Reklama

Z notatnika kapłana

Różni biedni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O biednych tych prawdziwie i tych nie, którzy zgłaszali się po pomoc, mógłbym mówić godzinami. To ta część charytatywnej pracy parafii, która wymyka się statystykom. Pewnie nigdy nie będzie w nich ujęta zgodnie z ewangelicznym powiedzeniem: „niech nie wie twoja lewa ręka, co czyni prawa”. To z jednej strony dobrze, bo wyklucza „miłosierdzie na pokaz”, a z drugiej, może niektórym, święcie przekonanym, „że księża to tylko lecą na kasę”, dałoby do myślenia.
Wśród biednych, którzy przychodzili do „księdza”, byli ci, co do których podejrzewałem, że to zwykli naciągacze. Nigdy jednak nie miałem pewności, stąd doszedłem do wniosku, że lepiej wyjść na naiwniaka niż pomylić się w sądzie i nie pomóc rzeczywiście potrzebującemu.
Zasadniczo, gdy ktoś przychodził prosić o chleb, nigdy nie dawałem pieniędzy. Jeżeli nie miałem nic do jedzenia w domu, prosiłem, żeby przyjść za godzinę, dwie, a w tym czasie jechałem do sklepu, robiłem zakupy i dawałem paczkę. Były też wyjątki, ale to przy innej okazji.
Najcięższy był koniec lat 90. ubiegłego wieku i początek nowego millennium. Zdarzały się dni, że i trzy razy dziennie ktoś prosił o pomoc. Trzymałem wtedy w zamrażarce kilka chlebów na wszelki wypadek, żeby zawsze mieć pod ręką coś, co można dać. Mam takie mocne postanowienie, że chleba i czegoś do niego nigdy nie odmówię. To nawet nie jest wielka łaskawość. Gdybym odmówił, byłby to grzech, i to może z rodzaju tych cięższych. Rzadko kiedy można spodziewać się wielkiej wdzięczności, choć to, że ci sami ludzie przychodzą, bo wiedzą, że będzie można coś dostać do jedzenia, jest pewnym jej rodzajem. Przynajmniej tak to traktuję. Zresztą nie o wdzięczność tu chodzi, choć zawsze jest ona miła. Raczej o współczucie.
Różne są przyczyny biedy. Zwykle u jej podstaw stoi grzech. W Polsce często grzech alkoholizmu. Ale nawet gdy on jest przyczyną, to jak odmówić podpitemu, gdy przymiera głodem? Ja, syty. On, podpity, ale głodny. Skwitowanie tego popularnym argumentem: miałeś na wódkę, a nie masz na chleb, mnie osobiście nie wystarczy. Bo nawet jeżeli jest w nim racja, to faktem pozostaje, że ten pijak jest głodny.
Ileż razy człowiek był robiony w przysłowiowego konia. Swego czasu naciągano księży na bilety. Nawijka była zwykle ta sama. „Przyjechałem do rodziny. Okradli mnie w pociągu. Wysadzili na stacji i nie mam za co wrócić”. Mnie się trafił delikwent, który potrzebował na bilet aż do Gdańska. Pieniędzy mu nie dałem. Pojechałem na stację i bilet kupiłem, a później dopiero pomyślałem, że na pewno zwrócił go w kasie. Choć nie dostał pełnej sumy - kolej pobierała chyba 10 proc. kary za nieprzemyślany zakup - to jednak parę złotych w kieszeni mu zostało. Raz nawet, tego samego typu naciągacz, trafił do zakrystii w Wielki Piątek, w czasie gdy trwała liturgia. Temu niby zabrakło benzyny w samochodzie. Potrzebował tylko parę litrów, żeby dojechać do sąsiedniego miasta. Środek akcji liturgicznej, człowiekowi się spieszy, a ten nie daje za wygraną. Dostał, choć nie tyle, ile chciał.
Innym razem do kancelarii przyszło młode małżeństwo. Przynajmniej tak się przedstawiali, bo ich nie znałem. Ponoć mieli dziecko z jakąś skazą i potrzebne było specjalne mleko w proszku za 50 zł. Powiedziałem, żeby przyszli za półtorej godziny, to im kupię. Mleko, owszem, kupiłem, ale zainteresowani już się nie pojawili.
Na szczęście za kilka miesięcy - przed upłynięciem terminu przydatności - przypadkowo zgadałem się z matką, której dziecko rzeczywiście chorowało i potrzebowało takiego właśnie mleka. Przynajmniej się nie zmarnowało.
Nie chciałbym sugerować, że wszyscy przychodzący z prośbą o pomoc to oszuści. Nic z tych rzeczy. Jestem pewien, że większość z nich była w autentycznej potrzebie. Jak choćby samotna matka, która przyszła, płacząc z bólu, bo w domu zostawiła głodne dzieci, i czerwieniąc się ze wstydu, że przyszła po prośbie. Podziwiałem ją za to, że przezwyciężyła swoją dumę ze względu na dzieci. To jest dopiero bohaterstwo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: Wniebowstąpienie wyraźnie pokazuje, że nasza Ojczyzna jest w Niebie

2024-05-10 20:51

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

John Singleton Copley, "Wniebowstąpienie Chrystusa"/commons.wikimedia.org

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

12 maja 2024, Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, rok B

CZYTAJ DALEJ

Matka Boża Chełmska wędruje po domach

2024-05-12 14:50

Tadeusz Boniecki

Rozpoczęła się peregrynacja kopii ikony Matki Bożej Chełmskiej po domach mieszkańców parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie oraz parafii w Kumowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję