Reklama

Jak czytać Pismo Święte?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Proszę księdza. Chciałbym zapytać o to, które z tłumaczeń Biblii dostępnych w Polsce jest najlepsze? - zapytał drogą elektroniczną nasz Czytelnik.
Nie jest łatwo udzielić na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Nie chciałbym też stawiać się w pozycji kogoś, kto jest niekwestionowanym autorytetem w tej dziedzinie. Poza tym nie chciałbym również w jakikolwiek sposób uprawiać kryptoreklamy, polecając takie, a nie inne tłumaczenia. Co najwyżej mogę powiedzieć o swoich wrażeniach nt. konkretnych przekładów. Na pewno warto korzystać z każdego przekładu, który ma tzw. imprimatur, czyli uzyskał aprobatę władzy kościelnej.
Najbardziej znanym i popularnym tłumaczeniem jest Biblia Tysiąclecia wydawnictwa Pallottinum. W 2002 r. ukazało się już jej piąte wydanie. Zazwyczaj bywa ona najczęściej cytowana. Doskonale znamy też jej brzmienie z kościelnej liturgii, ponieważ jej tekst zawierają używane w naszych kościołach lekcjonarze.
Niedawno również Pauliści wydali nowe tłumaczenie Biblii. Warto też sięgać do Pisma Świętego w opracowaniu bp. Kazimierza Romaniuka (znanego jako Biblia Warszawsko-Praska), którego część, a konkretnie Nowy Testament, wydał nasz tygodnik. Mamy również możliwość skorzystania z Biblii Poznańskiej czy również z legendarnego już przekładu jezuity o. Jakuba Wujka (są też inne polskie tłumaczenia biblijne; jest ich naprawdę sporo). Chciałbym jednak zwrócić baczniejszą uwagę na polskie wydanie Biblii Jerozolimskiej (oryginalnie tłumaczenie na j. francuski), które miało miejsce dwa lata temu. Otóż obecny tam tekst bazuje na wspomnianym już piątym wydaniu Biblii Tysiąclecia. Wartość zaś Biblii Jerozolimskiej tkwi w czym innym. Mianowicie, najważniejsze są w niej bardzo fachowe (moim zdaniem najlepsze) wprowadzenia do poszczególnych ksiąg i części Pisma Świętego. Ponadto biblijne teksty opatrzone są wyjątkowo profesjonalnym komentarzem (przypisy) egzegetycznym, historycznym i teologicznym. Przeciętny czytelnik nie musi się zastanawiać nad znaczeniem niezrozumiałych dla niego terminów lub opowiadań, gdyż są one wystarczająco dobrze wyjaśnione. Poza tym Biblia Jerozolimska zawiera tzw. marginalia, czyli odniesienia do innych miejsc w Piśmie Świętym, które poruszają podobną tematykę do tej, o jakiej w danym momencie czytamy. Innymi słowy, możemy od razu poszerzyć swoją wiedzę na dany temat, odwołując się do innej biblijnej księgi.
Zachęcam gorąco do lektury Biblii. Niech ona prowadzi nas do lepszego poznania Boga i Jego zamysłów wobec nas. Niech też stanie się chlebem powszednim dla każdego chrześcijanina.

Kontakt: biblia@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Ikona Matki Bożej Królowej Pokoju na Ołtaszynie

2025-11-08 18:49

ks. Łukasz Romańczuk

Ikona Matki Bożej Królowej Pokoju

Ikona Matki Bożej Królowej Pokoju
W ramach przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w Seulu w 2027 roku w kościele Wniebowzięcia NMP na wrocławskim Ołtaszynie miało miejsce nawiedzenie ikony Matki Bożej Królowej Pokoju. 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję