Reklama

Audiencja Generalna, 11 czerwca 2008

Św. Kolumban Młodszy

Niedziela Ogólnopolska 25/2008, str. 4-5

wikipedia.org

Kolumban, witraż w krypcie opactwa w Bobbio

Kolumban, witraż w krypcie opactwa w Bobbio

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drodzy Bracia i Siostry!

Dziś chciałbym mówić o świętym opacie Kolumbanie, najbardziej znanym Irlandczyku wczesnego średniowiecza, który z pewnością może być nazwany świętym „europejskim”, albowiem jako mnich, misjonarz i pisarz pracował w różnych krajach Europy Zachodniej. Wraz z Irlandczykami swoich czasów miał on świadomość kulturowej jedności Europy. W jednym z listów, napisanym około 600 r., a skierowanym do papieża Grzegorza Wielkiego, znajduje się po raz pierwszy wyrażenie „totius Europae - całej Europy”, w odniesieniu do obecności Kościoła na kontynencie (por. „List” I, 1).
Kolumban urodził się około 543 r. w prowincji Leinster, na południowym wschodzie Irlandii. Wychowany w swym domu przez znakomitych nauczycieli, którzy przygotowali go do nauki sztuk wyzwolonych, później - pod kierunkiem opata Sinella - we wspólnocie Cluain-Inis w północnej Irlandii pogłębił studium Pisma Świętego. W wieku ok. 20 lat wstąpił do klasztoru w Bangorze na północnym wschodzie wyspy, którego opatem był Komgall, mnich powszechnie znany ze względu na swe cnoty i ascetyczną dyscyplinę. W pełnej zgodzie z opatem, Kolumban gorliwie wypełniał surową dyscyplinę klasztoru, wiodąc życie przepełnione modlitwą, ascezą i studium. Tam też został wyświęcony na kapłana. Życie w Bangorze i przykład opata wpłynęły na pojęcie monastycyzmu, które w Kolumbanie dojrzewało z czasem i które szerzył następnie przez całe swoje życie.
Mając ok. 50 lat i kierując się typowo irlandzkim ideałem ascetycznym, zwanym „peregrinatio pro Christo”, tzn. pielgrzymowanie dla Chrystusa, Kolumban opuścił wyspę, by wraz z 12 towarzyszami podjąć dzieło misyjne na kontynencie europejskim. Musimy bowiem pamiętać, że migracje ludów z północy i ze wschodu spowodowały popadnięcie w pogaństwo całych wcześniej schrystianizowanych regionów. Ok. 590 r. ta mała grupka misjonarzy wysiadła na wybrzeżu Bretanii. Życzliwie przyjęci przez króla Franków z Austrazji (dzisiejsza Francja), poprosili o mały skrawek nieuprawianej ziemi. Otrzymali dawną rzymską twierdzę w Annegray, całkowicie zrujnowaną i opuszczoną, porośniętą już lasem. Mnisi, przyzwyczajeni do skrajnych wyrzeczeń, zdołali w ciągu kilku miesięcy wznieść na gruzach swój pierwszy erem. I tak swoją ewangelizację zaczęli prowadzić przede wszystkim przez świadectwo życia. Wraz z nowym uprawianiem ziemi rozpoczęli również nowe uprawianie dusz. Sława owych zagranicznych zakonników, którzy żyjąc modlitwą i w wielkiej skromności budowali domy i uprawiali ziemię, rozeszła się szybko, przyciągając pielgrzymów i penitentów. Przede wszystkim liczni młodzieńcy prosili o przyjęcie do wspólnoty monastycznej, by żyć tak jak mnisi, przykładnym życiem, które odnawiało uprawę ziemi i dusz. Bardzo szybko pojawiła się potrzeba założenia drugiego klasztoru. Wzniesiono go kilka kilometrów dalej, na gruzach starożytnego miasta termalnego Luxeuil. Klasztor miał stać się ośrodkiem monastycznego i misyjnego promieniowania tradycji irlandzkiej na kontynencie europejskim. Trzeci klasztor wzniesiono w Fontaine, o godzinę drogi na północ.
W Luxeuil Kolumban spędził prawie 20 lat. Napisał tutaj dla swych uczniów „Regula monachorum” - przez jakiś czas bardziej rozpowszechnioną w Europie od reguły Benedykta - kreśląc wizerunek idealnego mnicha. To jedyna prastara irlandzka reguła monastyczna, jaką dziś posiadamy. Niejako w uzupełnieniu zredagował „Regula coenobialis” - swoisty kodeks karny za występki mnichów, zawierający kary dość zaskakujące jak na dzisiejszą wrażliwość, które tłumaczy jedynie mentalność tamtych czasów i środowiska. Przez inne sławne dzieło, zatytułowane „De poenitentiarum misura taxanda”, także napisane w Luxeuil, Kolumban wprowadził na kontynencie prywatną i wielokrotną spowiedź oraz pokutę; była to tzw. pokuta „według taryfy”, ustalanej proporcjonalnie do wagi grzechu i typu pokuty, wyznaczonej przez spowiednika. Nowości te wzbudziły podejrzenie biskupów regionu, które przekształciło się we wrogość, kiedy Kolumban ośmielił się publicznie zganić ich za obyczaje niektórych z nich. Okazją do ujawnienia się sporu była dyskusja wokół daty Wielkanocy: Irlandia bowiem trzymała się wschodniej tradycji, niezgodnej z rzymską. W 603 r. mnich irlandzki wezwany został do Châlon-sur-Saôn, by przed synodem wytłumaczyć się ze swoich zwyczajów związanych z pokutą i Wielkanocą. Zamiast jednak stawić się przed synodem, wysłał on list, w którym zminimalizował całą sprawę, zachęcając ojców synodu do przedyskutowania nie tylko problemu daty Wielkanocy, według niego niewielkiego, „ale także wszystkich niezbędnych norm kanonicznych, które przez wielu - co jeszcze poważniejsze - nie są przestrzegane” (por. „List” II, 1). Jednocześnie napisał do papieża Bonifacego IV - podobnie jak kilka lat wcześniej zwrócił się już do Grzegorza Wielkiego (por. „List” I) - w obronie tradycji irlandzkiej (por. „List” III).
Kolumban nieustępliwy w każdej kwestii moralnej, wszedł później w konflikt także z domem królewskim, ponieważ ostro zganił króla Teodoryka za jego stosunki pozamałżeńskie. Wywołało to sieć intryg i działań na szczeblu osobistym, religijnym i politycznym, które w 610 r. doprowadziły do wydania dekretu o wydaleniu z Luxeuil Kolumbana i wszystkich mnichów pochodzenia irlandzkiego, skazanych na ostateczną banicję. Odstawiono ich pod strażą na brzeg morza i wsadzono na statek, który na koszt dworu miał zawieźć ich do Irlandii. Statek osiadł jednak na mieliźnie blisko plaży, a kapitan, widząc w tym znak nieba, zrezygnował z żeglugi i ze strachu, że przeklęty zostanie przez Boga, wysadził mnichów na ląd. Oni jednak, zamiast powrócić do Luxeuil, postanowili rozpocząć nowe dzieło ewangelizacji. Popłynęli Renem w górę rzeki. Po pierwszym etapie w Tuggen koło jeziora Zurich, udali się do Bregencji nad Jeziorem Bodeńskim, by ewangelizować Alemanów.
Wkrótce potem Kolumban, z powodu niezbyt sprzyjających jego dziełu wydarzeń politycznych, zdecydował się przebyć Alpy z większością swoich uczniów. Pozostawił tylko jednego mnicha imieniem Gallus; z jego pustelni miało powstać w przyszłości słynne opactwo Sankt Gallen w Szwajcarii. Po przybyciu do Italii Kolumban znalazł życzliwą gościnę na dworze królewskim Longobardów, musiał jednak od razu zmierzyć się ze znacznymi trudnościami: życie Kościoła zranione było herezją ariańską, dominującą jeszcze wśród Longobardów, oraz schizmą, która przyczyniła się do zerwania przez większą część Kościołów północnej Italii jedności z Biskupem Rzymu. Kolumban z całym swoim autorytetem włączył się w ten kontekst, pisząc księgę przeciw arianizmowi i list do Bonifacego IV, by przekonać go do podjęcia zdecydowanych kroków w celu przywrócenia jedności (por. „List” V). Kiedy król Longobardów, w 612 bądź 613 r., przyznał mu ziemię w Bobbio w dolinie Trebbii, Kolumban założył nowy klasztor, który miał się stać centrum kultury, porównywalnym później ze słynnym Monte Cassino. Tu zastał go kres jego dni: zmarł 23 listopada 615 r. i pod tą datą wspominany jest w obrządku rzymskim do dzisiaj.
Orędzie św. Kolumbana sprowadza się do zdecydowanego nawoływania do nawrócenia i odcięcia się od dóbr ziemskich w perspektywie wiecznego dziedzictwa. Swoim ascetycznym życiem i bezkompromisową postawą wobec zepsucia możnych przypomina on surową postać św. Jana Chrzciciela. Jego surowość nie jest jednak nigdy celem samym w sobie, lecz jedynie środkiem do dobrowolnego otwarcia się na miłość Boga i na odpowiedź całym jestestwem na otrzymane od Niego dary, przez odbudowywanie w sobie obrazu Boga, a jednocześnie szykowanie ziemi pod uprawę i odnawianie ludzkiej społeczności. Cytuję za jego „Instructiones”: „Jeżeli człowiek w sposób prawy używać będzie tych zdolności, które Bóg przyznał jego duszy, podobny będzie Bogu. Pamiętajmy, że musimy oddać Mu wszystkie te dary, które złożył w nas, gdy byliśmy w pierwotnym stanie. Nauczył nas tego swymi przykazaniami. Pierwsze z nich jest nakazem miłowania Pana z całego serca, albowiem On pierwszy nas umiłował, od samego początku czasów, zanim jeszcze przyszliśmy na ten świat” (por. „Instructiones” XI).
Święty irlandzki był rzeczywiście wcieleniem tych słów w swoim życiu. Mąż wielkiej kultury - pisał także poezje po łacinie i podręcznik gramatyki - okazał się bogaty w dary łaski. Był niestrudzonym budowniczym klasztorów, jak też nieustępliwym kaznodzieją pokutnym, wszystkie swe siły oddając na podsycanie chrześcijańskich korzeni rodzącej się Europy. Dzięki swej energii duchowej, swej wierze, swej miłości do Boga i do bliźniego stał się rzeczywiście jednym z Ojców Europy: również dziś pokazuje nam, gdzie znajdują się korzenie, na których może odrodzić się ta nasza Europa.

Z oryginału włoskiego tłumaczył o. Jan Pach OSPPE

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: +15 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnie życia, to musimy wdychać Ducha Świetego

2024-05-18 08:32

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

19 maja 2024, Niedziela Zesłania Ducha Świętego, rok B

CZYTAJ DALEJ

Papież do dzieci w Weronie: nie bój się iść pod prąd, jeśli chcesz zrobić coś dobrego,

2024-05-18 12:59

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Nie bój się iść pod prąd, jeśli chcesz zrobić coś dobrego - radził wezwał Franciszek podczas spotkania z dziećmi na placu św. Zenona w Weronie. Papież odpowiedział na trzy pytania dzieci.

Pierwsze dotyczyło tego, jak rozpoznać, że wezwanie Jezusa do pójścia za Nim. Franciszek w dialogu ze swymi młodymi słuchaczami wskazał, że kiedy Jezus do nas mówi, czujemy w sercu radość. Gdy zaś mówi do nas diabeł lub gdy robimy coś złego, czujemy się źle.

CZYTAJ DALEJ

Kłamstwo imigracyjne

2024-05-18 16:35

[ TEMATY ]

migranci

imigranci

Adobe.Stock

To przykład swoistej schizofrenii politycznej, gdy rząd na forum Rady Unii Europejskiej głosuje przeciw paktowi imigracyjnemu, a następnie… jego premier obwieszcza, że będziemy beneficjentem regulacji, przeciwko której rząd głosował! Albo więc pan premier robi dobrą minę do złej gry albo nie wiedział ,co głosował.

Teraz słyszymy gremialne pocieszanie się i nas, że nowa polityka imigracyjna UE to nic złego,ba,wręcz przeciwnie. Po pierwsze: wejdzie w życie za dwa lata. Po drugie: dostaniemy z tego tytułu pieniądze, bo dadzą nam za przyjęcie uchodźców z Ukrainy. Po trzecie: opozycja straszy imigrantami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję