Reklama

Miłość trwa zawsze

Niedziela Ogólnopolska 17/2008, str. 20-21

Beretta Molla - patronka narzeczonych, małżonków i… wdowców
Ze zbiorów Krystyny Zając

Beretta Molla - patronka narzeczonych, małżonków i… wdowców<br>Ze zbiorów Krystyny Zając

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Uchwyciłem się Jezusa Ukrzyżowanego i pewności, że Joanna żyje z Bogiem w raju” -
Piotr Molla

Jaki będzie ten ostatni pocałunek na policzku osoby ukochanej? Kiedy on nastąpi? Kto z nas będzie go ofiarowywał, a komu przyjdzie go tylko przyjąć?
Czy o takich sprawach myślą małżonkowie, gdy się pobierają? Kiedy po raz pierwszy pojawiają się tego typu rozważania? Może przy jakimś dłuższym rozstaniu, w poważniejszej chorobie, a może dopiero na starość? Któż jednak może mieć pewność, że nie przyjdzie mu doświadczać wdowieństwa jeszcze w tzw. kwiecie wieku?

Dalej w życie

Reklama

Piotr Molla, mąż św. Joanny, przeżył tę chwilę zaledwie siedem lat po zawarciu sakramentu małżeństwa. Było to doświadczenie wyjątkowo trudne. Doświadczenie to jest znane każdemu z małżonków, którzy muszą rozpocząć ów szczególny czas życia małżeńskiego zwany okresem wdowieństwa.
Chwile te są trudne z punktu widzenia psychicznego. Ponadto śmierć współmałżonka dla osoby, która pozostaje nadal na ziemi, wiąże się również z koniecznością wykonania najprostszych czynności, takich jak: sprzątanie pozostawionych ubrań i rzeczy osobistych, zabezpieczenie najdroższych pamiątek po zmarłym, załatwienie stosownych formalności w urzędach itp.
Wcześniej trzeba jeszcze przeżyć dni oczekiwania na pochówek i sam dzień pogrzebu. Racjonalny od zawsze mężczyzna, jakim jest do dziś żyjący inżynier Molla, wspomina, co w tych godzinach stało się jego udziałem: „Przy wyjściu na Mszę św. pogrzebową starsze dziecko (miało wtedy zaledwie pięć i pół roku) zadało mi pytanie: «Czy mamusia mnie nadal widzi, czy mnie nadal słyszy, czy mnie nadal dotyka?». I za chwilę: «Czy mamusia nadal o mnie myśli?». W pośpiechu odpowiedziałem czterokrotnie «tak» i poprosiłem Jezusa, aby również mnie dał identyczną pewność”. Dzieci - może nie do końca świadome tego, co robiły, uczyły go spojrzenia na życie doczesne w perspektywie przyszłości. „Ich prosta wiara - wyznaje mąż Joanny - o wiele pewniejsza niż moja, nie pozostawiała wyboru: «Jeśli mamusia jest w raju, to dlaczego płaczesz?». Tak więc pomimo że dzieci były tak małe, bardzo mi pomogły. Stały się dla mnie niesłychanym bodźcem, aby iść dalej w życie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bratnia dusza

Bardzo ważna w tych okolicznościach jest dla osoby owdowiałej jakaś bratnia dusza. Dobrze, gdy jest to ktoś z najbliższej rodziny. Zawsze powinien towarzyszyć też ten, kto mienił się być naszym przyjacielem. Powiernikiem może stać się również ktoś z duchownych. W przypadku śmierci Joanny takim człowiekiem dla pogrążonego w bólu Piotra okazał się jej starszy brat, misjonarz w dalekiej Brazylii - o. Albert. To przed nim właśnie Piotr mógł otworzyć swą duszę. Uczynił to m.in. w bardzo długim liście, w którym przedstawił szczegóły z ostatnich dni życia żony, cały przebieg uroczystości pogrzebowych i najskrytsze uczucia, jakie mu towarzyszyły. Poprosił także, aby o nim samym oraz ich dzieciach nigdy nie zapominał podczas odprawiania Mszy św. i w modlitwach osobistych.
„Możesz sobie wyobrazić moją udrękę, łzy, niewypowiedzianą tęsknotę, zwłaszcza kiedy znajduję się sam” - wyznawał Piotr swojemu szwagrowi w sutannie. Trudno mu było zgodzić się na rozstanie z żoną. Wielokrotnie rozważał, dlaczego do tej śmierci musiało dojść. „Bardzo długo poszukiwałem jakiegoś wyjaśnienia faktu, że Pan Jezus nie przyjął moich próśb, modlitw mojej rodziny i tak wielu innych osób. Dlaczego nie uratował życia Joanny razem z życiem dziecka, które urodziła?”. Owo szukanie sensu śmierci osoby najbliższej jego sercu - zrozumiałe tylko dla tych, którzy naprawdę kochają - przywiodło go na szczęście do wniosków najgłębszych: „Ból pozostaje tajemnicą również w świetle naszej wiary”, a „jedyną drogą, by to zaakceptować, jest droga Chrystusa Ukrzyżowanego”.

Ponowny ożenek?

W świetle naszej wiary małżonkowie mają perspektywę na życie również po śmierci jednego z nich. Pismo Święte mówi wprawdzie, że w wieczności nie będzie się już żenić ani za mąż wychodzić (por. Mt 22, 30; Łk 20, 35), ale przecież to nie znaczy, że się nie będzie kochać. Piotr Molla zachował po Joannie wszystkie jej notatki. Dziś są dla niego niemal jak relikwie. Często do nich wraca. Ze wzruszeniem czyta: „Prawdziwa miłość to taka, która nie trwa jeden dzień, lecz zawsze, a dwoje małżonków, którzy się kochają, kiedy pójdą do Raju, zorientują się, iż czas, w którym się kochali, był krótki i będą się radować na myśl, że przed nimi cała wieczność, aby mogli wzajemną miłość kontynuować”.
Ponowny ożenek - owszem, z punktu widzenia naszej religii jest możliwy, ale nie dla wszystkich. Są osoby, które odnośnie do tej kwestii odpowiadają podobnie jak Piotr Molla: „My się zbyt mocno kochaliśmy. Joanna była żoną i matką niedającą się z nikim porównać”. Tak czy owak, żadna z powyższych możliwości nie zamyka na kontakt z osobą zmarłą podczas modlitwy, a zwłaszcza poprzez ofiarowaną za nią Mszę św. Bardzo pięknym zwyczajem u wielu wdowców jest również podtrzymywanie rodzinnej tradycji obchodzenia rocznicy zawartego ślubu. Skoro bowiem dla Boga wszyscy żyją, nic nie stoi na przeszkodzie, aby przez Jezusa przyjmowanego w Komunii św. trwać także w komunii duchowej z ukochanym, który jest już po tamtej stronie życia. Na dowód tej świadomości, wspólnota parafii Magenta, gdzie 24 września 1955 r. Piotr i Joanna stanęli na ślubnym kobiercu, zorganizowała im w 2005 r. uroczystość złotych godów. Jubileusz był wyjątkowy. Może jest to jedyny, jak dotychczas, przypadek w historii Kościoła, że jeden ze współmałżonków jest już oficjalnie wyniesiony na ołtarze, a drugi modli się za jego wstawiennictwem, by też był obok niego w niebie.
„Kto ma nadzieję, żyje inaczej” - przypomniał nam w encyklice „Spe salvi” Benedykt XVI. Dla wszystkich, a zwłaszcza dla wdowców, jest to bodajże od dnia śmierci osoby im najbliższej zdanie najistotniejsze. Bez tej prawdy, czyli bez pewności, jaką daje wiara w życie wieczne, małżeństwo i każde inne wiernie realizowane powołanie... no właśnie, dalej dopowiedzmy sobie już sami.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

TRWA NOWENNA w intencji pokoju i Ojczyzny za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli. DOŁĄCZ DO MODLITWY
CZYTAJ DALEJ

Leon XIII, papież w latach 1878-1903, jeden z twórców katolickiej nauki społecznej

2025-05-08 21:05

[ TEMATY ]

Leon XIII

Papież Leon XIV

wikipedia.org

Gioacchino Pecci był Włochem, arcybiskupem Perugii i 20 lutego 1878 został wybrany papieżem. Przyjął imię Leona XIII. W 1891 r. ogłosił encyklikę "Rerum novarum", uznawaną za fundament współczesnej katolickiej nauki społecznej. Wybór imienia przez nowego papieża uznaje się za nawiązanie do pontyfikatu poprzedniego o tym imieniu i wskazówkę co do linii nowego pontyfikatu.

Leon XIII opisywany jest jako jeden z pierwszych nowoczesnych papieży, który był otwarty na zmiany na świecie i reagował na nie. Dużą uwagę poświęcał kwestiom społecznym, zyskując przydomek "papieża robotników".
CZYTAJ DALEJ

Julia Osęka, delegatka z USA na Synod o synodalności: Leon XIV przedstawił się jak brat

2025-05-09 16:24

[ TEMATY ]

rozmowa

Synod o Synodalności

Papież Leon XIV

PAP/ANDREA SOLERO

Leon XIV nawet w papieskich szatach przedstawił się nam jako brat, jako pielgrzym, jako ten, który szuka Chrystusa - mówi w rozmowie z KAI Julia Osęka, studentka fizyki i teologii na Uniwersytecie św. Józefa w Filadelfii, która była najmłodszą uczestniczką Synodu o synodalności jako delegatka Ameryki Północnej. Opowiada o swoich spotkaniach z nowym papieżem, jego stylu pracy i nadziejach związanych z początkiem pontyfikatu.

Dawid Gospodarek (KAI): Kiedy po raz pierwszy usłyszałaś o kard. Robercie Prevoście?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję