W Koniemłotach pod Staszowem od 7 października można było oglądać wystawę poświęconą życiu i działalności ks. Romana Kotlarza.
Dziesiątki unikatowych dokumentów i fotografii, umieszczonych na specjalnie przygotowanych dużych planszach, wszystko opatrzone stosownymi komentarzami. Ekspozycję przygotowali pracownicy radomskiej delegatury oraz lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Była już prezentowana w Sejmie, a także w niektórych parafiach, gdzie pracował ks. Kotlarz. Teraz zawitała do Koniemłotów - wioski, w której przyszedł na świat.
- Dzięki tym materiałom możemy bliżej zapoznać się z postacią, która poprzez swoją postawę obrony wiary i praw człowieka tak mocno wpisała się w życie Kościoła i narodu - mówi ks. Paweł Cygan, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Koniemłotach.
Rodzinna miejscowość męczennika radomskiego Czerwca ’76 pielęgnuje pamięć o nim. Imię ks. Kotlarza nosi centralny plac wioski, na którym stoi pomnik bohaterskiego kapłana. Parę kroków od placu mieszka jego siostra - Michalina Kawalec, ostatnia żyjąca z sześciorga rodzeństwa.
Ksiądz Roman urodził się 17 października 1928 r. Uczęszczał do liceum w Staszowie. Po zdaniu matury wstąpił do seminarium duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął 30 maja 1954 r. Był wikariuszem w parafiach: Szydłowiec, Żarnów, Koprzywnica, Mirzec, Kunów i Nowa Słupia. Od 26 sierpnia 1961 r. był proboszczem parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Pelagowie k. Radomia.
Był pod stałą obserwacją i inwigilacją funkcjonariuszy i tajnych współpracowników SB. W swoim kościele wygłaszał kazania patriotyczne, nagrywane i analizowane przez bezpiekę.
W czasie wydarzeń radomskiego Czerwca ’76 znalazł się wśród strajkujących z Zakładów Metalowych „Łucznik” w Radomiu. Ze schodów jezuickiego kościoła pw. Świętej Trójcy w Radomiu błogosławił protestujących robotników w czasie manifestacji. Po brutalnej pacyfikacji dokonanej przez oddziały ZOMO i MO w swej pelagowskiej parafii wraz z wiernymi modlił się za pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników. W swych kazaniach bezkompromisowo domagał się szacunku dla człowieka i jego pracy, piętnował kłamstwo i niesprawiedliwość.
Został zaliczony przez władze komunistyczne w poczet „radomskich bandytów” i poddany brutalnym represjom. Wzywany na przesłuchania, przeszedł „ścieżki zdrowia”. Kilkakrotnie został brutalnie pobity przez esbeków. Skatowany, wyczerpany nerwowo i fizycznie 16 sierpnia 1976 r. znalazł się w szpitalu w Krychnowicach. Zmarł 18 sierpnia. Jako oficjalną przyczynę zgonu podano niewydolność mięśnia sercowego. W protokole z sekcji zwłok znalazła się już inna informacja, z której wynika, że zgon nastąpił w wyniku obustronnego, krwotocznego zapalenia płuc. Nigdzie nie ma ani słowa na temat obrażeń mogących powstać po pobiciu.
Pogrzeb Księdza Romana był wielką patriotyczną manifestacją. Jego trumnę z Krychnowic do Pelagowa nieśli na ramionach robotnicy drogą wysypaną kwiatami. Pogrzeb odbył się 26 sierpnia 1976 r. w Koniemłotach. Na wystawie zobaczyć można m.in. wiele zdjęć przedstawiających ostatnią drogę kapłana. Są też kopie protokołów sekcyjnych, a nawet odręcznego testamentu ks. Kotlarza. Wystawę w koniemłockim kościele można było oglądać do 21 października. Potem rusza dalej w Polskę. W listopadzie prezentowana będzie w Puławach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu