Reklama

Kościół

Papież: sport ma wielką siłę tworzenia wspólnoty

„Kościół jest blisko sportu, ponieważ wierzy w grę i aktywność sportową jako miejsce spotkania ludzi, kształtowania wartości i braterstwa” - powiedział Papież do uczestników międzynarodowego szczytu: „Sport dla wszystkich – spójny, dostępny i na miarę każdej osoby”. Franciszek zaznaczył, że aby sprostać tytułowemu wyzwaniu należy podjąć je w drużynie i solidarnie połączyć siły. Zwrócił także uwagę, że sport czuje się w Kościele jak w domu, szczególnie w szkołach, oratoriach i centrach młodzieży.

[ TEMATY ]

sport

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Święty stwierdził, że kiedy uprawiając sport, stawia się w centrum osoby, to wówczas wzrasta przyjemność ze wspólnej gry, rośnie w ludziach świadomość uczestnictwa, dzielenia się i poczucia bycia częścią grupy. Nawet zawodowcy nie powinni tracić smaku gry, zachowując „amatorskiego ducha” ponieważ ten wymiar jest fundamentalny, budzi radość, buduje relacje i rodzi przyjaźnie. Sport ma wielką siłę tworzenia wspólnoty.

„Tak jak poszczególne części ciała tworzą jeden organizm, tak zawodnicy tworzą drużynę, a ludzie wspólnotę. Sport może być dla społeczeństwa symbolem jedności, doświadczeniem integracji, przykładem spójności oraz przesłaniem zgody i pokoju – podkreślił Papież. - Dziś bardzo potrzebujemy pedagogiki pokoju, krzewienia kultury pokoju, począwszy od codziennych relacji międzyludzkich, a skończywszy na tych między ludami i narodami. Jeśli świat sportu przekazuje jedność i spójność, może stać się potężnym sojusznikiem w budowaniu pokoju“ . stwierdził papież.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że sportowcy mogą włączyć się aktywnie do walki z kulturą odrzucenia. Wiele osób właśnie dzięki sportowi pokonało zagrożenie związane z izolacją oraz wykluczeniem. Może więc on być drogą do osobistego i społecznego wyzwolenia, sposobem na odzyskanie godności. Sport powinien jednak pozostać dobrem edukacyjnym i społecznym i nie wpaść w machinę biznesu, zysku oraz konsumpcyjnej spektakularności, produkujących „osobowości”, których wizerunek można wykorzystać.

Reklama

„Naszym obowiązkiem jest zapewnienie, że sport jest dostępny dla wszystkich. Należy usunąć bariery fizyczne, społeczne, kulturowe i ekonomiczne, które wykluczają lub utrudniają dostęp do sportu. Zobowiązanie polega na tym, aby każdy miał możliwość uprawiania sportu, aby kultywował - można powiedzieć «trenował» - wartości sportu i przekształcał je w cnoty. Nie wystarczy jednak, aby sport był dostępny. Wraz z dostępnością musi nastąpić przyjęcie: ważne jest, aby drzwi były otwarte, ale także, aby był ktoś, kto mnie powita. Ktoś, kto trzyma drzwi serca otwarte dla wszystkich, a tym samym pomaga przezwyciężyć uprzedzenia, lęki, czasem po prostu niewiedzę – podkreślił Papież. - Przyjęcie oznacza umożliwienie każdemu, poprzez uprawianie sportu, włączenie się do gry, zmierzenie się ze swoimi ograniczeniami i wykorzystanie w pełni swojego potencjału“ - powiedział Franciszek.

Ojciec Święty zaznaczył, że sport powinien być dostosowany do każdej osoby, aby mogła rozwijać swoje talenty, wychodząc od swojej kondycji, także kruchości czy niepełnosprawności. Sport daje możliwość przeżywania wielkiej przygody, która ma posmak ascezy, przekraczania swoich ograniczeń i dążenia ku temu, co piękne, o czym marzy sam Bóg dla każdego ze swoich stworzeń. Franciszek życzył, aby sport był otwartym i przyjaznym domem dla wszystkich, aby nigdy nie utracił rodzinnej atmosfery.

2022-10-01 19:50

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryłko: papież daje nam zastrzyk nadziei

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

Joanna Adamik/archidiecezja krakowska

Kard. Stanisław Ryłko

Kard. Stanisław Ryłko

To była wizyta-przesłanie. Papież pragnął w ten sposób dać świadectwo swojej wiary, że Pan, przez wstawiennictwo Maryi, nie opuszcza nas nawet w chwilach tak trudnych, jak ta. Był to więc jego zastrzyk nadziei - mówi kard. Stanisław Ryłko, archiprezbiter Bazyliki Większej NMP, którą wczoraj w godzinach popołudniowych odwiedził z pielgrzymką papież Franciszek.

W rozmowie z włoskim dziennikiem "Avvenire", gospodarz Bazyliki Większej NMP opowiada o tym,w jaki sposób zrodziła się idea papieskiej pielgrzymki do stóp Maryi, czczonej w wizerunku Ocalenia Ludu Rzymskiego. "W czwartekj 12 marca zostałem przyjęty na audiencji prywatnej przez Ojca Świętego. I rozmawialiśmy o ikonie Salus Populi Romani, tak mu drogiej. Wspominaliśmy też, że Rzymianie zawsze uważali ją za tarczę broniącą przed wszelkimi plagami, wojnami i innym złem, które nękało miasto na przestrzeni wieków. I zawsze zwracali się do niej, błagając o ocalenie, jak wskazuje na to Jej wezwanie" - wyjaśnia - "Upłynęły trzy dni i w niedzielę 15 marca rano otrzymałem telefon: Ojciec Święty pragnie przybyć popołudniu, by modlić się przed tą ikoną, powiedziano mi z Watykanu. Oczywiście bardzo się ucieszyłem i byliśmy w gotowości do przyjęcia Ojca Świętego, tak jak w przypadku wszystkich poprzednich 80 wizyty, które złożył w bazylice przed swoimi międzynarodowymi podróżami i po nich, od pierwszego dnia po swoim wyborze, kiedy zawierzył Maryi Salus Populi Romani swój pontyfikat".

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i ludziom. Pokój Tobie, diecezjo sosnowiecka!

2024-04-23 15:17

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

BP KEP

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego. Decyzję papieża ogłosiła w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce. W diecezji tarnowskiej nominację ogłoszono w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ingres planowany jest 22 czerwca.

- Idę służyć Bogu i ludziom - powiedział bp Artur Ważny. - Tak mówi dziś Ewangelia, żebyśmy szli służyć, tam gdzie jest Jezus i tam gdzie są ci, którzy szukają Boga cały czas. To dzisiejsze posłanie z Ewangelii bardzo mnie umacnia. Bez tego po ludzku nie byłoby prosto. Kiedy tak na to patrzę, że to jest zaproszenie przez Niego do tego, żeby za Nim kroczyć, wędrować tam gdzie On chce iść, to jest to wielka radość, nadzieja i takie umocnienie, że niczego nie trzeba się obawiać - wyznał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję