- Trzeba nam skupić się na misji bez nostalgicznego oglądania się wstecz. Skupić się na misji, to znaczy widzieć Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego, który wyznacza nam nowe drogi! Jezus mówi do nas wszystkich w tym prezbiterium: pójdź za mną! Zamykamy rekolekcje po to, żeby odpowiedzieć Mu: tak idę za Tobą i właśnie w takim duchu, w jakim wyznacza nam to dzisiejsze Słowo, ta dzisiejsza Ewangelia. – mówił abp Grzegorz Ryś.

Trzeci i ostatni dzień rekolekcji kapłańskich połączony został z obrzędem admissio dziewięciu mężczyzn, którzy - po okresie wstępnym – rozpoczęli swoje trzyletnie przygotowanie do przyjęcia Święceń Diakonatu stałego.

Liturgii kończącej rekolekcje przewodniczył metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś, a wraz z nim koncelebrowali ksiądz arcybiskup senior Władysław Ziółek, bp Ireneusz Pękalski, bp Marek Marczak, oraz księża diecezjalni i zakonni. W homilii ksiądz arcybiskup skupił się na trzech zdaniach z dzisiejszego fragmentu Ewangelii (Łk. 9, 57-62), który mówi o naśladowaniu Chrystusa, które jest wymagające. -Myśmy się przyczaili mówić, że Jezus był ubogi. Natomiast Objawienie pokazuje nam Boga, który jest ubogi. Jezus mówi o swoim Ojcu – Ojciec mój przekazał mi wszystko. Skoro przekazał mi wszystko, to znaczy, że nie ma nic dla siebie. Ojciec jest ubogi! Bóg nie szuka stabilizacji na poziomie – domu z cedru. Trzeba nam nad tym poważnie pomyśleć, bo być może jest tak, że my ciągle szukamy szczęścia na poziomie tego, co mam, a nie na poziomie tego, kim jestem i kim jestem w relacji do innych. Bóg może być ubogi całą wieczność, bo jego szczęściu decyduje to, że jest relacją - jest trzema Osobami, jest Miłością. To że jest Miłością, jest definicję szczęścia. Szczęście jest w relacjach do innych. Liczy się to dla kogo żyję, a nie na jakim poziomie konsumpcji żyję. To słowo wzywa nas odważnie do rachunku sumienia z ubóstwa, ale takiego ubóstwa, które jest byciem dla innych. – zauważył metropolita łódzki.

Rekolekcjonista zwrócił uwagę na to, że - źródłem mocy naszego przepowiadania, jakości i jego autentyczności jest radykalizm naszej przynależności do Boga. To Słowo jest mocne, twórcze, a rodzi się ono nie z tego, że ktoś się nauczył takich, czy innych technik, i że jest mniej lub bardziej elokwentny. Moc Słowa bierze się z radykalnego pierwszeństwa jakie Bogu przyznajemy w naszym życiu. Bądź jak Nazarejczyk, bądź jak arcykapłan. Daj Bogu takie wyłączne prawo do siebie, a zobaczysz jaka będzie moc twego przepowiadania, wtedy idź i głoś! Ale jak w nas nie ma takich pragnień, takiej przynależności, to może trzeba by było się nam zastanowić nad naszym prawem do przepowiadania. Moralne prawo do tego, żeby głosić bierze się nie z tego, że mamy to wypisane w naszych książeczkach, ale bierze się ono w nas, z takie przynależności do Boga, z takiego pierwszeństwa Boga w naszym życiu. – podkreślił duchowny.

- Jest jeden, na którego patrzę, to jest Jezus Chrystus, który jest przede mną i pędzę za Nim, bo On mnie zdobył! To jest misja! To jest właśnie taka misja, w której nie oglądasz się wstecz, bo żeby dobrze zrealizować misję, którą my mamy, to jest potrzebne nam ciągłe wpatrywanie się, wpatrzenie się w Jezusa, a nie w rzeczy, które kiedyś były! Nawet najlepsze rzeczy przeszłe – nawet najlepsze w życiu Pawła, trzeba nie raz zostawić, żeby nie wyszło, że szukamy żyjącego Pana wśród umarłych! Pan idzie do przodu, Pan jest żyjący. To nie jest przeciw tradycji, historii, pamięci, korzeniom, ale to jest za takim odkryciem Chrystusa, które jest koncentrujące razem z takim doświadczeniem spotkania Chrystusa wszystko przyjdzie – wszystko, co było ważne wczoraj, przedwczoraj, tysiąc lat temu, bo będzie ożywione Jego życiem! – tłumaczył abp Ryś.

Kończąc homilię hierarcha zaapelował – trzeba nam skupić się na misji bez nostalgicznego oglądania się wstecz. Skupić się na misji, to znaczy widzieć Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego, który wyznacza nam nowe drogi! Jezus mówi do nas wszystkich w tym prezbiterium: pójdź za mną! Zamykamy rekolekcje po to, żeby odpowiedzieć Mu: tak idę za Tobą i właśnie w takim duchu, w jakim wyznacza nam to dzisiejsze Słowo, ta dzisiejsza Ewangelia. – zakończył.

Po homilii miał miejsce obrzęd admissio. Po wezwaniu imiennie kandydatów do Święceń Diakonatu przewodniczący liturgii zapytał ich w imieniu Kościoła – czy w wyznaczonym przez Kościół czasie chcą przyjąć Święcenia Diakonatu. Następnie metropolita łódzki odmówił modlitwę i pobłogosławił przyszłych diakonów stałych. Jest już tradycją, że w ostatnim dniu rekolekcji kapłańskich zbierana jest kolekta na konkretny cel. W tym roku ofiary składane przez kapłanów zostaną przeznaczone na utrzymanie diecezjalnego Domu Księży Emerytów. Dzień 28 września – liturgiczne wspomnienie św. Wacława - jest również dniem rocznicy święceń biskupich księdza arcybiskupa Grzegorza, z tej okazji w imieniu duchowieństwa metropolicie łódzkiemu życzenia złożył ks. dr Tomasz Falak – ojciec duchownych kapłanów Archidiecezji Łódzkiej.

Jesienne - kapłańskie - ćwiczenia duchowne to tradycja zapoczątkowana przez metropolitę łódzkiego w 2017 roku, kiedy wraz ze swoim prezbiterium nowy arcybiskup łódzki przygotowywał się do swojego ingresu do katedry łódzkiej. Wówczas rekolekcjonistami byli: kard. Konrad Krajewski – jałmużnik papieski, bp Edward Dajczak – biskup diecezji koszalińsko – kołobrzeskiej oraz o. Krzysztof Wons – salwatorianin. Rok później rekolekcje dla łódzkich księży poprowadził kard. Luis Antonio Tagle z Manili na Filipinach, natomiast od 2019 roku rekolekcje prowadzi metropolita łódzki - arcybiskup Grzegorz Ryś. W przyszłym roku rekolekcje kapłańskie dla łódzkich księży poprowadzi ks. prof. Tomas Halik z Pragi.