Reklama

Kościół

Oficjał sądu biskupiego: żyjąc po rozwodzie w nowym związku popełnia się cudzołóstwo i nie można przystąpić do Komunii św.

Osoby po rozwodzie żyjące w nowym związku, żyją w sytuacji publicznego i trwałego cudzołóstwa, czyli grzechu ciężkiego. Oznacza to, że dopóki trwają w grzechu nie mogą przystąpić do Komunii św. - powiedział PAP kanonista ks. prof. Jan Krajczyński, oficjał sądu biskupiego w Płocku.

[ TEMATY ]

rozwód

rodjulian / fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Radio Watykańskie podało, że biskup diecezji pilzneńskiej w Czechach Tomáš Holub zapowiedział, że osoby rozwiedzione, które "żyją w nowym związku po rozeznaniu będą mogły dostąpić +trwałego aktu miłosierdzia+, co umożliwi im ponowne przystępowanie do sakramentów+".

Podziel się cytatem

W rozmowie z PAP oficjał sądu biskupiego w Płocku kanonista ks. prof. Jan Krajczyński z UKSW podkreśla, że "w prawie kanonicznym nie ma wyrażenia +trwały akt miłosierdzia+, nie zna go również teologia". Zaznaczył, że osoba, która chce przyjąć Chrystusa w sakramentalnej Komunii świętej "powinna być wolna od grzechu ciężkiego".

Podkreśla, że "zawarcie nowego związku (po rozwodzie - PAP) powiększa jeszcze bardziej ciężar rozbicia małżeństwa; stawia bowiem małżonka, który żyje w takim nowym związku, w sytuacji publicznego i trwałego cudzołóstwa. Tym samym, mamy w tym przypadku niejako podwójne źródło stanu grzechu ciężkiego" - wyjaśnił oficjał sądu biskupiego. Dodał, że "narodziny potomstwa w takim związku nie pomniejszają ciężaru grzechu stron".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zaznaczył, że osoby takie "mogą otrzymać absolucję grzechów, tylko w jednym przypadku - jeśli żałują, że podeptały prawo Boże dotyczące małżeństwa i zobowiązują się żyć w całkowitej wstrzemięźliwości, tj. nie korzystać z praw, jakie przysługują wyłącznie małżonkom".

Reklama

PAP: Radio Watykańskie podało, że biskup diecezji pilzneńskiej w Czechach Tomáš Holub zapowiedział, że osoby rozwiedzione, które "żyją w nowym związku po rozeznaniu będą mogły dostąpić +trwałego aktu miłosierdzia+, co umożliwi im ponowne przystępowanie do sakramentów+". Czym jest "trwały akt miłosierdzia" i kto może z niego skorzystać?

Ks. Jan Krajczyński prof. UKSW: W prawie kanonicznym nie ma wyrażenia +trwały akt miłosierdzia+, nie zna go również teologia. Papież Franciszek w adhortacji apostolskiej Amoris laetitia też nie mówi o żadnym trwałym akcie miłosierdzia. Owszem – co jest jak najbardziej słuszne i pożądane w perspektywie zbawienia – traktuje on o trwałym towarzyszeniu duszpasterskim tym, którzy zawarli małżeństwo. Niewątpliwie dotyczy to również tych osób, których małżeństwo z jakichś powodów się rozpadło. Ci ludzie, jako że znajdują się w trudnej sytuacji, tym bardziej mają prawo do duchowego wsparcia i wszelkiej możliwej pomocy. Jeśli jednak chodzi o "trwały akt miłosierdzia", może go udzielić jedynie Pan Bóg.

PAP: Czy osoby rozwiedzione, które żyją w nowym związku - żyją w grzechu ciężkim, czy raczej jest to tylko nieuporządkowanie wewnętrzne? Co w przypadku, jeśli w drugim związku są już małe dzieci? Pojawia się zarzut, że skoro kapłana można przenieść do stanu świeckiego i może on wychowywać swoje dziecko, to takie samo prawo należy się osobom świeckim.

Reklama

Ks. J. K.: Jakkolwiek sam rozwód cywilny ma charakter niemoralny i jest grzechem ciężkim, ponieważ przez rozwód rozwiązuje się to, co Bóg złączył, nie można wszystkich rozwodów oceniać tak samo w kategoriach moralnych. Jeśli bowiem rozwód cywilny pozostaje jedynym możliwym sposobem zabezpieczenia pewnych słusznych praw, np. opieki nad dziećmi lub obrony majątku, może być tolerowany i nie stanowi przewinienia moralnego.

Zawarcie nowego związku powiększa jeszcze bardziej ciężar rozbicia; stawia bowiem małżonka, który żyje w takim nowym związku, w sytuacji publicznego i trwałego cudzołóstwa. Tym samym, mamy w tym przypadku niejako podwójne źródło stanu grzechu ciężkiego; pierwszym jest rozbicie małżeństwa, drugim usiłowanie zawarcia nowego związku i trwanie w publicznym grzechu przeciwko czystości. Ta ostatnia okoliczność, tj. publiczne cudzołóstwo i zgorszenie, zachodzi nawet wtedy, gdy osoby związane tym cywilnym węzłem żyją w tzw. białym małżeństwie, tj. nie obcują ze sobą fizycznie.

Narodziny potomstwa w takim związku nie pomniejszają ciężaru grzechu stron. Oczywiście takie dzieci nie mogą być w żaden sposób piętnowane za winę rodziców.

Jeśli chodzi o księży przenoszonych do stanu świeckiego, należy pamiętać, że uchyla się w tym przypadku prawo ludzkie o celibacie duchownych. W przypadku małżeństwa zaś mamy do czynienia z zobowiązaniem wynikającym z prawa Bożego, od którego żadna władza, nawet najwyższa, nie może dyspensować.

Prawo o bezżenności duchownych, znane w Kościele łacińskim, nie obowiązuje księży z katolickich Kościołów wschodnich. Normy prawa dotyczące zachowania celibatu pochodzą od człowieka, te, które odnoszą się do trwałości małżeństwa, od samego Boga.

Reklama

PAP: Czy osoby porzucone żyjące w nowy związku mogą korzystać z sakramentu pokuty i eucharystii? Jeśli tak, to pod jakimi warunkami? Jak to precyzuje prawo kanoniczne i nauka o sakramentach?

Ks. J. K.: Osoby porzucone dopóki żyją w samotności jak najbardziej mogą korzystać z sakramentów Kościoła, o ile posiadają stosowną dyspozycję. Jeśli osoby te wstąpiły w nowy związek, znajdują się w sytuacji, która obiektywnie wykracza przeciw prawu Bożemu, i nie mogą przystępować do Komunii świętej tak długo, jak długo trwa ta sytuacja. Z tego też powodu nie mogą one pełnić pewnych funkcji kościelnych, np. katechizować, sprawować posługi lektora czy nadzwyczajnego szafarza Eucharystii.

Oczywiście osoby te mogą korzystać z sakramentu pokuty, np. w celu umocnienia się na duchu i rozwiązania jakiejś kwestii moralnej; nie otrzymają jednak w takim przypadku stosownego rozgrzeszenia.

Wspomniane osoby mogą dostąpić pojednania z Bogiem i Kościołem, tj. otrzymać absolucję grzechów, tylko w jednym przypadku. Jest to możliwe, jeśli żałują, że podeptały prawo Boże dotyczące małżeństwa i zobowiązują się żyć w całkowitej wstrzemięźliwości, tj. nie korzystać z praw, jakie przysługują wyłącznie małżonkom. Może to mieć miejsce np. wtedy, gdy osoby te z powodu okoliczności życia zostały niejako przymuszone do związania się węzłem cywilnym. Dotyczy to choćby sytuacji, kiedy wstąpiły w taki związek z powodu zapewnienia koniecznej opieki potomstwu pochodzącemu z małżeństwa.

Reklama

PAP: Wiele osób powołuje się na dokumenty papieskie jak na prawo np. adhortację apostolską Amoris laetitia. Jaki zatem charakter mają encykliki, adhortacje, dekret? Czy są one tylko pewną wskazówką, zachętą, czy prawem?

Ks. J.K.: Adhortacja to nic innego jak zachęta lub upomnienie o charakterze duszpasterskim, w którym papież przedkłada grupie lub wszystkim wiernym pogłębione stanowisko dotyczące jakiejś aktualnej kwestii z zakresu życia Kościoła.

W encyklice, która jest listem ogólnym adresowanym do biskupów, wiernych i ludzi dobrej woli, biskup rzymski wyjaśnia naukę chrześcijańską, poucza, przedkłada rady, przestrzega przed niebezpiecznymi opiniami i potępia błędy. Oba te typy aktów papieskich, niebędących ustawami, pozwalają wiernym lepiej zrozumieć określone normy prawa kanonicznego. Jeśli postanowienia instrukcji nie dadzą się pogodzić z przepisami ustaw, są pozbawione wszelkiej mocy.

Dekrety, jeśli mają charakter ogólny, tj. dotyczą całego Kościoła, są ustawami powszechnymi i obowiązują wszystkich wiernych, chyba że ustawodawca w poszczególnym przypadku postanowił co innego.

PAP: Na czym polega rozeznanie w kwestii wspomnianych wyżej par, biorąc pod uwagę, że zasadniczo duchowni w Kościele nie podejmują rozeznawania duchowego? Czy subiektywna decyzja spowiednika wystarczy? Historia Kościoła pokazuje, że nie tylko biskupi, ale także byli papieże, którzy głosili herezję?

Reklama

Ks. J.K.: Rozeznawanie sytuacji osób rozwiedzionych, które żyją w nowym związku, oznacza wnikliwe poznanie ich sytuacji prawnej i duchowej, ukierunkowane na udzielenie im pomocy adekwatnej do wyników tego rozpoznania. W pewnych przypadkach – jak zauważa papież Franciszek – mogłaby to być również pomoc sakramentów, w innych może to być zachęcenie tych osób do wszczęcia procesu o stwierdzenie nieważności małżeństwa, w jeszcze innych efektem tego badania może być wskazanie wiernym sposobów lepszego życia, okupienia grzechów uczynkami sprawiedliwymi, pomnażania dzieł miłości, która zakrywa wiele grzechów itp.

Wspomnianego rozeznania nie można sprowadzić do zwykłej autorefleksji tych osób, czy też pozostawienia penitentom decyzji, co do kształtu i zakresu ich udziału w życiu sakramentalnym Kościoła. Równolegle z rozeznawaniem duszpasterza winno też iść rozeznanie osobiste wiernego znajdującego się w sytuacji nieprawidłowej. Tylko taki bowiem trud gruntownego badania własnego sumienia może doprowadzić taką osobę do nawrócenia i podjęcia działań, które papież określa jako rozwój pośród ograniczeń i jakiś sposób uczestniczenia w życiu wspólnoty.

W całym tym wspólnym wysiłku duszpasterza i wiernego, który znalazł się w sytuacji nieregularnej, jakkolwiek ma dominować logika współczucia i unikania prześladowania lub osądów zbyt surowych czy niecierpliwych, nie można nie brać pod uwagę wymagań Ewangelii. Oznacza to, duszpasterz dokonujący rozeznania ma czynić to na wzór Chrystusa, który spoglądał na ludzi z miłością i zarazem troszczyć się, aby rozwiedzeni żyjący w nowych związkach i osoby trzecie nigdy nie pomyśleli, że w Kościele usiłuje się minimalizować wymagania Ewangelii, popiera podwójną moralność czy uchyla się zasadę nierozerwalności małżeństwa.

PAP: Kiedy słowa biskupa i papieża mają moc bezwzględnie zobowiązującą?

Reklama

Ks. J.K.: Zadaniem papieża i biskupów jest czuwanie, by lud Boży trwał w prawdzie. Przedmiotem ich szczególnej odpowiedzialności są kwestie z zakresu wiary i obyczajów. Jeśli w tych sprawach papież lub kolegium biskupów, tj. wszyscy biskupi na czele z papieżem, przedstawiają jakąś prawdę w sposób definitywny, uroczysty i wyraźnie zaznaczając, że chodzi o naukę nieomylną, wierni powinni przyjąć taką definicję dogmatyczną jako objawioną przez Boga.

Jeśli wymienione osoby przedstawiają jakąś prawdę z zakresu wiary i obyczajów w sposób ostateczny, takiej nauce należy okazać religijne posłuszeństwo rozumu i woli.

Jeśli chodzi o biskupów, którzy nauczają pojedynczo lub też zebrani razem, np. na synodzie partykularnym lub w ramach konferencji biskupów, nie posiadają nieomylności w nauczaniu. Należy jednak zastrzec, że wspomniani biskupi są w odniesieniu do wiernych powierzonych ich trosce nauczycielami i mistrzami wiary a tym samym wierni obowiązani są okazać ich autentycznemu przepowiadaniu religijne posłuszeństwo.

PAP: Czy pragnienie eucharystii u osób żyjących związkach po rozwodzie wystarczy, aby udzielać im komunii?

Ks. J. K.: Nie, żadną miarą! Samo pragnienie przystąpienia do Komunii św. nie wystarczy do jej udzielenia w żadnym przypadku; dotyczy to tak dorosłych jak dzieci. Osoba, która chce przyjąć Chrystusa Pana w Komunii świętej, sakramentalnej lub duchowej, powinna posiadać odpowiednią dyspozycję. Inaczej, powinna być wolna od grzechu ciężkiego. (PAP)

2023-03-06 07:25

Ocena: +8 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tryptyk Miłosierdzia Bożego

[ TEMATY ]

rozwód

GRAZIAKO

Miłosierny Ojcze, oto stajemy przed Tobą w pierwszej odsłonie dzisiejszej Ewangelii my, synowie niepokorni, ufający we własne siły, młodzi duchem, zdolni zdobywać najwyższe szczyty, stawać w szranki z największymi trudnościami tego świata, który wydaje się nam przyjacielem w naszej podróży, tymczasem okazuje się zasadzką na naszą naiwność, małostkowość, brak życiowego doświadczenia.
CZYTAJ DALEJ

Tradycje bożonarodzeniowe w Polsce i na świecie

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

BOŻENA SZTAJNER

Od wieków chrześcijanie na całym świecie w różnorodny sposób obchodzą święta Bożego Narodzenia. Choinka jest znana niemal wszędzie, choć w Burundi przystraja się bananowca, a w Indiach drzewko mango. Najsłynniejszą kolędę „Cicha noc" przetłumaczono na 175 języków, najpiękniejsze szopki są podobno we Włoszech, a we Francji jada się podczas Wigilii ostrygi.

Korzenie tradycji związanych z Bożym Narodzeniem sięgają odległych czasów. Nierzadko zwyczaje te wywodzą się jeszcze z rytuałów pogańskich, na których miejsce wprowadzano później święta chrześcijańskie, nadając im zupełnie nowe znaczenie. Znacząca jest tu data. W wielu kulturach w przeróżny sposób starano się podczas przesilenia zimowego „przywołać” słońce z powrotem na ziemię i sprawić, aby odrodziła się przyroda.
CZYTAJ DALEJ

Pasterka na Wawelu

2024-12-25 22:49

Biuro Prasowe AK

    - 2025 lat temu nastała pełnia czasu. Od chwili Wcielenia żyjemy w tej pełni. Jako chrześcijanie mamy obowiązek w tę pełnię każdego dnia niejako się zanurzać i w nią wchodzić, stając się synami Bożymi i dziedzicami nieba – mówił abp Marek Jędraszewski podczas tradycyjnej Mszy św. pasterskiej w katedrze na Wawelu.

    W homilii metropolita krakowski zauważył, że treść pełni czasów została rozwinięta w liście św. Pawła do Galatów, w którym Apostoł Narodów wskazuje na skutki narodzenia Bożego Syna, a w liście do Efezjan nadał temu przyjściu na świat Bożego Syna wymiar prawdziwie kosmiczny. Przed pełnią czasów – jak wyjaśniał – czas jawi się jako „chronos” – przemijanie i zdążanie ludzi do śmierci. Gdy Zbawiciel przyszedł na świat, los człowieczy nabrał zupełnie innego znaczenia. – Chrystus przyszedł na świat, abyśmy byli dziećmi Bożymi. Abyśmy byli dziedzicami nieba – mówił abp Marek Jędraszewski, zwracając uwagę na fakt, że nowa sytuacja człowieka jest tak radykalna, że odtąd czas liczy się według szczególnej cezury-granicy, jaką jest przyjście Chrystusa na świat – święty czas kairós. – Ciągle liczy się ten czas, nasz czas, od narodzin Chrystusa. To chrześcijańska, zatem nasza era. Era naszych wartości, wyznaczonych przez święty czas kairós, określonych wolnością dzieci Bożych. Poczuciem, że jesteśmy przeznaczeni do życia wiecznego, ludźmi, którzy żyją już innym kształtem wolności ducha. Wolności polegającej na zdążaniu do prawdy, a to zdążanie wypełniane jest nowym kształtem miłości – wskazywał metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję