Reklama

Święci i błogosławieni

Bartolo Longo nie od zawsze był święty!

Dobrze znany scenariusz: pobożny syn wyjeżdża na studia, wpada w złe towarzystwo, oddala się od Boga i popełnia błędy. Najczęściej jednak nie osiągają one takich rozmiarów jak w przypadku Bartolo Longo, który przez lata żył jako satanistyczny kapłan.

[ TEMATY ]

nowenna pompejańska

Bartolo Longo

Archiwum Sanktuarium w Pompejach

Każdy grzesznik, nawet najbardziej upadły, może znaleźć ocalenie w Różańcu – tę myśl zapisał bł. Bartolo Longo

Każdy grzesznik, nawet najbardziej upadły, może znaleźć ocalenie w Różańcu – tę myśl zapisał bł. Bartolo Longo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Skrajne decyzje

Jak wielu świętych, Bartolo wychował się w gorliwej, katolickiej rodzinie. Pobożni rodzice z południowych Włoch, dr Bartolomeo Longo i Antonina Luparelli, codziennie odmawiali Różaniec. W 1851 r. mając zaledwie 10 lat, chłopiec stracił ojca. Był to przełomowy moment w życiu młodego Włocha. Od tego tragicznego wydarzenia Bartolo coraz bardziej oddalał się od wiary katolickiej. Rozpoczynając studia prawnicze na uniwersytecie w Neapolu, pod wpływem m.in. profesorów dołączył do antyklerykalnego ruchu.

Bartolo zaczął poszukiwać odpowiedzi na egzystencjalne pytania u wróżbitów. Brał udział w seansach spirytystycznych i orgiach. Publicznie wyśmiewał chrześcijaństwo i robił wszystko, co w jego mocy, by obalać katolickie wpływy w społeczeństwie i kulturze. Wkrótce pragnienie dotknięcia tego, co nadprzyrodzone, doprowadziło go do uprawiania satanizmu. Po okresie intensywnych nauk i rygorystycznych postów został wyświęcony na satanistycznego kapłana, po czym oddał swoją duszę demonowi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Załamanie psychiczne i przełom

Im więcej Bartolo eksperymentował z siłami złego, tym bardziej pogrążał się w depresji i demonicznej obsesji. Radość całkowicie go opuściła. Zamiast niej były paranoje, nienawiść do ludzi i poddenerwowanie. Mężczyznę nękały diaboliczne wizje i koszmary. Ostatecznie przeżył załamanie psychiczne.

Reklama

Jego rodzina nie przestawała się za niego modlić. Za namową bliskich opętanego, katolicki profesor Vincenzo Pepe zgodził się porozmawiać z Bartolo. Zapytał go: „Czy chcesz umrzeć w zakładzie dla obłąkanych i być na zawsze potępionym?”. Profesor w końcu przekonał mężczyznę do wizyty u dominikanina o. Alberto Radenta, który po tygodniach długich rozmów, w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa w 1865 r., umożliwił byłemu sataniście powrót do Kościoła i udzielił mu rozgrzeszenia.

Wyrzuty sumienia

W ramach pokuty przez dwa lata Bartolo pomagał w szpitalu dla nieuleczalnie chorych. Gorliwie się modlił. Został dominikaninem trzeciego stopnia. Pomimo odwrócenia się od grzechu i łaski spowiedzi świętej Bartolo jednak nie mógł sobie wybaczyć. Pewnego dnia, gdy załatwiał w Pompejach sprawy hrabiny Marianny de Fusco, wspomniał swoją grzeszną przeszłość. Później napisał: „Pewnego dnia na polach wokół Pompei przypomniałem sobie mój dawny stan jako kapłana szatana… Pomyślałem, że być może tak jak kapłaństwo Chrystusa jest na wieczność, tak też kapłaństwo szatana jest na wieczność. Tak więc, pomimo mojej pokuty, pomyślałem: nadal jestem poświęcony szatanowi (...). Poczułem głębokie poczucie rozpaczy i prawie popełniłem samobójstwo. Wtedy usłyszałam w uszach echo głosu brata Alberta powtarzającego słowa Najświętszej Maryi Panny: »Ten, kto propaguje mój Różaniec, będzie zbawiony!«. Padając na kolana, zawołałem: »Osiągnę zbawienie, ponieważ nie opuszczę tej ziemi bez rozpowszechnienia Twojego Różańca!«”.

I tak też uczynił. Przy finansowym wsparciu hrabiny zbudował znaną na całym świecie bazylikę Matki Bożej Różańcowej w Pompejach. Założył szkoły i domy dziecka. Wspierał więźniów i ich potomstwo. Pisał książki o różańcu, nowenny i podręczniki do modlitwy. Zaprzyjaźnił się nawet z papieżem Leonem XIII, wielkim czcicielem Matki Bożej. Przez 50 lat wiernie propagował Różaniec, w tym Nowennę Pompejańską.

Wkład na wieki

Jan Paweł II beatyfikował Bartolo Longo w 1980 r., nazywając go „człowiekiem Maryi”. To właśnie w pismach bł. Bartolo polski papież znalazł inspirację do stworzenia Tajemnic Światła Różańca Świętego. Kiedy Jan Paweł II w swojej encyklice „Różaniec Najświętszej Maryi Panny” z 2002 r. przedstawił nowe tajemnice, nie zawahał się okazać podziwu temu świętemu człowiekowi, którego nawrócenie, a także późniejsze działania pokazały, że bez względu na to, jak bardzo oddalimy się od Boga, zawsze jest nadzieja na powrót do Naszego Stwórcy i szansa na nowe, święte życie.

2023-02-27 08:03

Oceń: +91 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kto szerzy różaniec, nie zginie!

W tych trudnych czasach wiele osób odkrywa Różaniec jako narzędzie wyjednania łaski Bożej. Niektórzy, powodowani dramatycznymi okolicznościami, podejmują decyzję o odmawianiu szczególnej modlitwy – nowenny pompejańskiej. Ta 54-dniowa różańcowa nowenna to często przysłowiowa deska ratunku na wzburzonym morzu życia. Dzięki tej nowennie ludzie znajdują pracę, odzyskują zdrowie, łączą się rozdzielone małżeństwa, a co najważniejsze – odnawiają się więzi z Panem Bogiem!

Nowenna Pompejańska to narzędzie Bożego Miłosierdzia na nasze trudne czasy. Nie każdy jednak wie, że pierwszym apostołem nowenny był bł. Bartolo Longo, którego św. Jan Paweł II dał nam jako przykład dla świeckich katolików. On to pod natchnieniem słów Matki Bożej: „Kto szerzy Różaniec, ten nie zginie”, zbudował sanktuarium Królowej Różańca w Pompejach z licznymi dziełami miłosierdzia przy nim. Wiązało się to jednak z wieloma trudnymi doświadczeniami, ale były też znaki z nieba: cuda i uzdrowienia za przyczyną Matki Bożej Pompejańskiej. Ich zapisem jest właśnie „Historia sanktuarium w Pompejach”. Bł. Bartolo Longo przed nawróceniem był spirytystą i antyklerykałem, a nawet kapłanem świątyni szatana. Jego życie uratował Różaniec, którego szerzeniu poświęcił później całe życie (wzmiankuje o swej przeszłości w „Historii...”).
CZYTAJ DALEJ

#LudzkieSerceBoga: Poznaj Serce Jezusa, tak bliskie każdemu z nas - rozważania czerwcowe

Tak często myśląc o Bogu czujemy stres i strach. Odległy Stwórca Wszechrzeczy karzący ludzi za ich potknięcia - wielu z nas taki właśnie obraz Boga nosi w sercu. A jaki naprawdę jest Bóg? Jakie jest Jego serce?

Czerwiec to w Kościele miesiąc szczególnie poświęcony Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Nabożeństwa z litanią, zwane potocznie czerwcowymi, mają za cel zbliżyć nas do serca Boga. Ukazać Jego miłość do nas.
CZYTAJ DALEJ

Strzegom. Z kościoła na boisko – ministranci i lektorzy w sportowej rywalizacji

2025-06-14 21:00

[ TEMATY ]

piłka nożna

diecezja świdnicka

służba liturgiczna

Strzegom

zawody ministranckie

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ministranci z parafii św. Andrzeja Boboli w Świdnicy – zdobywcy I miejsca w kategorii „Ministrant” podczas XIV Diecezjalnego Turnieju Piłki Nożnej LSO w Strzegomiu. Opiekunem drużyny był ks. Jan Bałchan.

Ministranci z parafii św. Andrzeja Boboli w Świdnicy – zdobywcy I miejsca w kategorii „Ministrant” podczas XIV Diecezjalnego Turnieju Piłki Nożnej LSO w Strzegomiu.
Opiekunem drużyny był ks. Jan Bałchan.

W sobotę 14 czerwca na boiskach OSiR w Strzegomiu odbył się XIV Diecezjalny Turniej Piłki Nożnej Służby Liturgicznej, który zgromadził blisko setkę ministrantów i lektorów z całej diecezji. To wydarzenie po rocznej przerwie na nowo połączyło sportową rywalizację z modlitwą i formacją duchową.

Zanim na murawie padł pierwszy gwizdek, uczestnicy spotkali się w bazylice Świętych Apostołów Piotra i Pawła, by wspólnie uczestniczyć w Eucharystii. Mszę świętą sprawował ks. Piotr Sipiorski, z diecezjalnego duszpasterstwa Służby Liturgicznej. Jeszcze przed rozpoczęciem liturgii słowo powitania do uczestników skierował gospodarz miejsca ks. prał. Marek Babuśka, który zwrócił uwagę na bogatą historię świątyni i parafii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję