Reklama
Europa, XIX wiek. Dla nas, Polaków, czas naznaczony po upadku powstania listopadowego działalnością Wielkiej Emigracji, głównie w Paryżu, i wpływami polskich wieszczów: Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego. W kręgu polskich romantyków znalazł się Bogdan Jański - pierwszy jawny „Pokutnik Wielkiej Emigracji” (tak go nazwał Jan Paweł II), który przyczynił się do powstania tam w latach trzydziestych XIX wieku Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego. Współzałożycielami zmartwychwstańców byli ks. Piotr Semenenko i ks. Hieronim Kajsiewicz. Pierwsi zmartwychwstańcy, którzy złożyli śluby zakonne w 1842 r., zwracali uwagę m.in. na konieczność odrodzenia kobiety, traktując to jako potrzebę nadchodzących czasów. Już ks. Semenenko, kontynuator dzieła Jańskiego, późniejszy generał zmartwychwstańców, dążył do utworzenia żeńskiej gałęzi zgromadzenia i poszukiwał matki założycielki. A były to już czasy, gdy w tyglu tzw. nowoczesnych prądów i obojętności religijnej, wzrastającej po rewolucji francuskiej, jednocześnie nasiliło się zaangażowanie wielu ludzi w sprawy religii katolickiej i działalności kościelnej.
Żeńska gałąź powstała w 1891 r. Zgromadzenie Sióstr Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa założyły dwie Polki - Celina Borzęcka i jej córka Jadwiga. Obie przeszły wcześniej jedenastoletnią formację wewnętrzną u ks. Semenenki i przyjęły duchowość tajemnicy paschalnej Chrystusa. Były one tak przekonane o swoim powołaniu zmartwychwstańskim, że miały wewnętrzną siłę, aby powiedzieć: „Będziemy zmartwychwstankami albo będziemy niczym”.
Żona, matka, wdowa, zakonnica
Życie m. Celiny Borzęckiej, założycielki zmartwychwstanek, było tak bogate, że każda kobieta może znaleźć tutaj wzór dla siebie. Przeszła ona bowiem wszystkie etapy i stany życia kobiety - od pięknej dziewczyny, przez rolę żony i matki, doświadczenie śmierci dwojga swoich dzieci i ciężkiej choroby męża, którym się osobiście opiekowała, a potem wdowieństwa w młodym wieku - do roli założycielki i matki generalnej zgromadzenia, czyli do wejścia na drogę życia zakonnego. Ta wyjątkowa kobieta, która poznała wszystkie strony życia, stała się matką duchową zmartwychwstanek, a zarazem wzorem dla polskich kobiet.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Życie w świecie
Reklama
Urodziła się 29 października 1833 r. w Antowilu k. Orszy na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej (obecnie Białoruś). Wzrastała w bogatej rodzinie ziemiańskiej, w której pielęgnowano tradycje katolickie i narodowe. Otrzymała staranne wychowanie i wykształcenie. Bardzo wcześnie odczuła pragnienie poświęcenia się Bogu w życiu zakonnym. „Mając 13 lat, gwałtownie chciałam być świętą i umartwienia sobie zadawałam” - pisała w jednym z listów. Jednak jako 20-letnia dziewczyna, zgodnie z wolą rodziców, wyszła za mąż. Była wzorową żoną i matką czwórki dzieci. Jednak zawsze myślała o niezrealizowanym powołaniu zakonnym, chciała bowiem być bliżej nieba, żyjąc za furtą klasztorną. Mimo zamążpójścia, miała wewnętrzne przekonanie, że „życia zwyczajnie nie skończy”.
Dotknęło ją wiele bolesnych przeżyć. Musiała pogodzić się ze śmiercią dwojga swoich maleńkich dzieci. Przy życiu pozostały tylko dwie córki - Celina i Jadwiga. Potem przyszła ciężka choroba męża - paraliż. Zdecydowała się wyjechać wraz z dziewczynkami do Wiednia, aby zapewnić mężowi lepszą opiekę medyczną. Osobiście przez pięć lat pełniła przy nim rolę najlepszej pielęgniarki. Tuż przed śmiercią zostawił on córkom świadectwo o ich wyjątkowej matce. Napisał: „Kochane córki! Ponieważ zdrowie moje coraz słabsze i niedługo (jeszcze) może Bóg pozwoli z wami rozmawiać, nie zamknąłbym oczu spokojnie, żebym wam nie objawił, czym była i jest dla nas najlepsza matka”. Nazwał ją aniołem, pocieszycielem, podziwiając dobroć i oddanie. Zmarł w 1874 r.
W habicie
W rok po śmierci męża i uporządkowaniu spraw majątkowych (1875) Celina Borzęcka przybyła do Rzymu, pragnąc pokazać córkom wielki świat. Spotkała się tam z generałem zmartwychwstańców - ks. Semenenką, który został jej spowiednikiem oraz kierownikiem duchowym. Sprawował też opiekę duchową nad jej córką Jadwigą, która odkryła w sobie powołanie zakonne. Starsza córka wyszła za mąż za brata stryjecznego gen. Józefa Hallera i miała kochającą rodzinę.
Ks. Semenenko pomógł Celinie Borzęckiej rozeznać wolę Bożą. W chwili, gdy była wolna, bo odchowała już swoje biologiczne córki, mogła podjąć decyzję o całkowitym oddaniu się na służbę Bogu. Wprawdzie ks. Semenenko już nie żył, ale jego wyjątkowa penitentka zrealizowała ich wspólne wieloletnie dążenie i 6 stycznia 1891 r. powołała do życia wraz z córką Jadwigą zgromadzenie zmartwychwstanek. Wydarzenie bez precedensu: matka i córka założyły zgromadzenie zakonne. Zmartwychwstanki włączyły się w życie Kościoła jako zgromadzenie kontemplacyjno-czynne, którego zadaniem było odrodzić polską kobietę przez nauczanie i chrześcijańskie wychowanie dziewcząt. Zmartwychwstanki troszczyły się też o formację laikatu, powołując do istnienia Zrzeszenie Sióstr Zjednoczonych - obecnie są to Apostołki Zmartwychwstania - do którego mogą należeć również kobiety zamężne.
Rozwój zgromadzenia
Tuż po oficjalnym założeniu zgromadzenia m. Borzęcka wraz ze swoją córką Jadwigą, współzałożycielką tego Bożego dzieła, przybyły do Kęt, w ówczesnej Galicji, i utworzyły pierwszą placówkę na ziemi polskiej, będącą domem nowicjatu. Następnie, w 1896 r., m. Celina podjęła misję w Bułgarii, w Malko Tirnovo, rozpoczynając pracę sióstr wśród grekokatolików, wraz ze zmartwychwstańcami. Potem siostry podjęły działalność w stroju świeckim w zaborze rosyjskim, w Częstochowie i Warszawie. W 1900 r. pierwsze siostry udały się do pracy wśród Polonii w USA. Zgromadzenie bardzo szybko się rozwijało, a matka założycielka była spokojna o jego przyszłość, bo przy boku miała córkę Jadwigę, która mogła po niej przewodniczyć wspólnocie zakonnej. Jednak w 1906 r. musiała przyjąć ciężki krzyż, gdyż Jadwiga niespodziewanie w wieku 43 lat zmarła. Reakcja na nagłą śmierć córki po raz kolejny ukazała, jak całkowicie m. Celina była poddana woli Bożej. Gdy stanęła nad martwym ciałem córki, powiedziała: „Nie ma rzeczy, której by dusza z miłości dla Pana Jezusa nie wytrzymała”. M. Celina o siedem lat przeżyła swoją córkę Jadwigę, do końca jako przełożona generalna zgromadzenia służyła Kościołowi. Zmarła w Krakowie 26 października 1913 r., zostawiając siostrom jako duchowy testament słowa: „Świętymi bądźcie” i „Aby były jedno”. Jej ciało zostało złożone na cmentarzu w Kętach obok ciała córki Jadwigi. W 1937 r. doczesne szczątki założycielek przeniesiono do krypty pod kaplicą klasztorną, a w 2001 r. - do sarkofagu w kościele parafialnym w Kętach.
Po zapoznaniu się z tym krótkim rysem biograficznym można powiedzieć, że życie m. Celiny Borzęckiej było realizacją sentencji widocznej na zmartwychwstańskim krzyżu profesyjnym: „Przez krzyż i śmierć do zmartwychwstania i chwały”.
Droga na ołtarze
Z inicjatywy Papieża Piusa XII w 1944 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny m. Celiny Borzęckiej. Dekret o heroiczności cnót podpisał Papież Jan Paweł II w 1982 r. Kolejnym etapem był proces dotyczący domniemanego uzdrowienia za przyczyną m. Celiny prawnuka założycielki w piątym pokoleniu. Proces ten został przeprowadzony w 2002 r. w archidiecezji krakowskiej, gdyż uzdrowienie miało miejsce w Krakowie. Na ręce przełożonej generalnej - m. Dolores Stępień przekazano dokumentację medyczną. Starania o otwarcie procesu dotyczącego uzdrowienia rozpoczęto w kwietniu 2001 r. Natomiast już 16 grudnia 2006 r. Benedykt XVI wydał dekret zatwierdzający uzdrowienie za przyczyną m. Celiny Borzęckiej. Data beatyfikacji została wyznaczona na 27 października 2007 r.
Uroczystości beatyfikacyjnej w rzymskiej Bazylice św. Jana na Lateranie przewodniczył kard. José Saraiva Martins, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, jako przedstawiciel Ojca Świętego Benedykta XVI. W przeddzień beatyfikacji w rzymskim kościele San Gioacchino in Prati odbyło się przygotowanie modlitewne, z Eucharystią pod przewodnictwem bp. Roberta J. Kurtza z Hamiltonu, zmartwychwstańca. Dziękczynienie po beatyfikacji miało miejsce w Bazylice Matki Bożej Większej, pod przewodnictwem kard. Edmunda Szoki - emerytowanego przewodniczącego Papieskiej Komisji ds. Państwa Watykańskiego.
Tak więc uroczyste wyniesienie na ołtarze m. Celiny Borzęckiej odbyło się w Rzymie, w sercu chrześcijaństwa, a zarazem w mieście, które w swoim czasie dla młodej wdowy i jej dwóch osieroconych córek stało się życiową przystanią, gdzie uczyły się one języków, śpiewu, muzyki, pogłębiały życie religijne, zwiedzały zabytki chrześcijaństwa, były wprowadzane przez swoją matkę w wielki świat. I wreszcie - w mieście, w którym wszystkie podjęły najważniejsze decyzje: Celina i córka Jadwiga zdecydowały się założyć habit zakonny, a druga córka - o imieniu Celina, jak matka - odkryła w sobie powołanie do życia rodzinnego. Rzym nadal jest bardzo ważny dla Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek, które mają tam swoją matkę generalną oraz macierzysty dom generalny.
Zgromadzenie prężnie się rozwija. Obecnie oprócz Polski i Włoch zmartwychwstanki działają w Bułgarii, Argentynie, Australii, Kanadzie, USA oraz w Wielkiej Brytanii.