Reklama

Wiara

Codzienne rozważania do Ewangelii

Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują

Rozważania do Ewangelii Mt 5, 38-48.

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedziela, 19 lutego 2023

• Kpł 19, 1-2.17-18 • Ps 103, 1-2.3-4.8 i 10.12-13 • 1 Kor 3, 16-23 • Mt 5, 38-48

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Słyszeliście, że powiedziano: „Oko za oko i ząb za ząb”. A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski».

Rozważana dziś perykopa ewangeliczna jest fragmentem tzw. Chrystusowego kazania na górze. Kazanie to nawiązuje do ważnego wydarzenia w historii Narodu Wybranego, mającego miejsce ponad tysiąc lat wcześniej. Mianowicie, na górze Synaj, Bóg za pośrednictwem Mojżesza przekazał Izraelitom tablicę dekalogu, czyli dziesięciu przykazań. Z wypełnieniem tych przykazań, Pan związał obietnicę obfitego błogosławieństwa i spełnionego życia (zob. Pwt 28, 1-14). Niestety naród, który z radością przyjął dekalog, z czasem zaczął go naginać do swoich „potrzeb”, spłycać, instrumentalizować, mieszać z czysto ludzkimi zasadami, wypaczając pierwotny sens Bożych przykazań. Dlatego Jezus jako „nowy Mojżesz”, na Górze Błogosławieństw, dla nowego Narodu Wybranego, którym będzie Kościół, nie tylko reinterpretuje przykazania dekalogu, wracając im pierwotne znaczenie, ale na tle praw do tej pory obowiązujących, ogłasza nowy kodeks moralności chrześcijańskiej. I tak, w rozważanym dziś fragmencie, Chrystus porusza kwestię funkcjonujących wówczas zasad: odwetu oraz relacji do nieprzyjaciół. Pierwsza z nich pozwalała na zło odpowiadać podobnym złem (Oko za oko, ząb za ząb…). W ówczesnych czasach i kulturze taka zasada wydawała się miłosierną, bo ograniczała niepohamowaną chęć zemsty do odpowiedzi „tylko” proporcjonalnej względem winowajcy, ale już nie większej. Nauczyciel z Nazaretu idzie o krok dalej: A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Podane przez Niego przykłady nie oznaczają wcale pobłażliwości wobec „napastnika”. Przecież sam Jezus, gdy zostanie spoliczkowany przez sługę arcykapłana, będzie bronił własnej godności i starał się naprowadzić na prawdę tego który go skrzywdził (zob. J 18, 19-23). W poleceniu „nie stawiania oporu złemu” chodzi raczej o przerwanie zaklętego kręgu zła i odwetu. Należy bronić godności własnej i cudzej. Trzeba walczyć o sprawiedliwość, postawić tamę złu, nie pozwolić na krzywdę… Jednocześnie nie wolno odpowiadać na zło innym złem, bo w ten sposób „zniżamy się” tylko do poziomu krzywdzicieli i stajemy się podobni do nich. Obowiązuje nas tu reguła: Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj (Rz 12, 21). Podobnie ma się rzecz z relacją do nieprzyjaciół. W czasach Jezusa miłość ograniczano do „bliźniego”, czyli do osób z kręgu rodziny, narodu, przyjaciół, a nieprzyjaciela, poganina… można było traktować inaczej. Jezus wskazuje na miłość Ojca Niebieskiego, która nie rozróżnia pomiędzy tymi, którzy na nią zasługują i nie zasługują. Jezus obdarza dobrem „złych” i „dobrych”, swoich przyjaciół i nieprzyjaciół. Jeśli chcemy być prawdziwymi chrześcijanami, musimy stawać się coraz bardziej do Niego podobni.

Reklama

J.G.

WSZYSTKIE ROZWAŻANIA DOSTĘPNE W KSIĄŻCE "Żyć Ewangelią" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

2023-01-08 14:06

Ocena: +27 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy mam cierpliwość i wytrwałość w modlitwie?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 15, 21-28.

Niedziela, 20 sierpnia. XX niedziela zwykła

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Nie tylko duchowa przestrzeń

2024-04-25 11:15

[ TEMATY ]

Kurs Alpha

Parafia Czerwieńsk

Archiwum parafii

24 kwietnia odbyło się czwarte spotkanie. Uczestniczyło w nim ponad 40 osób.

24 kwietnia odbyło się czwarte spotkanie. Uczestniczyło w nim ponad 40 osób.

W parafii pw. św. Wojciecha w Czerwieńsku trwa Kurs Alpha.

To cykl 11 spotkań prowadzący do poznania i przypomnienia podstawowych prawd wiary chrześcijańskiej podanych w ciekawej i dynamicznej formie. Na każde ze spotkań składają się wspólny posiłek, katecheza i rozmowa w małej grupie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję