Reklama

Pielgrzymka KSM na Jasną Górę

"Chrystus wzywa was do wielkich rzeczy"

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 45/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa te wypowiedziane przez Ojca Świętego Jana Pawła II stały się hasłem przewodnim uroczystości, które odbyły się 7 października br. na Jasnej Górze z okazji X-lecia reaktywowania Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Polsce.

Członkowie i sympatycy KSM Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej wspólnie z ponad 6 tys. KSM-owiczów z całej Polski przeżywali na Jasnej Górze - u stóp Najświętszej Maryi Panny - uroczystości 10-lecia reaktywowania KSM. Przybyli przedstawiciele stowarzyszenia z poszczególnych oddziałów naszej diecezji, w tym dwie pielgrzymki Jedna z ks. Tomaszem Dobrowolskim z parafii pw. Matki Bożej Rokitniańskiej z Kostrzyna, druga z ks. Radosławem Horbatowskim z parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny z Lubska.

Uroczystość 10-lecia, która odbyła się w sali o. Kordeckiego rozpoczął przewodniczący prezydium Krajowej Rady KSM - Leszek Bodus. Krótki rys działalności stowarzyszenia przed wojną i po jej zakończeniu do 1956 r. przedstawiła jedna z seniorek KSM-u, która od 74 lat należy do tego stworzyszenia. Opowiedziała o trudzie pracy w KSM po wojnie, gdy członkowie stowarzyszenia byli represjonowani. Część z nich musiała zejść do podziemia, aby tam móc działać. Dopiero w 1990 r. po obaleniu komunizmu KSM został reaktywowany dzięki staraniom ks. prałata Antoniego Sołtysika. "Gdyby kropla powiedziała, że nie jest potrzebna, nie byłoby oceanu" - do tych słów Leszek Bodys przyrównał rolę ks. A. Sołtysika w dziele odbudowy KSM w Polsce.

Swoimi przeżyciami z początków KSM-u podzielił się Janusz Leśniak. Znalazł on w swojej parafii stary, przedwojenny sztandar KSM, który - jak sam twierdzi - "jest symbolem korzeni, które łączą obecny KSM z Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży Męskiej i Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży Żeńskiej, które działały przed wojną. Sztandar ten to iskierka zapalna, która dała początek KSM-owi". Rok 1993 to pierwsze szkolenia, wybory, a także spotkania z Prymasem, który mówił: " Kochani, macie statut, reszta od Was zależy. Kościół Wam ufa". To były wspaniałe chwile, początek tworzenia pięknej historii. Dziś w KSM jest 20 tysięcy młodzieży z całej Polski, w naszej diecezji ponad 600 młodych osób. W nim buduje swoją historię życia wielu młodych ludzi, niektórzy - jak wspomniał Janusz - znaleźli tam swoją drugą połowę, inni odkryli powołanie do kapłaństwa, życia zakonnego. Młodzież działająca w KSM tworzy w swoich środowiskach, szkole, pracy, na studiach, w domu - Chrystusową rzeczywistość.

"Aktywność młodych w Kościele i społeczeństwie" - taki tytuł nosiła konferencja, podczas której przemawiał do nas ks. Piotr Pawlukiewicz. Podkreślał on ważność formacji. "To przez modlitwę i pracę mamy przemieniać mocą Chrystusa ten świat". Przemówienie ks. Piotra przyjęto owacjami na stojąco. Był to wyraz próby utożsamienia się ze słowami tego kapłana.

Po zakończeniu konferencji przeszliśmy do bazyliki na Mszę św. pod przewodnictwem bp. Henryka Tomasika koncelebrowaną przez księży asystentów diecezjalnych i parafialnych. Biskup prosił młodzież, by brała odpowiedzialność za swoją Ojczyznę. "Tak mówimy Chrystusowi, gdy tworzymy nowe formy partnerstwa zrzeszonego. Poprzez formację, poprzez mówienie tak Chrystusowi przygotowujemy się do dojrzałego życia, do podejmowania różnego rodzaju zawodów z odpowiedzialnością - aby Polska była Ojczyzną Boga" - mówił Biskup. W czasie Mszy św. został poświęcony ogólnopolski sztandar KSM-u. Późnym popołudniem wszyscy skupieni przed obrazem naszej Królowej, zjednoczyliśmy się na modlitwie różańcowej. Wspaniałą uroczystość zakończył musical " Tobiasz" przedstawiony przez Teatr "A" z Gliwic.

Z wielką satysfakcją, głową pełną wrażeń, mądrości i refleksji pożegnaliśmy Jasną Górę. Teraz przed KSM naszej diecezji stoi poważne zadanie: sprostać wymaganiom Ojca Świętego, który przypomina nam, że Chrystus wzywa nas do wielkich rzeczy - wzywa nas właśnie jako Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Odpowiadzmy: "Gotów!"

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Czy możemy się tak przygotować by te testy zdać pomyślnie, by one nas nie rozbiły?

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: gdy czynisz znak krzyża, głosisz miłość Boga

2024-05-05 16:06

flickr.com/episkopatnews

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Gdy z wiarą patrzysz na krzyż, gdy czynisz znak krzyża na sobie, gdy znakiem krzyża błogosławisz drugich, głosisz miłość Boga potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć. Miłość, która zwycięża obojętność i nienawiść, która niesie przebaczenie i pojednanie, która przygarnia i jednoczy” - mówił w niedzielę w Pakości Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Metropolita gnieźnieński przewodniczył uroczystościom odpustowym na Kalwarii Pakoskiej, w Archidiecezjalnym Sanktuarium Męki Pańskiej, z okazji święta znalezienia Krzyża świętego. W homilii przypomniał, że właśnie na Krzyżu, w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, najpełniej objawiła się miłość Boga. „To miłość, która rodzi życie” - podkreślił, przypominając, że znakiem tej miłości każdy chrześcijanin został naznaczony w dniu swojego chrztu świętego. „I choć znaku tego nie widać na naszych czołach, to powinien być w naszym sercu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję