Reklama

Nowy prezydent USA - nowe ubezpieczenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Polsce Barack Obama kojarzy się przede wszystkim z rezygnacją z tarczy antyrakietowej. Ale serca i umysły obywateli USA ich prezydent porusza czymś zupełnie innym niż nowa polityka zagraniczna. Chce on bowiem wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenia zdrowotne, a tego w Ameryce dotąd nie było. To nie jest jakaś tam reforma społeczna. Wprowadzenie przymusu państwowego w tym zakresie, co dla mieszkańca Unii Europejskiej jest oczywistością, uderza w dotychczasowy amerykański styl życia i łamie podstawowy kanon myśli liberalnej w gospodarce.

Ubezpieczenie - prawo, a nie obowiązek

Reklama

W Stanach Zjednoczonych nie ma obowiązku ubezpieczania się od kosztów leczenia. Zdecydowana większość służby zdrowia, ze szpitalami włącznie, jest w rękach prywatnych. Państwo nie tworzy żadnych obowiązkowych regulacji, które dawałyby zwykłym ludziom poczucie bezpieczeństwa. Zgodnie z podstawową zasadą liberalnej myśli ekonomicznej, każdy człowiek ponosi odpowiedzialność za swoje czyny i przewidując duże wydatki w przypadku kłopotów ze zdrowiem, powinien się ubezpieczyć we własnym zakresie. Według własnego uznania i możliwości wybiera rodzaj asekuracji oraz wynikającą stąd wysokość składki.
Ponieważ koszty leczenia są bardzo wysokie, opłaty związane z wykupieniem ubezpieczenia zdrowotnego również są duże. Dlatego wbrew poczuciu odpowiedzialności wielu Amerykanów nadmiernie ryzykuje i nie wykupuje żadnej polisy zdrowotnej. Obecnie w takiej sytuacji jest ok. 17 proc. dorosłych i pracujących obywateli USA. Są to głównie osoby prowadzące samodzielną działalność gospodarczą lub pracownicy małych firm. W dużych korporacjach pracownicy często otrzymują ubezpieczenie zdrowotne w ramach dodatkowego bonusu do wynagrodzenia, co jednak podnosi koszty pracy i obniża konkurencyjność tych firm na rynku międzynarodowym.
Natomiast ci, którzy nie otrzymują i nie wykupują sami żadnego ubezpieczenia, ryzykują, że w przypadku poważnych kłopotów ze zdrowiem mogą się doprowadzić do ruiny majątkowej. Często zresztą do takich sytuacji dochodzi, i wtedy państwo w ramach pomocy społecznej i tak udziela wsparcia ze środków publicznych, co bardzo poważnie obciąża budżet.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wydarzenie ważniejsze od orędzia

To było wielkie wydarzenie. 9 września prezydent Barack Obama wygłosił przemówienie przed połączonymi izbami Kongresu USA. Mówił z dużymi emocjami i swadą. Jego wystąpienie było wielokrotnie przerywane burzliwymi oklaskami. Na żywo transmisję prowadziło kilka stacji telewizyjnych. Rangą oprawy przebijało doroczne orędzia prezydenta o stanie państwa. I słusznie, bo sprawa ta żywo interesuje całe społeczeństwo i budzi wielkie emocje. Dała temu wyraz republikańska opozycja, która okrzykami na sali komentowała słowa Obamy, co w tradycji Kongresu zdarza się wyjątkowo rzadko. Prezydent zaapelował o szybkie uchwalenie reformy systemu opieki zdrowotnej, która ma zapewnić wszystkim Amerykanom ubezpieczenie medyczne i obniżyć koszty leczenia. Przedstawiony projekt przewiduje obowiązek wykupienia przez wszystkich obywateli ubezpieczenia zdrowotnego. Mniej zamożni otrzymają na ten cel pomoc państwa w postaci ulg podatkowych. Zaznaczmy, że podobnie jest w Polsce, gdzie całość składki zdrowotnej jest odliczana od wysokości podatku dochodowego.
Według propozycji Obamy, firmy ubezpieczeniowe nie będą mogły odmówić polisy nawet osobom już chorym. Nie będą też mogły stosować dotąd powszechnie używanych praktyk w postaci odmowy pokrycia kosztów leczenia pod różnymi pretekstami oraz arbitralnego ustalania limitów pokrywania szkód.

Potrzebny państwowy fundusz

Obecna administracja chce też stworzyć państwowy fundusz ubezpieczeniowy. Ma to być alternatywa dla prywatnych firm ubezpieczeniowych, które narzucają wysokie ceny.
I ten punkt, czyli utworzenie czegoś na kształt naszego ZUS-u i Narodowego Funduszu Zdrowia jednocześnie, budzi największe emocje i protesty opozycji. Zarzuca ona prezydentowi Obamie, że tą drogą doprowadzi de facto do upaństwowienia służby zdrowia. Ten jednak odrzuca taki argument, twierdząc, że utworzenie państwowego funduszu jest tylko środkiem do celu, którym jest położenie kresu nadużyciom prywatnych towarzystw ubezpieczeniowych i uczynienie ubezpieczenia osiągalnym finansowo dla tych, którzy go nie mają.
Republikanie podważają też wysokość kosztów takiej operacji. Według Białego Domu, reforma ma kosztować 900 mld dolarów w ciągu 10 lat. Opozycja twierdzi jednak, że będzie to znacznie więcej. Ekonomiści dodatkowo podkreślają, że konsekwencją takich zmian musi być podniesienie podatków. Nie da się bowiem dodatkowo ubezpieczyć 30-40 mln osób i jednocześnie nie zwiększać dziury budżetowej, co chce osiągnąć rząd.
Nie wiemy jeszcze, w jakim ostatecznie kształcie reforma zostanie przyjęta, ale wiele wskazuje na to, że projekt ten uzyska potrzebną większość w Kongresie. Gdy ten tekst powstawał, odpowiednia komisja Senatu już przyjęła projekt bez większych zmian.
W każdym razie kierunek tych zmian w tak wolnorynkowym kraju, jakim dotąd były Stany Zjednoczone, wiele mówi o możliwościach i dopuszczalnych granicach komercjalizacji oraz prywatyzacji systemu opieki zdrowotnej w Polsce.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Austria: żałoba i przerażenie po strzelaninie w Grazu

2025-06-10 20:19

[ TEMATY ]

zamach

PAP

Styryjscy biskupi i inni przedstawiciele Kościołów w Austrii, a także politycy wyrazili swoje przerażenie wtorkową strzelaniną w szkole w Grazu. Kościoły zapewniły o swojej modlitwie i wsparciu dla poszkodowanych. Według wstępnych szacunków nie żyje co najmniej 10 osób, a co najmniej 28 jest rannych. Liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć. Policja przekazała, że sprawca masakry, były uczeń szkoły, popełnił samobójstwo.

Biskup Grazu Wilhelm Krautwaschl i biskup pomocniczy Johannes Freitag wyrazili swój szok natychmiast po strzelaninie. „Ten szalony czyn w szkole w Grazu pozostawia nas oszołomionych i wstrząśniętych”, napisali biskupi w komunikacie prasowym. „Nasze najgłębsze współczucie kierujemy do uczniów, kadry nauczycielskiej i ich rodzin”, podkreślili hierarchowie. „Towarzyszymy wszystkim naszymi modlitwami i jesteśmy tutaj dla wszystkich dotkniętych, na ile możemy. Jednocześnie dziękujemy wszystkim, którzy pomagają”, zapewnili.
CZYTAJ DALEJ

Peru: diecezja Chiclayo reaktywuje projekty charytatywne obecnego Papieża Leona

2025-06-10 10:03

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

diecezja Chiclayo

projekty charytatywne

Vatican Media

Przyszły Papież Leon XIV w Chiclayo, Peru

Przyszły Papież Leon XIV w Chiclayo, Peru

Pięć projektów charytatywnych, zainicjowanych w diecezji Chiclayo w północnym Peru przez jej byłego biskupa Roberta Prevosta, obecnie Papieża Leona XIV, zostało reaktywowanych. Inicjatywy te przyniosą korzyści tysiącom potrzebujących rodzin w regionie Lambayeque.

Po wyborze kard. Prevosta na Stolicę Piotrową, diecezja Chiclayo nadała nowy impuls przedsięwzięciom, które powstały w latach 2014-2023. Kontynuacja tych programów edukacyjnych, zdrowotnych, ekonomicznych i środowiskowych została zapewniona dzięki porozumieniom między Izbą Handlu i Produkcji Lambayeque, Komitetem ds. Odpowiedzialności Społecznej, organizacją Voices of Help oraz różnymi lokalnymi parafiami.
CZYTAJ DALEJ

A mogliście należeć do elity...

2025-06-11 07:38

[ TEMATY ]

felieton

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Po wyborach prezydenckich w obozie „demokratów” najpierw był szok wymieszany z rozpaczą, później żałoba po wyniku, a teraz nadszedł czas kontrataku.

Z jednej strony, tej politycznej mamy negowanie wyniku za pomocą wydumanych nieprawidłowości (narracja ta skupia się na kilku komisjach, pomijając całkowicie nieuczciwe finansowanie kampanii promującej kandydata Koalicji Obywatelskiej, czy nielegalne pozbawienie funduszy partii popierającej jego konkurenta), które podgrzewane jest przez propagandowe w materiały telewizji rządowej w likwidacji, która w kampanii wyborczej otwarcie pracowała dla sztabu Rafała Trzaskowskiego (vide organizacja debaty w Hali Sportowej w Końskich). Z drugiej trwa specyficzna „terapia”, polegająca na pocieszaniu się, że wszystko byłoby pięknie, gdy nie ten motłoch, który nie rozumie (bo nie należy do elity i myśli nie tak, jak powinien) albo nie wie (brakuje dobrego rzecznika rządu, który gdyby tylko lepiej komunikował jak wspaniały jest gabinet Donalda Tuska, to wszyscy byłoby zachwyceni).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję