Reklama

Umarli otwierają oczy żyjącym

Niedziela łowicka 43/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak głosi stare przysłowie hiszpańskie. Te słowa szczególnie są aktualne przy każdym pogrzebie naszych bliskich oraz w listopadzie, kiedy to odwiedzamy ich groby. Te listopadowe odwiedziny to dla wszystkich symbol ciągłości ludzkiego losu, ale także okazja do refleksji nad przeszłością, która zawsze była i jest podstawą dnia dzisiejszego. To okazja do refleksji nad naszym własnym życiem. Izraelitom przed wiekami Bóg powiedział: "Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście... Wybierajcie więc życie" (Pwt 30, 15.19). W kontekście Nowego Testamentu słowa te nabrały nowego znaczenia, ale propozycja Boga dla każdego z nas pozostała niezmieniona. Niejednemu z nas być może cisną się na usta pytania: Co nas czeka po śmierci? Jakie będzie to nowe życie?
Zgodnie z klasyczną nauką wywodzącą się od św. Tomasza z Akwinu, moment śmierci rozłącza nieśmiertelną duszę i śmiertelne, zniszczalne ciało. Po śmierci następuje sąd Boży, w wyniku którego człowiek zostaje zbawiony lub potępiony. Tradycyjna teologia mówi o sądzie szczegółowym, dotyczącym indywidualnego człowieka, który następuje po śmierci i o sądzie ostatecznym, który będzie miał wymiar powszechny i będzie związany z paruzją, czyli powtórnym przyjściem Chrystusa na ziemię i ze zmartwychwstaniem umarłych. Potwierdza to wydany przed 10 laty Katechizm Kościoła Katolickiego, w którym czytamy, że w swojej nieśmiertelnej duszy każdy człowiek zaraz po śmierci otrzymuje wieczną zapłatę na sądzie szczegółowym, który polega na odniesieniu jego życia do Chrystusa, i w zależności od tego, dokonuje się albo oczyszczenie, albo bezpośrednie wejście do szczęścia nieba, albo potępienie na wieki (KKK 1022).
Na średniowiecznych obrazach ukazujących sąd Boży możemy często zobaczyć św. Michała Archanioła ważącego na szalach dobre i złe uczynki człowieka. Czy jest to właściwa wizja sądu Bożego? Jak on właściwie będzie wyglądał? Tego nie wiemy. Prawdą jest jednak fakt, że sąd Boga opisuje się często w obrazach wziętych z ludzkiego wymiaru sprawiedliwości. Tak przedstawił go Chrystus (Mt 25, 31-32), tak go określił św. Paweł (2 Kor 5, 10): postawienie człowieka przed trybunałem sędziego. Nie można jednak tego obrazu brać dosłownie. Aby zdać sobie sprawę, że prawda o sądzie Bożym nie musi być wyobrażona koniecznie jako trybunał sędziowski, warto przypomnieć inny obraz spotykany w nauce syryjskich Ojców Kościoła.
Autorzy syryjscy IV w., m.in. św. Efrem, tłumaczą, że człowiek, który kończy ziemskie życie, staje wobec Boga i widzi Bożą chwałę, czyli pełnię sprawiedliwości i miłości Bożej, jakby ogień, który nie pozwala dojść do Boga temu, kto nie jest w pełni sprawiedliwy. Człowiek stworzony po to, by się z Bogiem zjednoczył, dąży ku Bogu i spotyka na swojej drodze ową barierę ognia. Jeżeli jest w pełni przeniknięty Bożą miłością i łaską, to ten ogień mu nie grozi. Człowiek wchodzi w światło chwały Bożej bez żadnego oporu, jest bowiem wewnętrznie do Boga podobny - i bez przeszkód osiąga zjednoczenie z Bogiem. Jeżeli natomiast jest w człowieku coś, co się Bogu sprzeciwia i co odbiega od prawdy i miłości Bożej, to ten ogień musi to w nim wypalić - i wtedy człowiek przechodzi bolesne oczyszczenie, nie może bowiem dojść do Boga, póki się do Niego całkowicie nie upodobni. Wreszcie, jeżeli staje wobec owego ognia Bożej chwały całkowicie zbuntowany przeciw Bogu, to ten ogień go zatrzymuje i człowiek zawsze już pozostaje w udręce z tego powodu, że między nim a Bogiem istnieje nieprzenikalna bariera.
Jak widać, obraz użyty do przedstawienia prawd ostatecznych jest tu zupełnie inny niż znane nam opisy sądu, czyśćca, nieba i piekła - a przecież treść w nim zawarta dotycząca ostatecznego rozstrzygnięcia losu człowieka jest ta sama i prawidłowo ukazuje to, co mówi objawienie.
Jednak w pamięci chyba większości z nas utkwiła wizja Sądu nakreślona przez Jezusa, która wprowadza nastrój wielkiej powagi. To będzie definitywne podsumowanie dziejów ludzkości i świata. Zwróćmy jednak uwagę na trzy szczegóły tego ewangelicznego opisu z 25. rozdziału Ewangelii św. Mateusza:
1. W chwili sądu podział na "owce" i "kozły" jest już dokonany. Bóg nie czyni nikogo kozłem czy owcą. On ich tylko ustawia w grupy. Rozdziela na zawsze, na wieki. Ten podział może przebiegać między żoną i mężem, między rodzicami i dziećmi itp. Podział na wieki!
2. O miejscu po prawicy czy po lewicy zadecyduje zachowanie przykazania "nowego", ewangelicznego przykazania miłości bliźniego. Jezus będąc z nami na ziemi, zastąpił stare przykazanie miłości bliźniego nowym: "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak ja was umiłowałem". Po raz drugi przyjdzie, by sprawdzić, jak to Jego nowe przykazanie zostało zrealizowane. "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili".
3. Tak zbawieni jak i potępieni przez Boga są zaskoczeni uzasadnieniem Bożego wyroku. Jedni i drudzy gotowi byli uczynić dla Boga wszystko. Nie dostrzegali jednak, że Bóg w Nowym Przymierzu utożsamił miłość do Siebie z miłością bliźniego. Po Wcieleniu Syna Bożego rozróżnienie między miłością Boga i bliźniego jest ogromnym nieporozumieniem. Przeklęci nie tylko to rozróżnienie uznali, ale zlekceważyli miłość bliźniego i tu się zawiedli. Jakże często ludzie popełniają ten błąd. Stąd czasami "umarli otwierają oczy żyjącym", dając nam znać, że jeszcze nie jest za późno. Tak więc "Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błogosławiona Maria Angela Truszkowska

Niedziela podlaska 45/2017, str. 7

[ TEMATY ]

bł. Maria Angela Truszkowska

Al. Bartosz Ojdana

Obraz bł. Marii Angeli Truszkowskiej w Muzeum Diecezjalnym w Drohiczynie

Obraz bł. Marii Angeli Truszkowskiej w Muzeum Diecezjalnym w Drohiczynie

Chrystus prowadził matkę Angelę drogą niezwykłą, dając jej szczególny udział w tajemnicy swego krzyża. Rzeźbił jej duszę cierpieniem, które przyjmowała z wiarą i heroicznym poddaniem się Jego woli: w ukryciu i samotności, w długotrwałej i uciążliwej chorobie, w ciemnej nocy duszy” (św. Jan Paweł II).

Zofia Kamila (takie imiona otrzymała na chrzcie św.) Truszkowska przyszła na świat 16 maja 1825 r. w Kaliszu jako najstarsza córka Józefa i Józefy z Rudzińskich. Pochodziła z wielodzietnej rodziny szlacheckiej. Ojciec, który posiadał wykształcenie prawnicze i należał do miejscowej inteligencji, zwracał uwagę na wartość kultury i nauki. Z kolei matka, jako osoba bardzo religijna, wychowywała dzieci w duchu chrześcijańskim, kształtując w nich autentyczną pobożność oraz troskę o bliźnich. W 1830 r. rodzina przeniosła się do Warszawy. Tu błogosławiona rozpoczęła edukację na wysokim poziomie, ale z powodu gruźlicy musiała przerwać naukę. Mając 16 lat, wyjechała do Szwajcarii dla ratowania zdrowia. Tam poczuła powołanie zakonne, jednak choroba ojca pokrzyżowała jej plany i pozostała w domu, pomagając rodzinie.
CZYTAJ DALEJ

Komunikat ws. o. Wojciecha Jędrzejewskiego OP

2025-10-05 17:45

[ TEMATY ]

komunikat

Red.

Znany rekolekcjonista i duszpasterz młodzieży, o. Wojciech Jędrzejewski OP, po ponad 30 latach posługi zdecydował się zrezygnować ze stanu kapłańskiego. Dominikanie potwierdzili w oficjalnym komunikacie, że zakonnik złożył prośbę o przeniesienie do stanu świeckiego i wystąpienie z zakonu.

Informuję, że o. Wojciech Jędrzejewski OP postanowił zwrócić się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o zgodę na przeniesienie do stanu świeckiego i możliwość opuszczenia Zakonu.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa o pokoju w Gazie: Pierwszy krok, który przynosi uśmiech

2025-10-10 17:03

[ TEMATY ]

pokój

Ziemia Święta

kard. Pierbattista Pizzaballa

Vatican Media

Kad. Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Jerozolimy

Kad. Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Jerozolimy

Łaciński patriarcha Jerozolimy w rozmowie z Vatican News wyraził nadzieję w związku z porozumieniem osiągniętym między Hamasem a Izraelem, choć stwierdził, że „pojawi się wiele przeszkód i nie będzie to proste”. Zapewnił, że Patriarchat będzie pracował, aby „ułatwić wszystko, co może przynieść większy spokój mieszkańcom Gazy, Palestyńczykom i Izraelczykom”.

„Wreszcie dobra wiadomość po dwóch latach udręki dla wszystkich — to ulga i jesteśmy bardzo szczęśliwi” - stwierdził łaciński patriarcha Jerozolimy, kardynał Pierbattista Pizzaballa, w rozmowie z mediami watykańskimi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję