Matki Bożej Większej

2025-07-07 16:45

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Ryłko

Joanna Adamik/archidiecezja krakowska

Kard. Stanisław Ryłko

Kard. Stanisław Ryłko

Kardynał Stanisław Ryłko w piątek, w swoje 80. urodziny, przestał pełnić funkcję archiprezbitera bazyliki Matki Bożej Większej w Rzymie. Watykan poinformował, że papież Leon XIV podziękował polskiemu kardynałowi. Jego następcą został dotychczasowy archiprezbiter koadiutor kardynał Rolandas Makrickas z Litwy.

Przechodzący na emeryturę kardynał Ryłko był współpracownikiem Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

W imię władzy – jak brudna kampania miała zatrzymać Karola Nawrockiego

2025-07-08 20:47

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W polskiej polityce widzieliśmy już wiele. Emocje, ostre starcia, manipulacje, a nawet oszczerstwa – to wszystko zdarzało się wcześniej. Ale kampania prezydencka 2025 roku wyznaczyła nowe „standardy”. Bo to już nie była walka na wizje, idee czy nawet programy. To była walka o wszystko – o domknięcie systemu, o bezkarność, o podporządkowanie ostatnich niezależnych instytucji. I dlatego też atak na Karola Nawrockiego przybrał kształt nie tylko brutalny, ale wręcz obrzydliwy.

Z dzisiejszej perspektywy, po ogłoszeniu przez Sąd Najwyższy ważności wyborów, a tuż przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta, wychodzą na jaw kulisy kampanii, które powinny zmrozić krew w żyłach każdego, komu zależy na demokracji – niezależnie od sympatii politycznych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję