Reklama

Czekając na Prezydenta RP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszystko zaczęło się normalnie. W przeddzień głównych uroczystości z Warszawy wyjechał specjalny pociąg z kombatantami, członkami Rodzin Katyńskich, harcerzami i żołnierzami. Ostatnie dwa wagony zajęła 60-osobowa delegacja posłów i senatorów z Klubu Parlamentarnego PiS. Celem naszej podróży było oddanie hołdu ponad 21 tysiącom polskich jeńców zamordowanych 70 lat temu.
Do Smoleńska przybyliśmy zgodnie z planem - o godz. 6 czasu miejscowego. Stamtąd, eskortowani przez milicyjny radiowóz, autokarami udaliśmy się w kierunku Katynia. Po drodze odwiedziliśmy stację Gniezdowo, na którą w tamtym czasie przywożono jeńców do rozstrzeliwania. To miejsce, znane z literatury i filmu, wprowadziło nas w atmosferę skupienia i refleksji.
Potem dotarliśmy na polski cmentarz wojenny. Miejsce centralnych uroczystości. Tam wszystkie przygotowania były zakończone. Ołtarz czekał na celebransów. Poczty sztandarowe zostały już ustawione. Żołnierze i harcerze kierowali ruchem. Chór szykował się do udziału w nabożeństwie. Dziennikarze rozstawili sprzęt, przygotowani do relacji na żywo. Z każdą chwilą przybywało coraz więcej ludzi, zapełniając kolejne sektory. Narastało oczekiwanie na liturgię i słowa, które tutaj powinny paść. Było ok. 10.30 - w Polsce 8.30.
Zgodnie z programem o tej porze na pobliskim lotnisku w Smoleńsku miał lądować samolot z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i jego Małżonką na pokładzie. Zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy na rozpoczęcie uroczystości. Po pewnym czasie najpierw przyszła wiadomość, że będzie małe opóźnienie, bo ze względu na mgłę nad lotniskiem samolot nie wyląduje o czasie. Chwilę potem - że samolot się zapalił. To już wszystkich bardzo zaniepokoiło. Część dziennikarzy w pośpiechu ruszyła na lotnisko. A my chwyciliśmy telefony, dzwoniąc do kogo się da z otoczenia Prezydenta, aby dowiedzieć się czegokolwiek. Niestety, telefony tych, o których wiedzieliśmy, że mieli być na pokładzie - milczały!
Potem od osób z kraju i oficerów BOR-u na miejscu zaczęliśmy dowiadywać się coraz więcej. Rozpacz mieszała się z niedowierzaniem. Jak to możliwe? Przecież takie rzeczy nie zdarzają się na świecie! Chociaż już wiedzieliśmy, co się stało, nie mogliśmy tego przyjąć do świadomości.
Odmawiamy Koronkę do Miłosierdzia Bożego, walczymy z myślami. Może jednak nie jest tak źle? Jak do tego mogło dojść? Kto jeszcze miał lecieć tym samolotem? Co teraz z Polską?
Ludzkie reakcje są różne. Od osłupienia i zamarcia w bezruchu po wybuchy płaczu i ataki histerii. Straciliśmy Przyjaciół, Kolegów - liderów państwowych i politycznych. Osobisty ból miesza się z poczuciem grozy i lęku o to, co teraz będzie z naszym państwem. Padają słowa o drugim Katyniu.
Łzy same cisną się do oczu. Wszyscy są poruszeni. Kątem oka widzę młodego człowieka z BOR-u. Po jego policzku płyną duże krople łez...
Przed godz. 12 do zebranych przemawiają: ambasador RP w Moskwie Jerzy Bahr i zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta RP Jacek Sasin. Potwierdzają najgorsze.
Uroczystości nie będzie, ale zgromadzeni kapłani odprawiają Mszę św. Proboszcz parafii katolickiej w Smoleńsku wygłasza krótką homilię. Nieprzygotowany, bo miał ją głosić Biskup Polowy. Ale mówi od serca. To, co jako kapłan czuje, że powinien w takiej chwili powiedzieć. Pyta o sens życia i śmierci. Wzywa do jedności.
Ci, którzy lecieli z Prezydencką Parą samolotem, w codziennym życiu często tak bardzo się różnili: historią, polityką, światopoglądem lub wyznaniem. Ale czymże stały się te podziały w obliczu śmierci, która ich wszystkich połączyła?!
Po Mszy św. jak najszybciej wracamy do Polski. Chcemy być wśród swoich i razem opłakiwać poniesione straty. Żegna nas cisza Katyńskiego Lasu.

Katyń, 10 kwietnia 2010 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Izrael/ Reuters: w Jerozolimie i Tel Awiwie słychać wiele eksplozji

2025-06-13 21:12

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

PAP/EPA/ATEF SAFADI

Liczne eksplozje są słyszane w piątek wieczorem w Jerozolimie i Tel Awiwie - podała w piątek wieczorem agencja Reuters. Według irańskich mediów w kierunku Izraela z Iranu wystrzelona została druga fala dziesiątek rakiet.

Jak napisała agencja AFP, izraelskie służby ratunkowe poinformowały, że w wyniku irańskiego ostrzału rannych zostało siedem osób na terytorium Izraela.
CZYTAJ DALEJ

Elizeusz

Niedziela Ogólnopolska 30/2021, str. V

[ TEMATY ]

Biblia

pl.wikipedia.org

Benjamin West, Elizeusz wskrzesza syna Szunemitki

Benjamin West, Elizeusz wskrzesza syna Szunemitki
Elizeusz urodził się w Królestwie Północnym w miejscowości Abel-Mechola – nazwa ta oznacza „potok tańca”. Miasto pamiętało ucieczkę Madianitów przed Gedeonem. Może dlatego otrzymał imię Elizeusz – „Bóg wybawia”. W tym imieniu zawierała się też istota powierzonej mu przez Boga misji. Jego ziemskim ojcem był Sazafat, tym duchowym zaś stał się prorok Eliasz. On powołał go na polecenie Boga, które otrzymał pod Synajem. Miał namaścić Elizeusza na proroka, by kontynuował jego misję oczyszczenia Izraela z bałwochwalczego kultu Baala. Wezwany podczas orki Elizeusz poprosił Eliasza, by mógł pożegnać swych rodziców. Następnie złożył Bogu ofiarę i wyruszył za prorokiem. Wzrastał w wierze w jego cieniu. Towarzyszył mu w chwili wniebowstąpienia. Poprosił o dwie części prorockiego ducha Eliasza. Taką część spadku otrzymywał pierworodny syn. To oznaczało jego prymat wśród uczniów prorockich. Przed nim, jak przed Jozuem prowadzącym lud do Ziemi Obiecanej, Pan otworzył przejście po suchym dnie Jordanu. Dokonał wielu znaków wskazujących na moc Boga. Uczynił zdatnymi do picia gorzkie źródła w okolicy Jerycha, wsypując do nich sól. Pomógł wykupić syna wdowy, rozmnażając baryłkę oliwy. Wyprosił narodziny syna dla bezpłodnej kobiety, a gdy ten nagle zmarł, przywrócił go do życia. Ocalił uczniów prorockich przed konsekwencjami spożycia zatrutej strawy. Nakarmił zgromadzony tłum, mając jedynie dwanaście chlebów. Uzdrowił z trądu syryjskiego wodza Naamana. Niektóre z tych znaków obrosły legendą tak jak wydobycie z wody zatopionej siekiery czy wzięcie w niewolę aramejskich żołnierzy. Tymi dziełami zwiastował moc Boga. Przypominał, jak wielką ma On miłość względem swego ludu. Budził nadzieję w chwilach tak trudnych jak głód podczas oblężenia Samarii. Zrozpaczonym ludziom przepowiedział, że nadchodzący dzień stanie się czasem, w którym nie tylko odejdą napastnicy, ale wszyscy zaspokoją swój głód. On zapowiedział aramejskimu wodzowi, że zostanie królem Aramu w miejsce Chazaela, oraz namaścił na króla Izraela Jehu. Zmarł dotknięty chorobą. Przed nią zapowiedział zwycięstwa nad nieprzyjaciółmi Izraela. Chciał wybłagać dla swego kraju pełnię zwycięstwa, ale król Joasz niedbale wykonał dane przez proroka polecenie.
CZYTAJ DALEJ

Koniec roku szkolnego, koniec wartości?

2025-06-14 20:21

[ TEMATY ]

rok szkolny

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Zakończenie roku szkolnego to zwykle czas podsumowań i planów na przyszłość. Ale dziś coraz trudniej mówić o przyszłości edukacji z nadzieją. Zmiany, które zachodzą, nie są reformą – są demontażem. A szkoła przestaje być miejscem kształcenia i wychowania, a staje się placówką usług społecznych bez tożsamości.

Czerwiec w szkole zawsze miał w sobie coś z ulgi – zmęczeni nauczyciele odliczają dni do wakacji, uczniowie zerkają w dzienniki z nadzieją, a rodzice pytają: czy to był dobry rok? Ten rok szkolny – 2024/2025 – dobrym nie był. Nie chodzi tylko o prace domowe, które MEN uznało za zbędne. Nie chodzi jedynie o eksperymenty z ocenianiem kształtującym czy chaos wokół edukacji „obywatelskiej”. Chodzi o coś głębszego – o „utraconą misję szkoły", która coraz bardziej traci swój wychowawczy, kulturowy i aksjologiczny fundament.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję