Reklama

Niedziela Częstochowska

Abp Depo: wierząc w Chrystusa, mamy kochać Jego Kościół

– Chrystus jest fundamentem Kościoła – powiedział abp Wacław Depo. Metropolita częstochowski przewodniczył 14 stycznia Mszy św. w parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku, świętującej jubileusz 25-lecia, i dokonał tzw. pierwszego poświęcenia kościoła.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eucharystia była sprawowana w intencji budowniczych, ofiarodawców i fundatorów świątyni.

– Cóż powiedzieć, to wielka radość w sercu! Byłem wewnętrznie przynaglony do tego, żeby na początku roku jubileuszowego ksiądz arcybiskup wprowadził nas w to piękne wydarzenie – poświęcenie kościoła, które – daj Boże – odbędzie się 27 sierpnia. Proszę cię, ojcze, abyś pobłogosławił nasz trud i historię, którą tworzymy. Chcemy wołać do Boga sercem i dziękować za wszystko, co już jest naszym udziałem – przyznał ks. Grzegorz Dymek, proboszcz parafii, witając metropolitę częstochowskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Maciej Orman/Niedziela

We wprowadzeniu do liturgii abp Depo podkreślił, że „Kościół jest naszym domem”. Zwrócił uwagę, że zadaniem obecnego roku duszpasterskiego jest artykuł: „Wierzę w Kościół Chrystusowy”. – On jest przede wszystkim Jego Kościołem, nabytym Jego własną krwią na odkupienie, dlatego naszym zadaniem jest to, by wierząc w Chrystusa zrodzonego z Maryi Dziewicy, kochać Jego Kościół, bo Chrystus nas pierwszy umiłował i to On jest fundamentem Kościoła – zaznaczył metropolita częstochowski. Dodał, że szczególna patronka, jaką jest Matka Boża Fatimska, uczy nas drogi do Chrystusa przez modlitwę, pokutę i wezwanie do nawrócenia.

Maciej Orman/Niedziela

Reklama

Rozważając w homilii fragment o powołaniu Lewiego, abp Depo zauważył, że św. Marek Ewangelista „ukazał nam Jezusa bogatego w spojrzenie miłosierne wobec celnika, choć zdawał sobie sprawę z tego, że Jego postawa będzie wyzwaniem, a może nawet prowokacją wobec wszystkich, którzy uważali siebie za mądrych, wykształconych, sprawiedliwych i pogardzali grzesznikami”.

Maciej Orman/Niedziela

– Lewi zostawił wszystko, co do tej pory było jego życiem, dlatego zaprosił Jezusa, żeby wszedł do jego domu, a on później podzieli się swoim dobrem z tymi, którzy potrzebują jakiejkolwiek pomocy – kontynuował metropolita częstochowski. Wskazał, że Jezus nie tylko przebaczył celnikowi grzechy, ale zaprosił do wspólnoty z sobą. – Można powiedzieć, że ukazał mu miłość uprzedzającą, bo takie jest działanie Boga. On nie potrzebuje naszej chwały ani hołdu. To my potrzebujemy więzi z Nim, żeby odzyskiwać siebie w naszym człowieczeństwie, w naszym darze życia i świętości – podkreślił abp Depo.

W tym kontekście zacytował fragment „Notatnika” Anny Kamieńskiej: „Oczekując jednej prawdziwej miłości, nie umiemy jej przyjąć, nie jesteśmy gotowi, gdy przychodzi ze stron nieprzewidzianych. Bo miłość jest nie tylko darem, ale i obowiązkiem”.

Maciej Orman/Niedziela

Reklama

– Dzisiaj potwierdzamy, że nasza miłość musi się opierać na zawierzeniu Bogu we wszystkich okolicznościach życia – powiedział metropolita częstochowski. Za Benedyktem XVI przestrzegał, że jeżeli Bóg nie ma pierwszeństwa w naszym życiu, to wszystko inne się nie sprawdzi. – To tak – mówił papież – jakby źle zapiąć pierwszy guzik. Wówczas wszystkie inne też są źle zapięte i trzeba zacząć znowu od góry. Jeżeli podstawowa relacja – nasza relacja do Boga – nie jest właściwa, to wszystkie inne relacje, z których składa się i buduje nasze życie, nie mogą być właściwe – zaznaczył abp Depo.

– Prośmy Najświętszą Maryję Pannę, Matkę Chrystusa i Kościoła, ażeby uprosiła nam dar nowego przylgnięcia do Chrystusa, który jest jedynym Pośrednikiem między Bogiem i ludźmi – zakończył.

Maciej Orman/Niedziela

– Wszystko robiliśmy od podstaw. Jednocześnie budowaliśmy kościół i dom parafialny. Budowa rozpoczęła się w 2000 r. Długo służyła nam kaplica tymczasowa, która była darem księdza z Chełmka, z archidiecezji krakowskiej. Tydzień przed pandemią udało nam się wejść do świątyni i rozpocząć w niej celebrację Mszy św. Świątynia jest coraz piękniejsza. Jubileusz 25-lecia parafii przynagla nas, żeby oddać już ją Bogu na własność – opowiadał „Niedzieli” ks. Dymek.

Maciej Orman/Niedziela

W parafii posługuje sam, jednak jak podkreśla, pomaga mu młody nadzwyczajny szafarz Komunii św. Ponadto działają: prężna grupa Liturgicznej Służby Ołtarza, zespoły muzyczne, rada parafialna, Żywy Różaniec i Dzieci Fatimskie.

Proboszcz zadeklarował, że chce podtrzymywać wspólnotę, głosić Ewangelię i być z ludźmi. – Jestem w bardzo dobrej sytuacji, ponieważ znam tutaj wszystkich i oni też znają mnie już od tylu lat. Oni będą z Kościołem, jeśli Kościół będzie z nimi – zapewnił.

Maciej Orman/Niedziela

24 czerwca 1998 r. parafię NMP Fatimskiej w Kłobucku utworzył abp Stanisław Nowak. 14 czerwca 1999 r. w Sosnowcu kamień węgielny pod budowę kościoła poświęcił Jan Paweł II. Projekt świątyni przygotował mgr inż. arch. Witold Dominik.

Od 13 grudnia 2022 r. w parafii trwa nowenna do NMP Fatimskiej, która jest duchowym przygotowaniem do uroczystości poświęcenia kościoła. W niedzielę, 27 sierpnia dokona go abp Wacław Depo.

2023-01-14 20:53

Oceń: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Perfekcyjne dzieło

– Przez konsekrację przekazujemy dzisiaj Bogu i przyszłym pokoleniom kościół, by wchodzący do jego wnętrza potwierdzali tajemnice własnych powołań i Bożych przeznaczeń do życia wiecznego – mówił abp Wacław Depo.

– Parafia narodziła się mocą dekretu księdza arcybiskupa Stanisława Nowaka, który towarzyszył nam do końca. W 2020 r. to była jego ostatnia wizyta w tym miejscu. Był bardzo wzruszony. Zresztą gościliśmy go każdego roku – wspomina zmarłego metropolitę ks. Grzegorz Dymek, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej w Kłobucku.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Strefa Gazy/ Flotylla Sumud ogłosiła stan wyjątkowy z obawy przed interwencją Izraela

2025-10-01 20:36

[ TEMATY ]

strefa gazy

pixabay.com

Alarm

Alarm

Izraelska marynarka wojenna rozpocznie przechwytywanie łodzi z flotylli Global Sumud w ciągu godziny. Na pokładach jednostek ogłoszono stan wyjątkowy - poinformowali w środę organizatorzy akcji, cytowani przez agencję Reutera.

Flotylla poinformowała, że w jej okolicy dostrzeżono 20 izraelskich okrętów wojennych. Dodano, że okręty zbliżyły się na odległość ok. 3 mil morskich. Flotylla ogłosiła wcześniej, że znajduje się mniej niż 80 mil morskich (ok. 148 km) od blokowanej Strefy Gazy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję