Reklama

Żegnamy prof. Leszka Kołakowskiego

Rozum - brat wiary

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pogrzeb prof. Leszka Kołakowskiego odbył się 29 lipca br. To postać bardzo ważna w myśli filozoficznej i kulturze polskiej. Człowiek, który rozpoczynał od marksizmu - i było to nie tylko samo spotkanie z ideologią, ale także pewna jej reklama - w latach 50. Później przeżył metamorfozę, o czym mówił bp Bronisław Dembowski podczas Mszy św. pogrzebowej. Ksiądz Biskup wspomniał, że prof. Kołakowski był wyznawcą marksizmu, ale w końcu zaakceptował poglądy filozoficzne prof. Władysława Tatarkiewicza i przyległ do systemu głoszonego przez niego. W swoich dociekaniach naukowych skonstatował, że marksizm to pułapka, i starał się ją obnażać, natomiast tym, co daje szansę człowieczeństwu, jest Bóg i religia.
Droga prof. Kołakowskiego do wiary nie była prosta. Choć wypowiada się o chrześcijaństwie przyjaźnie, nie nazwie się chrześcijaninem. Na Kongresie Kultury Chrześcijańskiej, który odbywał się na KUL-u we wrześniu 2000 r., stwierdza: „... nie jestem cząstką Kościoła Powszechnego i mówię niejako z zewnątrz. Ale to nie znaczy, że jestem neutralny albo bezstronny. Jestem stronniczy, ponieważ uważam, że kultura europejska jest w sposób organiczny zrośnięta z tradycją chrześcijańską i że gdyby ta tradycja przestała żyć, to kultura nasza pogrążyłaby się w nicość”.
Prof. Kołakowski był bardzo ceniony w środowiskach katolickich. Na jego wykłady przybywało bardzo wielu studentów, których pociągała jego świeża myśl i czyste poszukiwanie prawdy. Mieliśmy w naszej historii filozofii wielkich filozofów - był między nimi niedawno zmarły o. prof. Mieczysław A. Krąpiec, autor wielu książek, rozpraw, encyklopedii filozoficznej, prof. Stefan Swieżawski. Do grona ludzi tej miary należy również prof. Kołakowski.
Jak wiemy, pod koniec XX wieku wielu myślicieli ogłosiło, że to już koniec chrześcijaństwa, że Bóg umarł. Na wspomnianym Kongresie Kultury Chrześcijańskiej prof. Kołakowski ustosunkował się do tego tematu, stwierdzając, że trzeba troszczyć się o to, by chrześcijaństwo trwało, bo jest to religia bardzo racjonalna. Zwrócił jednak uwagę, że aby chrześcijaństwo spełniało swoją rolę, wymaga świadectwa, aż po męczeństwo. W konsumistycznie nastawionych społeczeństwach jest to jednak postawa dość rzadka. Współcześnie męczeństwo chrześcijan widać najbardziej w Azji, wiemy o męczeństwie 33-letniej chrześcijańskiej kobiety w Korei Północnej, która za rozpowszechnianie Biblii została stracona publicznie, a cała jej rodzina trafiła do obozu koncentracyjnego. Niejednokrotnie takiego świadectwa wymaga się dzisiaj od wyznawców Chrystusa w krajach muzułmańskich, np. w Arabii Saudyjskiej. Prof. Kołakowski podkreśla: „Chrześcijaństwo istnieje (...), bo istnieją ponad wątpliwość chrześcijanie tego samego ducha, co dawni męczennicy. Dopóki trwają w naszej kulturze, dopóki obecność ich może zawstydzać innych (nie zaś: dopóki pysznią się swoją wyższością, by innych zawstydzać, bo wtedy wiarę swoją wystawiają na wzgardę), dopóki gotowi są dawać świadectwo swojej wierze - dopóty, choćby obojętny tłum wydawał się przemożny, chrześcijaństwo istnieje i nie jest prawdą, że żyjemy w cywilizacji po-chrześcijańskiej. Dalsze jego losy zależą od okoliczności, których przewidzieć nie potrafimy, a które zależą nade wszystko od wiary kapłanów i ich umiejętności przekazywania tej wiary”.
W chrześcijaństwie nie można zgodzić się z sytuacją gładkiego przejścia przez życie. Miłość żywi się ofiarą. Jeżeli mówimy, że kochamy Boga, to musimy dawać temu świadectwo. Kołakowski wielokrotnie podkreśla słowa św. Pawła: „Gdy Żydzi domagają się znaków, Grecy zaś chcą mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego” (1 Kor 1, 22-23). „Zważmy - analizuje Profesor - Paweł nie mówi w tym miejscu o zmartwychwstaniu, lecz o ukrzyżowaniu, inicjując w ten sposób teologię krzyża, teologię odkupienia. Chrześcijanom wierzyć każe tylko krzyż (...) - nie cuda i znaki, nie mądrość ciała, jakkolwiek by była rozległa”.
Jakże proste i ważne to uwagi - jesteśmy za nie wdzięczni Profesorowi. Bo jako chrześcijanie, katolicy, musimy mieć świadomość, że człowieka może formować wiele okoliczności, wiele jest również kryteriów, według których będzie on oceniany jako chrześcijanin, ale tak naprawdę liczy się tylko jego świadectwo miłości, wiara idąca w parze z rozumem. Swoimi licznymi książkami, esejami, wypowiedziami Profesor starał się tego dowodzić. Zapewne też ze względu na czystość jego poszukiwań filozoficznych Jan Paweł II zapraszał go na konwersatoria filozoficzne do Castel Gandolfo.
Żegnamy człowieka, który pomagał nam zrozumieć świat, a w nim rolę i istotę chrześcijaństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święci na dziś

Niedziela Ogólnopolska 42/2008, str. 16-17

Archiwum Karmelitów Bosych

Zelia i Ludwik Martin, rodzice św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Zelia i Ludwik Martin, rodzice św. Teresy od Dzieciątka Jezus

„Dobry Bóg dał mi Ojca i Matkę godniejszych Nieba niż ziemi. Prosili Pana, by dał im dużo dzieci i by je wziął dla Siebie. Pragnienie to zostało wysłuchane. Czworo małych aniołków uleciało do Nieba, a pięć pozostałych na arenie życia wybrało Jezusa za Oblubieńca”
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza

Ona - pełna życia, spontaniczna, zaradna, nie lubi zebrań i podróży. On - cichy, o usposobieniu medytacyjnym, i przeciwnie - lubiący podróże i nowe miejsca. Przeciwieństwa, których zalety uzupełniały się. Oboje w młodości pragnęli się poświęcić wyłącznie Bogu. Bóg jednak chciał dla nich innej drogi - przez ich życie chciał przekonać świat, że w małżeństwie świętość jest możliwa. Zelia i Ludwik Martin. Rodzice św. Teresy od Dzieciątka Jezus. W niedzielę 19 października Kościół uroczyście wyniesie ich do chwały ołtarzy.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Miłość jest zaradna

2025-07-10 20:50

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

„Miłość jest zaradna” – to zdanie powraca w tym odcinku jak refren Ewangelii, która naprawdę żyje.

Papież Benedykt XVI mówił: „Jedni umierają z głodu, inni z przejedzenia.” A my – gdzie jesteśmy? Opowiadam o miłości, która potrafi sięgnąć poza luksusowy stół i nasycić tych, którzy nie mają nic. Bo miłość to nie emocja. Miłość to decyzja i działanie.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: z Michniowem miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie

2025-07-12 15:12

[ TEMATY ]

Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej

Andrzej Duda

pl.wikipedia.org

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników obchodów 82. rocznicy pacyfikacji Michniowa podkreślił, że w zamyśle niemieckiego okupanta miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie. Dodał, że pamięć o ofiarach zbrodni to ważny element tożsamości całego narodu.

Jak wskazał prezydent w liście, Michniów chlubił się wielopokoleniową tradycją udziału w walkach o niepodległą Polskę. „Wielu mieszkańców służyło w Wojsku Polskim podczas wojny obronnej 1939 roku. Wieś pomagała też oddziałowi partyzanckiemu Armii Krajowej pod dowództwem porucznika Jana Piwnika ps. Ponury” - napisał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję