Reklama

Budujemy mury zamiast mostów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziwna sprawa. W Polsce rozwodzi się coraz więcej małżeństw. W roku 2007 - 40 proc., co plasuje nas w niesławnej europejskiej czołówce. Rozwodzą się ludzie młodzi i ci w średnim wieku. Kryzysy przeżywają nawet pary z dużym stażem. Inni, skłóceni, decydują się na formę separacji, by darować sobie sądowe korowody i piekło podziału majątku. Od lat lansowana jest też moda na singli. Wykształconych, nieźle zarabiających, dobrze ubranych ludzi, którzy na razie „nie chcą się wiązać”, bo gdzie im będzie lepiej niż u mamy. Ludzi samotnych liczy się w milionach. Przemysł nastawia się na budowanie mieszkań dla singli, produkcję samochodów dla singli, nawet pożywienie wytwarza się w zminimalizowanych porcjach na jedną osobę.

W poszukiwaniu drugiej połowy

Reklama

Najczęściej odwiedzane w Internecie miejsca to portale towarzyskie. Niektórzy mawiają, że odbywają się tam zloty desperatów. Inni ripostują, że Internet jest takim samym miejscem jak inne, by poznawać nowych ludzi. Renesans przeżywają także klasyczne biura matrymonialne. Ich personelu nie stanowią jednak tradycyjne swatki, „co to rzuciły okiem i wiedziały”, ale psychologowie z doświadczeniem, którzy po przeprowadzeniu skomplikowanego wywiadu osobistego „profesjonalnie” dobierają „potencjalnie najlepszych” kandydatów na mężów i żony. Nie wszyscy zaglądają tam dla „wyhaczenia” kogoś na chwilę, na ulotną znajomość, wyłącznie dla zaspokojenia „pożaru zmysłów”. Większość szuka „kogoś na życie całe”. I tak oto trwa globalne poszukiwanie przy jednoczesnym założeniu, że nic bardziej kruchego i ulotnego niż miłość. Poranione, rozgoryczone i obite przez życie istnienia pojedyncze, stają się w coraz większym procencie rzeczywistością społeczności katolików. Czy powstaną duszpasterstwa ludzi samotnych? Takich, którzy swojego osamotnienia nie traktują w kategoriach „nieułożonego życia”, ale powołania do…?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tęsknota za miłością

Samotność i osamotnienie to dwa różne stany. Pięknie odróżnia to Waldemar Łysiak w swoich „Wyspach bezludnych”. Można być w życiu samotnym, ale niekoniecznie osamotnionym. Osamotnienie jest stanem ducha, jest bólem, jest tęsknotą za byciem z kimś. I najczęściej nie chodzi o seks, ale o stan, który nazwać można „przytulnością serca”, przynależnością do drugiego istnienia. Bycie „czyimś” to rodzaj uczucia, którego nie zastąpi miłość do dziecka, do rodziców czy przyjaciół, do idei. Owej tęsknoty za zwyczajną wielką miłością nie zagłuszy nic. Mamy ją we krwi. Szukanie, odnajdywanie, tracenie i ponowne szukanie. Nie są wolne od tej wiecznej huśtawki emocjonalnej nawet dobre małżeństwa. - Irytują mnie stwierdzenia głoszone zwłaszcza przez kobiety, że moje szczęśliwe małżeństwo to efekt „trafienia na siebie”. Drogie panie, mówię wtedy, szczęście to ciężka robota.

Co innego się mówi, co innego słyszy

Reklama

Agata jest porzuconą mężatką. Po latach powie, że odejście męża uważa za swoją największą życiową porażkę. Przez lata obrosła samotnością, wybudowała wokół siebie mur z napisem „nigdy więcej”, nie potrafiła już komukolwiek zaufać. Poświęciła się - choć nie lubi tego słowa, nabrzmiałego męczeństwem - wychowaniu córki. Teraz, gdy córka dorosła, Agata zobaczyła wokół siebie pustynię zapełnioną ludźmi.
- Mam kilku przyjaciół, masę znajomych, ale czuję się w środku pusta. Zapukasz i odpowie ci echo…
Psycholog powiedział jej, że nosi w sercu głębokie rany, ale musi się przełamać. Agata przyznaje, że gdyby spotkała tego kogoś, zdecydowałaby się na prośbę o uznanie sakramentu za nieważny, ale wcześniej, tak na wszelki wypadek, robić tego nie chce.
- Szukam mądrego, ciepłego i doświadczonego przez życie człowieka. Tylko taki mi zaimponuje. A spotykam ludzi, dla których liczy się zewnętrzność - wygląd, samochód, mieszkanie, dochody… Wtedy myślę, że mój czas minął. Jakby echo słów: „jest czas siania i czas zbierania”.

Osamotnienie?

Reklama

Nie ma takiego słowa w jego słowniku. Mężczyzna musi umieć „wziąć się w garść”. Trzymać emocje na smyczy. - Dobre jest posiadanie jakiejś pasji - tłumaczy Marek, za chwilę doktor geologii. W jaskiniach, kamieniołomach, na polach i w lasach spędza cały czas. Gdy dwa lata temu wrócił z kontraktu w USA, ukochana kobieta była już mężatką. Jest sam.
- Św. Augustyn napisał, że „niespokojne jest serce człowiecze, póki nie spocznie w Panu”. Jestem coraz bliżej tej prawdy…
Marek sam przyznaje, że przemawia przez niego gorycz. Po stracie ukochanej szukał miłości za pomocą Internetu, przyjaciół i krewnych.
- Mam przekonanie, że emocjonalna pustka wielu ludzi bierze się stąd, jak ktoś mądrze napisał, że budujemy mury zamiast mostów. Przeważa postawa: „co mi dasz” i „co będę z tego miał(a)” w sensie fajności życia, jego atrakcyjności. Ale gdy mówię szczerze, że chciałbym, by moja kobieta potrafiła też prowadzić dom, momentalnie słyszę stary tekst o kurze domowej i garach…
- To prawda, świat jest pełen kobiet i mężczyzn, którzy chcą mieć życie na wysoki połysk. Taki nieustający miesiąc miodowy - potwierdza Agata. - Te wygórowane wymagania wobec bliźnich powodują mijanie się ludzi. Przekonanie naszych babć, że dobrze jest, by jednak w przedpokoju wisiał jakiś męski kapelusz, co oznaczało m.in. zgodę na wady drugiej osoby, nie do końca sprawdza się obecnie. Czasem wybiera się osamotnienie zamiast desperackiego bycia z kimś. Mówcie, co chcecie - miłość jest rodzajem sacrum i gdy zabraknie w niej tej nadprzyrodzonej miary, to przepraszam, ale nie ma się o co bić…

Piorun z nieba

Anka czeka na - jak mawiają Włosi - „piorun z nieba”. - Mam czystą kartotekę i chcę wziąć ślub kościelny z pełnym przekonaniem, że to związek na zawsze. 28-latka pokazuje swój ciemny od notatek kalendarz. Jej czas wolny zaludnia rodzina, przyjaciółki, zajęcia w fitness clubie i rozmaite kursy. Ma już zaliczone: księgowość, kosmetyka, zarządzanie zasobami ludzkimi i garncarstwo. Teraz biega na angielski.
- Taka aktywność nie jest wyłącznie próbą zapomnienia o czymś, co pojawia się zaraz po zmierzchu. Co napawa mnie przerażeniem, że samotność to moje drugie imię. Że cokolwiek zrobię, pozostanę samotna. Jest taka piosenka Młynarskiego: „Gnaj do ludzi, tylko tam twoja meta”. Więc gnam. Trzeba utrzymywać kontakty z ludźmi. Nawet gdy się człowiekowi nie chce, gdy potem przychodzą puste wieczory. Można jakiś czas udawać, że jest dobrze, bo są wokół ludzie, ale ci ludzie mają jakieś swoje życie i za chwilę będą mieli mnie dość. Uważam, że konieczna jest druga osoba. Inny pogląd jest oszukiwaniem siebie. Człowiek samotny nigdy nie będzie szczęśliwy...

Bóg samotnych

Chrześcijański psycholog, Craig Ellison, wyróżnił trzy typy samotności: emocjonalną, społeczną i egzystencjalną. Samotność emocjonalna oznacza utratę więzi z drugim człowiekiem. Samotność społeczna skutkuje uczuciem, że oto jestem na pustkowiu, bez drogi, celu i sensu. Natomiast samotność egzystencjalna to uczucie izolacji, bardziej dotkliwa dla wierzących, bo wiąże się z przeświadczeniem, że „Bóg o mnie zapomniał”.
Tymczasem Bóg stworzył człowieka do pary. Teologowie mawiają, że grzech pierworodny był ojcem chrzestnym osamotnienia. W raju człowiek był spełniony i szczęśliwy.
Każdy wkracza w świat samotności. Nie ma od tego ucieczki. Jednak gdy samotność jest kwestią świadomego wyboru - jak w przypadku duchownych - problemem może być dotrzymanie wierności zasadzie. W przypadku osób wolnych samotność bywa bólem niespełnienia, nieukojoną tęsknotą.

Jak zerwać z samotnością?

Psycholog poleca metodę małych kroków. Powoli zmieniaj to, co zmienić możesz: bądź optymistą, znajdź sobie jakieś hobby, jeszcze lepiej - zacznij pomagać innym, zostań wolontariuszem, zapisz się do kościelnej wspólnoty czy ruchu. Szukaj ludzi myślących i czujących podobnie. Celebruj życie, ciesz się drobnymi rzeczami - pogodni ludzie są zawsze lubiani. Nie wiadomo przecież, która z tych ścieżek zaprowadzi cię do drogi głównej, prawda?

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Krzysztofa

[ TEMATY ]

nowenna

św. Krzysztof

Karol Porwich/Niedziela

Nowenna jest szczególną formą modlitwy, odprawianą przez dziewięć dni. Jest więc wytrwałym przypominaniem so­bie o potrzebie realizacji słów Chrystusa: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam” (Mt 7,7). To swoista modlitwa wstawiennicza, polecana we własnej, czy też intencji bliźnich, ale opierająca się na szczególnym wstawiennictwie Pośredników, jakich Bóg postawił na naszej drodze życia.

CZYTAJ DALEJ

W dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się zawołania-prośby

2025-07-24 13:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Można się zgodzić, że w dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się następujące zawołania-prośby: „Panie, naucz nas!”, „Przyjacielu, użycz mi!”, „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”.

Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV spotkał się z prezydentem Algierii: Watykan podkreśla znaczenie dialogu i pokoju

2025-07-24 16:40

[ TEMATY ]

prezydent

Algieria

Papież Leon XIV

Vatican Media

Ojciec Święty przyjął na audiencji prezydenta Algierskiej Ludowo-Demokratycznej Republiki, Abdelmadjida Tebboune’a

Ojciec Święty przyjął na audiencji prezydenta Algierskiej Ludowo-Demokratycznej Republiki, Abdelmadjida Tebboune’a

Ojciec Święty przyjął dziś na audiencji w Pałacu Apostolskim prezydenta Algierskiej Ludowo-Demokratycznej Republiki, Abd al-Madżida Tabbuna. Wizyta, utrzymana w duchu wzajemnego szacunku i dyplomatycznej otwartości, wpisuje się w trwające od lat dobre relacje między Watykanem a Algierią.

Po spotkaniu z Papieżem, algierski przywódca odbył rozmowę z watykańskim sekretarzem stanu kard. Pietro Parolinem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję