W homilii pasterz diecezji zwrócił uwagę, że Środa Popielcowa rozpoczyna bardzo ważny okres w życiu chrześcijanina – przygotowania do świąt Wielkanocy i Zmartwychwstania Pańskiego. Podkreślił, że to czas, który ma być czasem metanoi, czyli wezwaniem do pewnej osobistej przemiany. Dodał, że w okresie Wielkiego Postu mamy czerpać lekcję z żywego Słowa Bożego oraz poprzez wielkopostne nabożeństwa.
- Każdego roku, przez te 40 dni, Bóg zaprasza nas, aby uznać swój grzech i naszą słabość, niewystarczalność i potrzebę łaski. Dlatego obrzędem wprowadzającym w ten czas pewnej pracy nad sobą, pewnej refleksji, ale także pogłębionej modlitwy, przystępowania do sakramentów, jest obrzęd posypania głowy popiołem – mówił bp Tadeusz Lityński. – Kościół w tym symbolu nie tylko przypomina prawdę o przemijalności naszego życia, ale zaprasza także do biblijnego Raju, gdzie jak garncarz tworzy z prochu człowieka, lepiąc go i dając tchnienie życia. Bóg w tym czasie chce wziąć w swoje dłonie to, co jest w nas prochem, co potrzebuje życia, nowej miłości, nadziei. Wielki Post jest czasem, w którym mamy pozwolić Bogu, by znów nas stworzył, ulepił, dał życie, przemienił. I ta inicjatywa zawsze jest Jego stronie; On ciągle płonie miłością ku nam – kontynuował kaznodzieja. Dodał, że tym, co nas oddala od Boga i tworzy pewne bariery, niszczy jedność, jest zawsze grzech.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Czas Wielkiego Postu zaprasza nas do zatrzymania się i spojrzenia na krzyż, ale nie jako na znak bestialstwa i zbrodni, tylko na dowodzie miłości. Bóg nie tylko stał się człowiekiem, nie tylko dał wiele dowodów miłości wobec ludzi, których napotykał na swojej drodze, ale ostatecznie oddał życie! – podkreślił pasterz diecezji. – Często w naszych relacjach potrzebujemy takich dowodów miłości, chcemy mieć zaufanie do kogoś, że dotrzyma słowa, czy wywiąże się z zobowiązania, będzie nam wierny. I to jest naturalne. Nieraz patrząc na nasze życie, cierpienie jakiego doświadczamy, niepewność jutra, chcemy też dowodu od Boga. I krzyż, na który spoglądamy w okresie Wielkiego Postu, jest takim dowodem od Boga, dowodem Jego miłości. Ten czas jest po to, by zobaczyć jak jesteśmy przez Niego ukochani! Bóg nie kocha grzechu, ale – na szczęście – grzesznika. Dlatego Swojego Syna, Który jest święty uczynił grzechem, abyśmy zobaczyli, że razem z Nim na drzewie krzyża zostało zabite wszystko, co nas od Bożej miłości oddala. I do tego zwycięstwa, Kościół, przez te 40 dni, chce się przygotować. Trzy podstawowe praktyki zadane nam na Wielki Post to modlitwa, post i jałmużna. Jezus mocno akcentuje, że ich celem jest gotowość serca na przyjęcie Bożej miłości. Warunkiem jest bycie na Jezusowej ścieżce wielkopostnej, Jezusowej drodze krzyżowej – dodał.
Na zakończenie homilii bp Lityński, nawiązując do słów papieża Franciszka, zwrócił uwagę, ze do "znamion" współczesnej świętości należą radość, zamiast narzekania; łagodność dla innych, i cierpliwość w życiu małżeńskim, rodzinnym i społecznym. Życzył też wiernym, by wspomniane „znamiona” ujawniły się w tegorocznym okresie Wielkiego Postu.