Reklama

Kościół

#NiezbędnikWielkopostny

Świadectwo: niech się stanie Twoja wola

Mój krzyż spadł na mnie w czterdziestostopniowym upale… jak wtedy.

[ TEMATY ]

krzyż

świadectwo

#NiezbędnikWielkopostny

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeszcze niedawno wydawało mi się, że o krzyżu wiem prawie wszystko – ba, byłam przeświadczona, że mam do tego specjalne prawo. W końcu wraz z Mamą w czasach wojującego komunizmu wieszałyśmy go w klasach, kiedy to pod pozorem malowania szkoły próbowano raz na zawsze rozwiązać problem krzyża. Na szalę Mama nauczycielka rzuciła wówczas nasz w miarę dobry status materialny. Ojciec, dyrektor owej szkoły, mógł stracić pracę. Losy potoczyły się tak, że pracy nie stracił. Powodziło się nam jak na tamte czasy całkiem przyzwoicie.

Reklama

Później przyszły lata 80. – Krzyż, Matka Boża i opor- nik w klapie, Mistrzejowice z ks. Jancarzem i niekiedy ks. Popiełuszką, coroczne piesze pielgrzymki na Jasną Górę – te legalne i te niezupełnie legalne. I ich atmosfera, która powodowała, że robiliśmy krzyże dosłownie z wszystkiego, co dało się skrzyżować – zapałek, patyków owiniętych bandażem, nitką. Wielkie idee. Gdy zdobyłam upragniony dyplom lekarza, utwierdziłam się w przekonaniu, że o krzyżu i cierpieniu wiem niemal wszystko – chore dzieci, śmierć na każdym kroku, ból, niepełnosprawność. Po latach zdążyłam się z tym oswoić, zobojętnieć. Wydawało się, że mnie nie dotyczy. Zresztą trzeba się było zająć budowaniem swojej małej stabilizacji: mieszkanie, samochód, rodzina, podróże i chroniczny brak czasu. Krzyż oddalał się, owszem, był obecny zawsze gdzieś w tle, później na horyzoncie – taki zupełnie malutki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dziś wiem, że to nie krzyż malał, to ja oddaliłam się od niego tak, że o mało nie straciłam go z oczu. Opamiętanie po kilkunastu „letnich” latach jednak przyszło, zapewne dzięki wcześniejszym zasługom i modlitwom prawdziwych przyjaciół i rodziny. I o dziwo, gdy krzyż był daleko, oszczędzała mnie sprawiedliwość Boga. Z chwilą jednak, kiedy udało się powrócić na pielgrzymkowy szlak, nie chciał się zgodzić na dalszą uświęconą drogę Ten, który był pobłażliwy dla grzesznej.

Mój krzyż (a może tylko krzyżyk) został mi włożony na ramiona wbrew mojej woli (a nawet mimo protestów) tak jak dwa tysiące lat temu Jezusowi, w czterdziestostopniowym upale, w czasie pierwszej po wielu latach pielgrzymki na Jasną Górę. Wapienny szlak okolic Ojcowa, topiący się asfalt, pot, zmęczenie i zespół muzyczny, który jak mantrę do znudzenia powtarzał oazową piosenkę, a właściwie refren: Widzę, widzę, alleluja, Pan przywrócił wzrok. A ja, wprawdzie nie nagle, ale stopniowo traciłam wzrok, aż do całkowitego zaniewidzenia na jedno oko.

Reklama

Prawdą jest mądrość ludowa, że „Pan, gdy daje krzyż, to jednocześnie daje moc do jego dźwigania”. Tą mocą w moim przypadku okazała się zapomniana już najkrótsza modlitwa, która nigdy nie zawodzi: „Niech się stanie wola Twoja, Panie”. Wolą Pana w środku upalnego sierpnia znalazłam się w Szpitalu Okulistycznym w Witkowicach – gdzieś na peryferiach XX wieku z cudowną kaplicą Matki Bożej Niepokalanej. Szpital w czasie pierwszej wojny światowej był schroniskiem dla sierot wojennych chorych na nieuleczalną wówczas jaglicę.

5 czerwca 1927 r., w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, wybuchła prochownia wojskowa znajdująca się o 200 m od zakładu. Ta katastrofa spowodowała całkowite zniszcze- nie wszystkich budynków zakładu. Mimo zupełnej ruiny budynku, w którym znajdowała się kaplica, figura Matki Bożej ocalała, znajdowała się na postumencie odwrócona twarzą w stronę prochowni. Wiele dzieci zostało poranionych odłamkami szkła, tynku, ale wszystkie cudownie ocalone pozostały przy życiu. Dziwnym zbiegiem okoliczności w tym dniu personel i dzieci po Mszy św. otrzymały z rąk kapelana cudowne medaliki Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Najświętsza Panna dała znać o swej opiece nad dziećmi sobie powierzonymi.

I chociaż w tym cudownym miejscu nie nastąpiła najmniej- sza poprawa mojego wzroku, to w sposób cudowny odzyskałam łaskę wiary. Niewidomi widzą więcej – powiedział ktoś. I miał rację. Brak telewizji, komputera, gazet i z konieczności skazanie na radio spowodowało, że odkryłam na nowo Różaniec, cudowny medalik, Radio Maryja, homilie Ojca Świętego Jana Pawła II, na które wcześniej brakowało albo czasu, albo chęci. Pan najpierw przywrócił wiarę, a potem wzrok. Bo wzrok w końcu wrócił, tak jak niewidomemu żebrakowi Bartymeuszowi. Może nie w stu procentach, ale w stopniu wystarczajacym, aby wrócić do pracy i ponownie dostrzegać krzyże, które niosą inni. Modlę się, aby gdy przyjdzie prawdziwy krzyż, wiara pozostała.

Promuj akcję na swojej stronie internetowej

Wklej kod na swojej stronie internetowej (750px x 200px)

#NiezbędnikWielkopostny2023
<a href="https://www.niedziela.pl/wielkipost"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-niezbednik-wielkopostny-2023-750x200.jpg" alt="niedziela.pl - #NiezbędnikWielkopostny2023" /></a>

Wklej kod na swojej stronie internetowej (300px x 300px)

#NiezbędnikWielkopostny2023
<a href="https://www.niedziela.pl/wielkipost"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-niezbednik-wielkopostny-2023-300x300.jpg" alt="niedziela.pl - #NiezbędnikWielkopostny2023" /></a>

Jeżeli potrzebujesz banera o innym rozmiarze lub umieściłeś baner, napisz do nas: internet@niedziela.pl

2023-03-20 20:08

Oceń: +58 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nadzieja w Chrystusie

W ostatnią sobotę lipca Krzyż Trybunalski z relikwiami Drzewa Krzyża Świętego zakończył peregrynację po dekanacie łęczyńskim. Strażacy z Mełgwi, na czele z dziekanem świdnickim i proboszczem parafii św. Wita ks. Dariuszem Moczulewskim, przewieźli Krzyż specjalnie udekorowanym samochodem w kawalkadzie strażackich wozów bojowych na teren swojego dekanatu

W dniach 16-19 lipca miały miejsce rekolekcje ewangelizacyjne animowane przez ekipę ks. Piotra Irackiego – Wieczernik Golgoty w parafii św. Izydora Rolnika w Ciechankach. – Dla mnie, jako uczestnika, ważne było słowo Boże, które nieprzypadkowo wybrzmiało w tym czasie. Bóg Ojciec zapewnia mnie o wierności Przymierzu, o trosce i opiece. Następnie świadectwo dziewczyny z ekipy, studentki. W dzieciństwie nie doświadczyła miłości własnego ojca… Przyszło wspomnienie o moim ojcu, o chwilach trudnych, ale i pogodnych. Pamiętam dzień przebaczenia ojcu, w którym nastąpiło uzdrowienie moich relacji i uwolnienie od poczucia winy poprzez spowiedź generalną. Było to właśnie podczas spotkania ewangelizacyjnego, gdzie podobnie jak tutaj były świadectwa życia różnych osób. Jeszcze przez wiele lat cieszyłem się obcowaniem z ojcem, wspólną pracą w gospodarstwie. Poznałem mojego ojca na nowo jako człowieka uczciwego, pracowitego i wrażliwego. Nie „narzucał się” Panu Bogu, rzadko chodził do kościoła. Jednak w ostatnim roku życia pojednał się z Bogiem. Odszedł w godności chrześcijanina. To był dla mnie czytelny znak Bożej miłości miłosiernej. Pan Bóg tak ułożył plan odbudowy mojej relacji syna do ojca, abym w przyszłości przyniósł dobre owoce. Przyszło doświadczenie mojego ojcostwa, wychowywania własnych dzieci. Jakże błogosławione okazały się tamte chwile i potrzebne – wspominał Janusz.
CZYTAJ DALEJ

Polka zagra Maryję w „Pasji 2”. Mel Gibson rozpoczął zdjęcia w Rzymie

2025-10-15 17:50

[ TEMATY ]

film

pasja

Pasja2

Red/wikipedia.org

Mel Gibson wraca na plan po ponad dwóch dekadach. W Rzymie ruszyły zdjęcia do „Pasji 2” – kontynuacji słynnego filmu z 2004 roku. W jednej z głównych ról zobaczymy Polkę, Kasię Smutniak. Premiera zapowiedziana jest na 2027 rok.

Po ponad dwudziestu latach od premiery „Pasji”, Mel Gibson ponownie stanął za kamerą, by zrealizować drugą część głośnego filmu. Zdjęcia do produkcji rozpoczęły się w ubiegłym tygodniu w Rzymie. Jak poinformował magazyn Variety, obsada została całkowicie wymieniona, a wśród nowych twarzy znalazła się także polska aktorka.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł o. Józef Szańca OFMConv

2025-10-16 09:12

[ TEMATY ]

śmierć

diecezja legnicka

franciszkanin

Diecezja Legnicka

o. Józef Szańca OFMConv

o. Józef Szańca OFMConv

Nie żyje ojciec Józef Szańca, franciszkanin OFMConv.

Ojciec Józef Szańca urodził się 30. listopada 1944 roku. Już w szkole podstawowej odkrył powołanie do zakonu franciszkańskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję