Zmarły w październiku ubiegłego roku ks. prał. Zdzisław Jastrzębiec Peszkowski to jeden z najbardziej znanych współczesnych polskich kapłanów. Jeniec Kozielska, ocalały z katyńskiej hekatomby, stał się niestrudzonym obrońcą prawdy o sowieckiej zbrodni, którą bolszewicy popełnili na tysiącach polskich oficerów. Ks. Peszkowski był rzecznikiem pamięci o tragedii Polaków na Wschodzie, ale jednocześnie orędownikiem wynikającego z Ewangelii autentycznego pojednania między Polakami a Rosjanami. To jednak tylko jeden z wielu wymiarów zaangażowania i twórczości ks. Peszkowskiego. Warto przypomnieć sobie jego postać, burzliwe życie i wielkie dobro, którego dokonał. Pomoże w tym wydana właśnie znakomita książka Grzegorza Łęcickiego „Świadek prawdy”.
„Wielką zaletą pracy jest połączenie elementu duchowego z dziejami historii. Dlatego można powiedzieć, że rozprawa stanowi pewną historię duchowości polskiej o charakterze męczeństwa jako świadectwa wiary i patriotyzmu(...). Autor umiejętnie, z pełnym obiektywizmem i naukową bezstronnością ukazał podstawy religijne, intelektualne i historyczne, jakie ukształtowały postawę patriotyczną działalności Księdza Prałata” - napisał w recenzji książki ks. prof. Stanisław Urbański z UKSW.
W pierwszym rozdziale publikacji Grzegorz Łęcicki przedstawił historię życia ks. Peszkowskiego jako nieustanne zmaganie się o świadczenie prawdy. W drugim rozdziale omówiona została rola Kapelana Rodzin Katyńskich w najnowszych dziejach Kościoła w Polsce. Natomiast rozdział trzeci poświęcony jest sposobom obrony prawdy historycznej, którymi posługiwał się ks. Peszkowski, a więc jego dziennikarstwu, publicystyce, działalności społecznej, politycznej oraz edytorskiej. Książkę uzupełniają liczne fotografie oraz bibliografia.
Grzegorz Łęcicki, „Świadek prawdy - ks. Zdzisław Jastrzębiec Peszkowski (1918 - 2007)”, Oficyna Wydawnicza RYTM, Waszawa 2007
Służby zabiezpieczają teren pola kukurydzy w miejscowości Osiny, na które spadł dron
Śledczy zakończyli w nocy oględziny w Osinach (Lubelskie), gdzie na pole kukurydzy spadł dron. Zabezpieczone dowody będą teraz badane przez biegłych. Według prokuratury bardzo możliwe, że maszyna nadleciała od strony Białorusi.
W nocy z wtorku na środę pod Osinami na Lubelszczyźnie doszło do incydentu, w którym obiekt latający spadł na pole kukurydzy i eksplodował. W wyniku eksplozji powybijane zostały szyby w pobliskich domach. W środę po południu wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz informował, że obiekt to rosyjski dron oraz podkreślił, że zdarzenie jest prowokacją Rosji, do której doszło w szczególnym momencie, kiedy trwają dyskusje o pokoju w Ukrainie. Sprawę wybuchu bada wojsko i prokuratura.
Dworzec PKP w Lublinie jest jednym z miejsc na mapie miasta, które są naznaczone obecnością Karola Wojtyły. Młody Wojtyła na wykłady na Katolicki Uniwersytet Lubelski przyjeżdżał pociągiem nocnym z Krakowa. W odróżnieniu od dziś była to podróż wielo- a nawet kilkunastogodzinna. W podróżach towarzyszyli mu niekiedy jego przyjaciele, jak choćby ceniony ksiądz Marian Jaworski. Z czasem, kiedy Wojtyła miał coraz więcej obowiązków, studenci KUL-u na seminaria jeździli do Krakowa.
„Kiedyś pociąg, którym jechał wykładowca KUL-u, ksiądz Karol Wojtyła, spóźnił się.
Polityka to sztuka pozorów – ale nawet w tej dyscyplinie przychodzi moment, w którym maska opada. Najnowsza odsłona sporu o tzw. Ustawę wiatrakową i jej prezydenckie weto pokazuje to aż nadto wyraźnie. Donald Tusk i jego koalicja rządząca zbudowali całą narrację na hasłach „obniżymy ceny energii” i „będziemy państwem przewidywalnym”. Problem w tym, że kiedy przyszło co do czego, zamiast spełniać obietnice, zaczęli rozgrywać… Karola Nawrockiego.
Bo właśnie Nawrocki, po zawetowaniu ustawy wiatrakowej, przedstawił własny projekt obniżki cen energii – pozbawiony kontrowersyjnych zapisów o wiatrakach, które pachniały lobbingiem. Co więcej, ustawa ta w kluczowych punktach jest kopią rozwiązań z wersji „wiatrakowej”. Logika podpowiadałaby, że skoro przepisy są takie same, większość sejmowa powinna poprzeć projekt bez wahania. A jednak wcale się do tego nie pali. Dlaczego? Bo nie chodzi o realne rozwiązania, tylko o polityczną grę i możliwość obarczenia winą kogoś innego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.