Reklama

Pojednanie w więzieniu

Niedziela Ogólnopolska 11/2008, str. 15

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- „Za niewinność” - tak w filmach więźniowie odpowiadają na pytanie, dlaczego odbywają karę. Czy rzeczywiście osadzeni nie mają wyrzutów sumienia z powodu popełnionych czynów?

- W tym anegdotycznym powiedzeniu jest dużo prawdy. Uwięzionym bardzo trudno jest przyznać się do winy, uznać ją oraz w konsekwencji przyjąć karę. W ich mniemaniu kara jest zazwyczaj nieadekwatna w stosunku do popełnionych czynów.
Chciałbym jednak podkreślić, że postawa polegająca na nieuznawaniu swoich grzechów jest powszechna i dotyczy nie tylko więźniów. Z tym że w ich przypadku widać to w sposób bardziej wyraźny.

- Dlaczego nam wszystkim tak trudno stanąć „twarzą w twarz” z własnymi grzechami?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Najczęściej bierze się to z pychy, która jest kłamstwem, i która zamyka oczy na prawdę. Jeśli ta prawda jest bardzo obciążająca, to człowiek się jej boi. Jest to pewnego rodzaju samoobrona. Człowiek popsułby sobie komfort, uznając siebie za winnego, woli więc szukać przyczyn nie w sobie, lecz na zewnątrz.

- Niektórzy więźniowie uznają jednak swoją winę. Jak dochodzi do takiej przemiany?

Reklama

- Czasem jako kapelani więzienni usiłujemy doprowadzić do spotkania sprawcy z ofiarą. Jest to trudne, ale niekiedy takie spotkanie owocuje uznaniem własnej winy. W innym przypadku pewien narkoman, który skrzywdził wiele osób, po długiej rozmowie ze spowiednikiem zmienił swoją postawę. Kolejny więzień wziął do ręki obrazek cierpiącego Jezusa, długo się weń wpatrywał i zrozumiał, że to właśnie za niego Pan Jezus umarł. W tym momencie, jak sam powiedział, zrozumiał, że jest winien.
Nie ma więc jednej drogi prowadzącej do uznania swoich grzechów. Ale zawsze tę przemianę poprzedza działanie łaski Bożej. Dochodzi do niej na gruncie modlitwy, wniknięcia w Ewangelię, w osobę Jezusa Chrystusa i Jego ofiarę. Dopiero potem może dojść do skruchy i żalu.

- Pozostaje jeszcze problem pojednania z samym sobą...

- Spośród tych trzech pojednań - z Bogiem, z innymi ludźmi oraz z sobą samym - właśnie to ostatnie pojednanie jest najtrudniejsze dla ludzi, którzy są w stanie grzechu tak ewidentnego, jak ma to miejsce w więzieniu. Oznacza ono bowiem uznanie swojej słabości i jednocześnie ufność w Boże miłosierdzie.

- Czy Ksiądz osobiście był świadkiem tego, jak Boże miłosierdzie oddziałuje na więźniów?

- W Roku Jubileuszowym podczas uroczystej Mszy św. przemawiałem w więzieniu dla kobiet. Pamiętam ich żal, który widać było we łzach, w bólu na twarzy. W sakramencie pokuty widać było uznanie własnej winy przez te kobiety. A po czymś takim jakoś łatwiej jest pogodzić się z samym sobą. Pamiętajmy, że cały czas mówimy o zranieniu, bo każdy grzech powoduje zranienie w człowieku.

- A rany nie goją się od razu...

Reklama

- Dlatego - poza działaniami wyjątkowymi - trudno wymagać natychmiastowej zgody na to, o czym mówimy w modlitwie „Bądź wola Twoja”. To jest krótkie zdanie, ale jedno z najtrudniejszych do przyjęcia w życiu, a szczególnie w przypadku ludzi uwięzionych. Jeśli jednak ktoś je zrozumie i przyjmie, to dla niego jest to rzeczywiście wielka ulga.
Przede wszystkim w takiej osobie widać wewnętrzny spokój. A wraz z nim odrzucenie postawy agresji. Energia, którą ktoś wcześniej zużywał na samoobronę, zamienia się w coś pozytywnego, jak choćby w pracę twórczą. Przypominam sobie przypadek człowieka, który odsiadywał karę dożywocia. Miał świadomość, że w odosobnieniu będzie przebywał do końca życia, ale potrafił to zaakceptować. Co więcej, zaczął się uczyć języków obcych, pracował. Wydawało się, że jest względnie spokojny. W tym jego zachowaniu można było zauważyć pojednanie z sobą.

- Jak odróżnić autentyczną przemianę od koniunkturalnego nawrócenia się?

- Trzeba być ostrożnym, bowiem często mamy do czynienia z euforią, która szybko przechodzi. Ta ostrożność nie może jednak zupełnie wykluczać takich przypadków, które są szczere.
Reasumując, tylko po ewangelicznych owocach można poznać, co jest autentyczną przemianą. Jeżeli człowiek rzeczywiście coś konkretnego potrafi zrobić, jeżeli w jego życiu widać tę przemianę, to są i owoce współdziałania z łaską Bożą.

- Jak pojednanie z innymi ludźmi, z Bogiem i z samym sobą pomaga w odnalezieniu się na wolności?

- Pojednanie się z samym sobą daje człowiekowi wewnętrzny ład, który sprawia, że jest on w stanie przystosować się do rzeczywistości. Nawet wtedy, gdy ta rzeczywistość na wolności bywa nieraz okrutna i trudna. Kiedy rozmawiam z takimi osobami, to widać, że jest w nich jakiś optymizm pomimo różnych przeciwności. Mówią, że na razie nie jest łatwo, ale sobie poradzą. I w niektórych przypadkach, choć nie jest ich wiele, jest też chęć pomagania innym.

- Także po wyjściu z więzienia?

Reklama

- Również. Niedawno dostałem telefon od byłego więźnia, który z radością mówił, że prowadzi hostel dla byłych osadzonych. Cieszył się, że po tym wszystkim, co złego robił, teraz może żyć inaczej i służyć pomocą innym.

- Co czuje kapelan, do którego przychodzi więzień i mówi: „Proszę księdza, zgrzeszyłem”?

- To budzi wielką radość i wielkie wzruszenie. Przede wszystkim jednak w takiej sytuacji kapłan zachowuje się jak każdy spowiednik. Podaje rękę i towarzyszy tej przemianie, żeby nie była ona chwilowa, tylko trwała. Ma bowiem świadomość, że to jest ten syn marnotrawny, który powraca.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jubileusz ubogich – oni nie są anonimowi

2025-11-16 10:15

[ TEMATY ]

Światowy Dzień Ubogich

Dzień Ubogich

Vatican Media

O pracy, która ma sens, niesieniu pomocy drugiemu człowiekowi, towarzyszeniu w jubileuszowej drodze osobom bezdomnym oraz wzajemnym ubogaceniu opowiedzieli wolontariusze i pracownicy Dzieła Pomocy św. Ojca Pio. Grupa z Krakowa od kilku dni przebywa w Rzymie, aby uczestniczyć w jubileuszowych wydarzeniach.

Do Rzymu przybyło 50 osób – 35 zmagających się z kryzysem bezdomności oraz 15 opiekunów. Wyjazd do Wiecznego Miasta był możliwy dzięki wsparciu darczyńców, a w sposób szczególny przy pomocy Arcybractwa Miłosierdzia.
CZYTAJ DALEJ

Caritas Polska: bezdomność to najgłębszy stan ubóstwa

2025-11-15 17:41

[ TEMATY ]

Caritas

Światowy Dzień Ubogich

Dzień Ubogich

Caritas Polska

ks. Paweł Kłys

Obchody 30 lecia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Obchody 30 lecia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Bezdomność to najgłębszy stan ubóstwa, oznaczający brak domu, miejsca schronienia, ale też brak relacji - zwracają uwagę przedstawiciele Caritas Polska w przeddzień IX Światowego Dnia Ubogich. Dzień ten obchodzony będzie w Kościele katolickim w niedzielę, 16 listopada.

W sobotę na Jasną Górę dotarła 20. Pielgrzymka Osób Bezdomnych. Tego dnia przedstawiciele Caritas Polska przypomnieli na briefingu w Częstochowie o swoich działaniach kierowanych do tej grupy potrzebujących - szczególnie intensyfikowanych w okresie jesienno-zimowym.
CZYTAJ DALEJ

Albertynki w Boliwii: wszędzie szukamy oblicza cierpiącego Chrystusa

2025-11-16 18:35

[ TEMATY ]

albertynki

Boliwia

Vatican Media

Centrum Medyczne św. Brata Alberta w Boliwii

Centrum Medyczne św. Brata Alberta w Boliwii

W tym wszystkim jest jeszcze język niewerbalny; język miłości, przygarnięcia, pocieszenia - tak o swojej posłudze w Boliwii opowiada Vatican News s. Weronika Mościcka SAPU. Albertynka, która od czterech lat posługuje na misjach, prowadzi Centrum Medyczne im. św. Brata Alberta, gdzie jak sama mówi: „staram się patrzeć nie tylko na ciało, tylko na coś więcej, czego potrzebują ci ludzie”.

Trzyosobowa wspólnota sióstr podejmuje różne zadania wśród ubogich i potrzebujących. Jest to posługa duszpasterska, praca wśród dzieci i młodzieży - w tym wyszukiwanie osób najbardziej potrzebujących, realizacja projektów na rzecz nauki, rozwoju młodych oraz prowadzenie centrum medycznego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję